jon pisze:Z drugiej strony wystawiane na mróz ale w pudełku plastikowym to też trochę nierzeczywiste warunki i teraz trudno powiedzieć czy croceus jest w stanie przezimować w przypadku tak mroźnej zimy czy nie.
Jon, wiem, że proponowałeś inny sposób zimowania...
To pudełko chroniło gąsienice przede wszystkim przed "szkodnikami", trochę przed wiatrem, może przed deszczem i śniegiem. Natomiast przed niskimi temperaturami wydaje mi się, że w niewielkim stopniu i wg mnie ta hodowla pokazała, iż gąsienice croceusa potrafią przeżyć przy ujemnych temperaturach. Jednak to też wcale nie świadczy o tym, że croceus jest w stanie u nas przezimować. Bo "północna" zima nie tylko różni się od "południowej" zimy tym, że bywa mroźna, ale jest po prostu cholernie długa. C.hyale zimuje w Polsce 6 - 7 miesięcy, podczas gdy C.roceus na południu Europy o połowę krócej, góra 3 - 4 miesiące. Może croceus nie jest "przyzwyczajony" do tak długiego zimowania.
Biorąc pod uwagę moje obserwacje jak: czynnik diapauzy (temperatura), stadium zimującej gąsienicy (L4) i sposób zimowania (na roślinie pokarmowej) można mniemać, że C.croceus jest inaczej niż np. C.hyale przystosowanny do zimowania, w różnych od naszych warunkach klimatycznych.
Oczywiscie są to tylko domysły. Chyba trudno będzie udowodnić, czy możliwe jest zimowanie gąsienicy croceusa w Polsce. Trzeba by wielu badań no i więcej prób niż ta moja jedna "spieprzona" hodowla

.
PS. Ale zastanawiający jest liczny pojaw croceusa w zeszłym roku... po bardzo łagodnej zimie
