Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Opisy, jak się przygotować, relacje ...
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

...Cóż,skoro dziś dzień cudów w temacie :mrgreen: ,to jako ciekawostkę dorzucam konika jaskiniowego z Tajlandii , córa gdzieś się tam zawieruszyła w jakiejś dziurze i wysłała mi fotkę ...trochę podobny do Dolichopody z Castelvenere....i siedział z takim pajączkiem...
...jak już tak sam troluje temat :mrgreen: to jakiś pluskwiako -sieciarek tamtejszy ,ładny więc pokazuję ...
Załączniki
Tajlandia 1.jpeg
Tajlandia 1.jpeg (351.33 KiB) Przejrzano 6218 razy
Tajlandia 2.jpeg
Tajlandia 2.jpeg (406.59 KiB) Przejrzano 6218 razy
Tajlandia 3.jpeg
Tajlandia 3.jpeg (322.59 KiB) Przejrzano 6211 razy
wojtas
Posty: 1497
Rejestracja: piątek, 24 września 2004, 21:59
UTM: VT79
Lokalizacja: Świecko
Podziękowano: 4 times

Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P

Post autor: wojtas »

3 to prawdopodobnie przedstawiciel rodzaju Pyrops.
Awatar użytkownika
Marek Wanat
Posty: 605
Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
UTM: XS36
Specjalność: ryjkowce
Lokalizacja: Wrocław
Podziękowano: 10 times

Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P

Post autor: Marek Wanat »

Ten konik jaskiniowy to jakiś bliski krewny śpieszka cieplarnianego, wygląda na rodzaj Diestrammena. Doczekał się już zresztą publikacji (https://www.researchgate.net/publicatio ... e_Thailand), choć autorstwa speleologów, więc go dokładniej nie oznaczyli ani nie opisali. Ten pająk też w tej publikacji występuje, widać lubią swoje towarzystwo ;-) .
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P

Post autor: Rafał Celadyn »

O ho ho! Jakby powiedział died maroz :mrgreen: ,Dziękuję Panowie! :ok: .Skoro trolowanie w temacie cieszy się takim wzięciem ,poprosiłem młodą ,żeby jeszcze wysłała jakieś zwierzaki i tym sposobem można w zimowe wieczory pobawić sie w oznaczenie fotek poniżej ...Dodam, że te jaskiniowe byty są z jaskini Pra Kie Phet, nad jeziorem Cheow Lan, a reszta poniżej w większości z nocnych wypadów W Parku Khao Sok.No i tyle ,jak ktoś ma wizję co to za zwierzaki ,można bez skrępowania chwalić się wiedzą ;) .
Dzisiaj niech wieczór umili .... :arrow:
Załączniki
Thailand 4.jpeg
Thailand 4.jpeg (330.87 KiB) Przejrzano 5953 razy
Thailand 5.jpeg
Thailand 5.jpeg (262.94 KiB) Przejrzano 5953 razy
Thailand 6.jpeg
Thailand 6.jpeg (537.57 KiB) Przejrzano 5953 razy
Thailand 7.jpeg
Thailand 7.jpeg (333.2 KiB) Przejrzano 5953 razy
Thailand 8.jpeg
Thailand 8.jpeg (653.18 KiB) Przejrzano 5953 razy
Thailand 9.jpeg
Original image recording time:
2024:11:30 12:59:06
Image taken on:
sobota, 30 listopada 2024, 11:59
Focus length:
9 mm
Shutter speed:
1/284 Sec
F-number:
f/2.8
ISO speed rating:
25
Camera-model:
IPhone 15 Pro
Thailand 9.jpeg (384.34 KiB) Przejrzano 5953 razy
Thailand 10.jpeg
Thailand 10.jpeg (292.59 KiB) Przejrzano 5953 razy
Mini house ;).jpeg
Original image recording time:
2024:11:30 10:27:28
Image taken on:
sobota, 30 listopada 2024, 09:27
Focus length:
6.7649998656528 mm
Shutter speed:
1/952 Sec
F-number:
f/1.7799999713881
ISO speed rating:
64
Camera-model:
IPhone 15 Pro
Mini house ;).jpeg (325.28 KiB) Przejrzano 5953 razy
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4520
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 5 times
Podziękowano: 2 times
Kontakt:

Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Tu często są problemy z oznaczaniem krajowych gatunków a w Tajlandii to zwykle (no poza charakterystycznymi gatunkami) strzelanie.
Łowiąc na światło często trudno zakwalifikować motyle do rodzin, zwłaszcza te mniejsze, mają tak odmienny wygląd, że człowiek głupieje.
Za trzy tygodnie będę w tamtych okolicach (Malezja, Kambodża i Tajlandia), chociaż chcę więcej zwiedzać (w czasie poprzednich wyjazdów brakowało na to czasu) i łapanie nie będzie priorytetem to fotki pewnie będę strzelał namiętnie.
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P

Post autor: Rafał Celadyn »

Może tak ,ale znalezienie np. tych dwóch motylków zajęło mi 5 minut .Myślę, że to Parantica agleoides i Papilio memnon.Wiadomo, że jakaś tolerancja błędu jest, ale po króciutkim researchu zauważyłem, że jest naprawdę sporo stron i książek dotyczących właśnie motyli Tajlandii...
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: ...w drodze...czyli o Tajlandii - na szybkości ;P

Post autor: Rafał Celadyn »

Jak widać chęć w narodzie do zabawy w oznaczanie, jest żywa jak człowiek z Tollund ...Trudno ,ja lubię poszukać , więc na tą chwilę powiedziałbym, że wścieknięty wąż, to wąż mangrowy Boiga sp. (dendrophila?),gadzina to agama z rodzaju Calotes, może nawet versicolor ?Koniołka wstępnie sklasyfikowałem do Rhaphidophoridae.Na pająki poza tym, że ten w norze to ptasznik nie mam pomysłu ,ale dzięki poszukiwaniom dowiedziałem się, że ptasznika od tarantuli odróżnia się po tym, że u pierwszego kolce jadowe są skierowane do przodu a u tarantuli do siebie tworząc swego rodzaju kleszcze....no, nawet dla tej wydawałoby się bez znaczenia dla porządku wszechświata informacji, było warto :mrgreen:
:papa:
Rafał
aaa,uzupełnienie, jak już bawimy się w moderację, to proponuję zmianę tytułu, żeby nie wprowadzał w błąd..."Mini house i inne obrazki z Tajlandii " 8)
:arrow:
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9664
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 17 times
Podziękowano: 8 times
Kontakt:

Re: ...w drodze...czyli o Tajlandii - na szybkości ;P

Post autor: Jacek Kurzawa »

Rafał Celadyn pisze: niedziela, 29 grudnia 2024, 14:20 Jak widać chęć w narodzie do zabawy w oznaczanie, jest żywa jak człowiek z Tollund ...
................
aaa, uzupełnienie, jak już bawimy się w moderację, to proponuję zmianę tytułu, żeby nie wprowadzał w błąd..."Mini house i inne obrazki z Tajlandii " 8)
Człowiek z Tollund może nie żyje, ale na Forum aktywność jest, w postaci czytania :-)
Agamy, węże... trudno powiedzieć, ile % osób zajmujących się entomologią ma tak szerokie zainteresowania. Z pewnością jakaś niewielka część takie ma, ale "czytają" i to wielu osobom w zupełności wystarczy do szczęścia. Korzystanie z internetu u wielu sprowadza się do pozyskiwania informacji. Znamy zresztą sieć... z tym dzieleniem się i wchodzeniem w różne dyskusje to już się nauczyłem, ze szkoda czasu i życia na kopanie się koniem, bo zawsze są mądrzejsi a przynajmniej wiele osób jest zainteresowanych jedynie .. pokopaniem się. Taki mają ludzie sport. Z innej strony - brakuje czasu. nie wiem jak inni sobie radzą, ale ja jestem notorycznie ciągle zapracowany. Czas jest na wagę złota.

Tytuł zmieniłem. Pomyślałem, ze wątek o Tajlandii powinien żyć własnym życiem, bo o Toskanii to nie było... jakiś czas temu doznałem jakiegoś dysonansu wchodząc w wątek o takim tytule ze zdjęciami o Tajlandii... to wyszło trochę jak z artykułami na Wirtualnej Polsce w których generalnie chodzi o to, żeby wstrząsnąć tytułem i pochłonąć czytelnika w celu wykorzystania go jako oglądacza reklam ich klientów.
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

...generalnie, mnie ani brak moderacji ,ani moderacja nie przeszkadzają :mrgreen: .
Jacek Kurzawa pisze: niedziela, 29 grudnia 2024, 17:20 jakiś czas temu doznałem jakiegoś dysonansu wchodząc w wątek o takim tytule ze zdjęciami o Tajlandii... to wyszło trochę jak z artykułami na Wirtualnej Polsce w których generalnie chodzi o to, żeby wstrząsnąć tytułem i pochłonąć czytelnika w celu wykorzystania go jako oglądacza reklam ich klientów
ja tam żadnej parareli w tym kierunku nie widzę .Nie reklamuję Tajlandii czy Toskanii, tylko opowiadam historie ,czy ktoś to czyta ,czy nie nie ma tak naprawdę dla mnie większego znaczenia ,ja się cieszę jak ktoś coś mądrego dopowie ....somo czytanie może jest wazne dla czytającego ,bo dla mnie nic z tego nie wynika :mrgreen: ;)
:papa:
Rafał
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9664
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 17 times
Podziękowano: 8 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Jacek Kurzawa »

O WP to wtrącenie nie było skierowane do Ciebie. Pisałem o tym, ze zwracam uwagę, co czytam i jak mi się nie zgadza tytuł z zawartością to już nie jest dobrze. Tak jest na wp.pl i w tym było podobieństwo w wątku o Toskanii z agamą z Tajlandii, oczywiście nie zamierzone. Warto trzymać się jednak tematu a przynajmniej tytułu... Hmm... teraz mamy też potężną dygresję (czyli jak ktoś lubi i woli - zagramaniczne trendy - "off-top"), bo przecież to też nie jest o Tajlandii :-)

A Tajlandia, Malezja czy Filipiny to coraz bardziej dostępny kierunek. Także Wietnam. Wszystko zachęcająco do podróży, która może być przygodą nie tylko entomologiczną.

Przy porannej kawie mój Paweł ledwie zdążył cyknąć (Filipiny, Palawan, Port Barton, 6.12.2024 fot. Paweł Kurzawa)
Załączniki
trogonopterabrokiana.jpg
trogonopterabrokiana.jpg (529.59 KiB) Przejrzano 5558 razy
Awatar użytkownika
Mothman
Posty: 636
Rejestracja: czwartek, 25 sierpnia 2016, 19:36
UTM: CD04
Lokalizacja: Janikowo
Podziękowano: 1 time

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Mothman »

Jacek Kurzawa pisze: Przy porannej kawie mój Paweł ledwie zdążył cyknąć (Filipiny, Palawan, Port Barton, 6.12.2024 fot. Paweł Kurzawa)
To ja też sobie pozwolę na mały offtop :hahaha:

Na zdjęciu jest Trogonoptera trojana (wąska zielona przepaska na tylnym skrzydle), a nie brookiana...
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9664
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 17 times
Podziękowano: 8 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Jacek Kurzawa »

Mothman pisze: niedziela, 29 grudnia 2024, 19:24 To ja też sobie pozwolę na mały offtop :hahaha:
Na zdjęciu jest Trogonoptera trojana (wąska zielona przepaska na tylnym skrzydle), a nie brookiana...
Świetnie, dziękuję. To nie jest off-top, bo to jest wątek o Tajlandii. Akurat Trogonoptera jest z Filipin ale to jest z jednej wycieczki i jest jakby bez znaczenia ;-)

Moja znajomość motyli tropikalnych jest znikoma. Od zawsze traktowałem to jak galanterię, bliższą ametystom i agatom niż entomologii, chociaż ostatnio to się zmieniło. Niemniej jednak wrzuciłem to zdjęcie jako ciekawostkę, nie zainteresowało mnie nawet to jaki to jest gatunek (a w sumie to szkoda, ale notoryczny brak czasu mam, niestety....) a zapomniałem o tym, że jest więcej niż jeden. Z tego co widzę, to nawet ta Trogonoptera trojana jest znacznie rzadziej obserwowana i jej wystepowanie ograniczone jest do wyspy Palawan.

https://www.inaturalist.org/taxa/503919 ... ra-trojana
https://www.gbif.org/occurrence/map?taxon_key=1937512
https://en.wikipedia.org/wiki/Trogonoptera_trojana
https://swallowtails.net/
Załączniki
1735512700333-Zrzut-Ekranu-www.jpg
1735512700333-Zrzut-Ekranu-www.jpg (117.26 KiB) Przejrzano 5480 razy
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Dark »

Ja też jestem świeżo po Tajlandii (siedziałem cały maj, ale niestety głównie w Bangkoku) + 3 miesiące w Sabah na Borneo. Przy dzisiejszej pogodzie za oknem, chętnie bym tam wrócił :)

Pająki to przedstawiciele Sparassidae. Pewnie rodzaj Heteropoda. Ptasznik, ciężko powiedzieć, może rodzaj Phlogiellus.

Jaszczurka to rodzaj Calotes (tam najczęściej trafia się C. versicolor).
Przestrojnik
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 18 lutego 2014, 18:02

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Przestrojnik »

z ciekawości - czy przywoziliście jakieś motyle lub inne owady z Tajlandii ? Jak to wygląda pod względem prawnym? Czy po porostu mozna legalnie sobie złapać 2-3 motyle i przewieźć, czy jakąś opłatę lub zgłoszenie trzeba się bawić ?
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4520
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 5 times
Podziękowano: 2 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Grzegorz Banasiak »

W Tajlandii obowiązuje obecnie zakaz wywozu motyli bez zezwolenia, jak zresztą w większości krajów azjatyckich (i nie tylko) z najsurowszą Malezją. Przywoziłem z Tajlandii okazy trzykrotnie, za każdym razem miałem zgodę, chociaż nigdy nie miałem kontroli wymagającej tłumaczenia się czy okazywania dokumentów. Wiele z tych okazów trafi do muzeów, np. w marcu/kwietniu Pytalidae/Crambidae do Berlina, gdzie jest odpowiedni specjalista który będzie w stanie je oznaczyć i wykorzystać.
Jeśli chcesz coś działać w tamtym terenie to najlepiej nawiązać kontakty z lokalnymi entomologami i próbować coś wspólnie zrobić, jest tam sporo fajnych osób, które chętnie współpracują, nie tylko zresztą Tajowie ale np. doktoranci z wielu innych krajów. Takie plany wymagają jednak odpowiedniego przygotowania, czasu i raczej wielu wyjazdów.
Natomiast zebranie kilku okazów (najlepiej niezbyt spektakularnych) raczej nie powinno być problemem, chciaż kilka lat nie byłem więc dopiero po najbliższym wyjeździe (z kilkunatoma przelotami i kontrolami) będę mógł powiedzieć coś więcej. Może Dark coś napisze, dopiero wrócił z tamtych okolic - jak pisał - więc jest na bieżąco.
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

Przestrojnik pisze: czwartek, 2 stycznia 2025, 21:43 Pająki to przedstawiciele Sparassidae. Pewnie rodzaj Heteropoda. Ptasznik, ciężko powiedzieć, może rodzaj Phlogiellus.

Jaszczurka to rodzaj Calotes (tam najczęściej trafia się C. versicolor).
:ok: Dzięki Darek !Dawaj foty . :P Niech ciepłe Bangkockie powietrze dotrze również tutaj i wniesie trochę życia do tej smutnej (jak ....) krainy :mrgreen: ;) . :birra:
:papa:
Rafał
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Dark »

Rafał Celadyn pisze: piątek, 3 stycznia 2025, 07:15 :ok: Dzięki Darek !Dawaj foty . :P Niech ciepłe Bangkockie powietrze dotrze również tutaj i wniesie trochę życia do tej smutnej (jak ....) krainy :mrgreen: ;) . :birra:
:papa:
Rafał
Chętnie, ale mam za dużo materiału, za mało czasu... :rotfl: zwłaszcza, że na potrzeby forum musiałbym jeszcze raz odrębnie obrabiać pliki :D Prawie wszystko udało mi się jednak wbić na iNaturalista:

Tajlandia
https://www.inaturalist.org/observation ... aptormacro
Malezja
https://www.inaturalist.org/observation ... aptormacro

Powoli próbuję przewalić swoją bazę zdjęć na portal.

Co do pytania Przestrojnika, czasem podczas wypraw "zaplątują mi się w bagażu" jakieś pojedyncze okazy, ale nie jest to regułą ;-) Najczęściej jest to coś do hodowli lub ciekawego do dokumentacji mikroskopowej. Jednak to najczęściej drobiazgi, które można policzyć na palcach jednej ręki. Zbiory "na serio" wymagałyby procedury opisanej przez Grzegorza. W tym roku nic nie przywiozłem poza piaskiem i muszlami. Byłem z dwójką dzieci, w tym kilkumiesięcznym bobasem, więc ten wyjazd był dla mnie logistycznym koszmarem... ale jakoś to ogarnęliśmy z żoną :D

Ale parę obrazków, jako zajawkę, zawsze mogę wrzucić :birra:
Załączniki
800_1492.jpg
800_1492.jpg (765.11 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_6371.jpg
800_6371.jpg (526.44 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_3441.jpg
800_3441.jpg (555.05 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_2395.jpg
800_2395.jpg (519.37 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_4497.jpg
800_4497.jpg (407.14 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_3344.jpg
800_3344.jpg (491.49 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_6859.jpg
800_6859.jpg (552.93 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_5690.jpg
800_5690.jpg (556.13 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_6780.jpg
800_6780.jpg (576.5 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_3036_2.jpg
800_3036_2.jpg (688.99 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_5753.jpg
800_5753.jpg (685.5 KiB) Przejrzano 5129 razy
800_3153.jpg
800_3153.jpg (677.81 KiB) Przejrzano 5129 razy
Przestrojnik
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 18 lutego 2014, 18:02

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Przestrojnik »

szwagier z siostrą lecą w lutym właśnie, pytali się czy chciałbym aby mi coś przywieźli, to zażartowałem że zawsze mogą jakiegoś owada złapac i przywieźć i wystarczy. Potem pomyślałem - żeby później nie mieli problemu przez 1-2 szt jakiś owadów problemu na lotnisku, stąd moje pytanie.
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Dark »

Tak, jeśli to jedzie ktoś inny, faktycznie nie warto ryzykować. Ja, jeśli już mnie przyciśnie, najczęściej "zawijam" w dekielku od obiektywu jakiegoś pająka lub chrząszcza (głównie tenebrionidy). Wiele trzymało się w mojej hodowli nawet parę lat :D
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4520
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 5 times
Podziękowano: 2 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Niech Ci kupią takie coś 😀 Ryzyka nie będzie a jakas radość już tak.
Załączniki
IMG-20250102-WA0006.jpg
IMG-20250102-WA0006.jpg (216.11 KiB) Przejrzano 5067 razy
IMG-20250102-WA0005.jpg
IMG-20250102-WA0005.jpg (224.4 KiB) Przejrzano 5067 razy
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Dark »

W każdy weekend, w Bangkoku, odbywa się duży targ Chatuchak. Faktycznie, można tam kupić sporo okazów w mało "entomologicznych" gablotkach. Bałbym się jednak wpadki z jakimś CITES'em.
Zawsze pozostaje opcja przywiezienia jedzonka z Khaosan Road ;) Wielokrotnie się tam stołowałem, co zjadłem to moje :rotfl:
Załączniki
Chatuchak
Chatuchak
Original image recording time:
2025:01:03 19:53:23
Image taken on:
piątek, 3 stycznia 2025, 18:53
owady.JPG (505.74 KiB) Przejrzano 5021 razy
Jedzonko z Khaosan Road ;)
Jedzonko z Khaosan Road ;)
Original image recording time:
2025:01:03 19:54:02
Image taken on:
piątek, 3 stycznia 2025, 18:54
owady2.JPG (806.49 KiB) Przejrzano 5021 razy
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4520
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 5 times
Podziękowano: 2 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Chatuchak spłonął w zeszłym roku. Czyżby już go odbudowali?
A jedzenie na Khao San, zwłaszcza pad thai to miód w gębie. Mam nawet film z jego robienia, zapytałem sprzedawczynię/kucharkę i pani się zgodziła żeby filmować - ale za duży na forum. W jednej z pobliskich uliczek znalazłem restaurację dla localsów (przypadkowo schroniłem się tam przed burzą) serwującą genialne kalmary. Warto przywieźć oryginalne przyprawy, sos rybny, chilli, curry no i pieprz. Niezłe są też galaretki i cukierki z duriana, chlebowiec w każdej postaci. Dużo by pisać...
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Dark »

Grzegorz Banasiak pisze: piątek, 3 stycznia 2025, 21:28 Chatuchak spłonął w zeszłym roku. Czyżby już go odbudowali?(...)
Tak, działa prężnie. Można kupić tam znów wszystko. Straszne tłumy, ale warto odwiedzić.

Kilka lat temu mieszkałem niemal przy samej Khaosan Road. Wybrałem się tam ostatnio znów tylko przez wzgląd na pobliskie tekstylia (żona obkupiła mnie w fajne t-shirty) i by przypomnieć sobie znajome zaułki. Pod względem kuchni, najlepiej wybrać się na uliczkę obok. Przy samym rondzie, niedaleko świątyni Wat Bowonniwetwiharn Ratchaworawiharn jest super street food "Khao Kang 1974", w którym stołowaliśmy się przy każdym pobycie w Bangkoku. Można go spokojnie wyhaczyć przez Google Maps. Ceny niższe niż na samym Khaosan, a wszystko smaczne i świeżutkie... jak w większości street foodów w Bangkoku ;)
Załączniki
targ.JPG
Original image recording time:
2025:01:04 13:05:03
Image taken on:
sobota, 4 stycznia 2025, 12:05
targ.JPG (945.17 KiB) Przejrzano 4920 razy
targ2.JPG
Original image recording time:
2025:01:04 13:06:46
Image taken on:
sobota, 4 stycznia 2025, 12:06
targ2.JPG (611.63 KiB) Przejrzano 4920 razy
targ3.JPG
Original image recording time:
2025:01:04 13:07:05
Image taken on:
sobota, 4 stycznia 2025, 12:07
targ3.JPG (698.5 KiB) Przejrzano 4920 razy
Khao Kang 1974.JPG
Original image recording time:
2025:01:04 13:10:53
Image taken on:
sobota, 4 stycznia 2025, 12:10
Khao Kang 1974.JPG (156.07 KiB) Przejrzano 4920 razy
Khao Kang 1974 -2.JPG
Khao Kang 1974 -2.JPG (352.03 KiB) Przejrzano 4920 razy
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

...przede wszystkim brawo za zjawiskowe fotografie :ok: ,mnie tam jedzenie średnio interesuje ,ale używki już tak :hahaha: .A poważnie może opowiesz jak wygląda poszukiwanie owadów w Tajlandii .Pytałem dwóch osób, które tam były (zupełnie nie związane z entomologią) i kumpel mówił, że praktycznie nic w dzień nie widywał ,chłop jeżdził czasem ze mną na Ponidzie pofocić jelenie, trochę chodzi po górach i obserwuje ptaszyska . Na pytanie; jak z owadami, gdy tam był, wysłał własnie fotkę takiej "zimnej tacy" z opisem "z owadów tylko takie"...a jak z Twojej perspektywy wygląda tam poszukiwanie tego bogactwa gatunkowego ? ;)
:papa:
Rafał
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Dark »

Dzięki :)

Jak ktoś wie jak i gdzie szukać, zawsze coś znajdzie :rotfl: Jak wspomniałem, w Tajlandii na owady miałem okazję polować tylko poza Bangkokiem. Gdy udało mi się zostawić na chwilę przynajmniej najmniejsze dziecko, mogłem buszować po krzakach. W maju było bezkręgowców całkiem sporo. Wystarczy połazić tam gdzie jest trochę więcej roślinności. Aż szkoda, że nie miałem okazji polować na ekran. W nocy wszędzie było sporo owadów, ale dla mnie poza zasięgiem (dzieci w nocy śpią :P ).

Starszy syn mocno wkręcił się w mykologię. Dzięki niemu cały czas odkrywam niezwykły świat grzybów dookoła siebie. Ma świetny wzrok, więc sporo ciekawych obserwacji również mogłem poczynić głównie dzięki niemu. W Malezji, gdzie mieliśmy znacznie więcej czasu na chaszczowanie, znaleźliśmy sporo endemitów. Mógłbym tam siedzieć tygodniami. Jest wszystko - stawonogi, ładne krajobrazy, świetna kuchnia... i wszystko bardzo tanie :laugh:
Załączniki
azja1.JPG
azja1.JPG (742.57 KiB) Przejrzano 4891 razy
azja2.JPG
azja2.JPG (705.71 KiB) Przejrzano 4891 razy
azja3.JPG
Original image recording time:
2025:01:04 15:52:20
Image taken on:
sobota, 4 stycznia 2025, 14:52
azja3.JPG (624.56 KiB) Przejrzano 4891 razy
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4520
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 5 times
Podziękowano: 2 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Grzegorz Banasiak »

W Bangkoku również bez problemu można spotkać sporo owadów. Oczywiście muszą być rośliny i odpowiednie warunki, na betonowych ulicach nic się nie znajdzie. Jest tu sporo parków i różnego rodzaju zadrzewień mnieszych rozmiarów.
W parku Lumpini zbierałem z drzew kózki, których był tam wyjątkowy urodzaj (z tego zo pamiętam to był majowy wyjazd), rózne modraszki i rusałki też można spotkać ale złapanie ich to już inna historia. Mocno zadrzewione jest też zoo i tam też widziałem poza zreumatyzowanymi słoniami i innymi nieszczęśnikami zwierzęcymi - sporo motyli i chrząszczy.
Natomiast łowienie na światło to już odrębna historia. Wszystkie moje połowy w czasie trzech wyjazdów były w dżungli, głębokiej, z dala od cywilizacji. Leci sporo, nawet dużo ale ekran nie ugina się od owadów jak to czasem widać na publikowanych w sieci zdjęciach. Do dyspozycji miałem dwa stojące obok siebie ekrany 3x2m i 4 żarówki 500W mix. Z całą pewnością termin ma istotne znaczenie, no i księżyc. Wpływ księżyca widać doskonale. Kiedy wychodził zza drzew ilość owadów spadała do 10% tego co było kiedy był niewidoczny. I kolejna plaga, która może zabić połowy na światło to rójka termitów. Jeśli wystąpi, to najlepiej spakować zabawki i wracać, szkoda czasu. Na szczęście najczęściej trwa jedną noc. Na ekranie zawsze jest sporo zawisaków, jakichś dziwnych niedźwiedziówek i garbatek, nieprzeliczone ilości pyralidów i trudnych nawet do przydzielenia do rodzin innych motyli. Przylatuje też sporo kózek i innych chrząszczy, zwykle bardzo małych albo bardzo dużych, jakieś bogatki i sprężyki. Tego co mi brakowało to sówki, zwójki i miernikowce. Te ostatnie jeśli były to małe 10-15mm. Pawice rzadko przylatywały, w sumie widziałem kilka ale nie nadawały się do zabrania tak były zniszczone.
Łapanie motyli dziennych w dżungli to też duże wyzwanie, głównie kondycyjne. Latają szybko i są płochliwe. Przy 40 stopniach i wilgotności bliskiej 100% jak przebiegniesz 30 metrów to jesteś jak po maratonie.

Jednym słowem to fajne przyrodniczo miejsce, natomiast trzeba raczej być ukierunkowanym na zbieranie konkretnej grupy i dobrze ją znać, żeby osiągnąć jakieś zadawalające efekty - w przecinym wypadku zbierze się dużo, trudnego do oznaczenia materiału i właściwie nic z tego nie wyniknie, poza napełnieniem gablot.
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

Grzegorz Banasiak pisze: sobota, 4 stycznia 2025, 23:47

Jednym słowem to fajne przyrodniczo miejsce, natomiast trzeba raczej być ukierunkowanym na zbieranie konkretnej grupy i dobrze ją znać, żeby osiągnąć jakieś zadawalające efekty
Czyli tak jak wszędzie ,przy czym wydawać by się mogło ,że jednak różnorodność gatunkowa powinna sprawić, że spacerujac i będąc nawet totalnym ignorantem entomologicznym powinno się widywać owady na każdym kroku (nie mówię o "zimnych tacach" ;) ) ,a jednak z opowieści młodej i kumpla ,wręcz odniosłem wrażenie, że jest gorzej niż u nas :mrgreen: ....Widać kolega za bardzo skupił się na sklepach z konopią ,a młoda na streetfood-ach ,efekt =nikt nic nie widział :P ;)
:papa:
Rafał
Może terminy też dodały swoje...bo kumpel był jakoś w styczniu a młoda w listopadzie....?
Przestrojnik
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 18 lutego 2014, 18:02

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Przestrojnik »

Grzegorz Banasiak pisze: piątek, 3 stycznia 2025, 14:50 Niech Ci kupią takie coś 😀 Ryzyka nie będzie a jakas radość już tak.
zapewne by kupili bo dla przeciętnego kowalskiego to mega super egzotyczne motyle - ja przez ograniczoną ilość miejsca i znajomość gatunków nawet nie zwracam na te "chińskie" gablotki uwagi, zresztą zapewne jak 99% tego forum. Tam 1 na 100 motyli może wart jej uwagi, reszta to są zwykle pospoliciaku pokroju bielinka czy rusałki pawik u nas, na alli do kupienia dosłownie za kilka złotych sztuka. Serio juz bym wolał jakiegoś mikrusa przewiezionego w obiektywie ;)

ale dzięki za odpowiedzi :)
Przestrojnik
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 18 lutego 2014, 18:02

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Przestrojnik »

Dark pisze: piątek, 3 stycznia 2025, 19:58 W każdy weekend, w Bangkoku, odbywa się duży targ Chatuchak. Faktycznie, można tam kupić sporo okazów w mało "entomologicznych" gablotkach. Bałbym się jednak wpadki z jakimś CITES'em.
Zawsze pozostaje opcja przywiezienia jedzonka z Khaosan Road ;) Wielokrotnie się tam stołowałem, co zjadłem to moje :rotfl:
tu się zgodzę, w tych z chrząszczami i "nie motylowymi" gablotammi można trafić na citesa i problemy potem na lotnisku.
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4520
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 5 times
Podziękowano: 2 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Rafał Celadyn pisze: niedziela, 5 stycznia 2025, 07:42 Czyli tak jak wszędzie ,przy czym wydawać by się mogło ,że jednak różnorodność gatunkowa powinna sprawić, że spacerujac i będąc nawet totalnym ignorantem entomologicznym powinno się widywać owady na każdym kroku (nie mówię o "zimnych tacach" ;) ) ,a jednak z opowieści młodej i kumpla ,wręcz odniosłem wrażenie, że jest gorzej niż u nas :mrgreen: ....Widać kolega za bardzo skupił się na sklepach z konopią ,a młoda na streetfood-ach ,efekt =nikt nic nie widział :P ;)
:papa:
Rafał
Może terminy też dodały swoje...bo kumpel był jakoś w styczniu a młoda w listopadzie....?
Nie no nie jest tak źle. Owadów jest dużo ale trzeba je dostrzec. Upał, palące słońce, wilgotność - powodują, że i one szukają schronienia. Nie byłem w Tajlandii w porze deszczowej, kiedy upał jest największy a wilgotność 100%, prawdopodobnie wtedy ekran uginał by się od owadów. Wtedy jednak jest duży sezon turystyczny i nie tylko jest drożej ale i dzikie tłumy wrzeszczących do rana nastolatków z GB czy Niemiec są wszędzie.
Jeśli chodzi o używki, to pamiętam jak w SAKAERAT grupa amerykanów (badali kobry) ciągle w nocy łaziła szukając grzybków halucynogennych, które w nocy świeciły zielonym "światłem" i tylko w nocy można je było znaleźć. Nie wiem jak to działało ale po ich determinacji widać było, że dają niezły odlot :-) Pomimo przyjazności Tajów, z używkami, a nawet alkoholem, bardzo bym uważał, bo możesz się obudzić bez dokumentów i pieniędzy i wtedy dopiero będzie kłopot.
Stopem nie wrócisz do Polski :-)
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9664
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 17 times
Podziękowano: 8 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Jacek Kurzawa »

Pozwolę sobie wrzucić filmy Pawła, który dopiero wrócił z Tajlandii i Filipin i montuje filmy z tej wycieczki. Wkrótce pojawią się także przyrodnicze.

3 dni temu wyszedł pierwszy

Pierwsze 24 godziny w Bangkoku: Szok kulturowy i niesamowite odkrycia!" #1 Tajlandia

a wczoraj drugi
Odkrywamy Bangkok największe świątynie(waty) buddyjskie China Town lokalny street food #2 Tajlandia



PS. O widzę, że zaciągnęło filmy na Forum :-)
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4520
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 5 times
Podziękowano: 2 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Fajne filmiki, pamiętam swój pierwszy wyjazd. Totalne zagubienie komunikacyjne, nawet taksówkę z lotniska trzeba umieć wziąć. Tuk-tuki, autobusy, metro. Szok. Tego mi brakuje w pierwszym filmiku.
Jeśli chodzi o drugi film to street food jest niemal wszędzie, China Town jest przytłaczające, bardzo przytłaczające. Każda ulica blisko jakichkolwiek atrakcji to setki stoisk z różnymi pamiątkami, ciuchami i zabawkami no i stoiska z wokiem do gotowania. Dla osób wybierających się do Azji pierwszy raz na pewno interesujący materiał.
Za 9 dni będę już pałaszował te wszystkie świetności :-) na początek w Malezji.
Załączniki
kl.jpg
kl.jpg (558.05 KiB) Przejrzano 4421 razy
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Dark »

Tak, za pierwszym razem można się zagubić. Za drugim, człowiek czuje się jak w domu :)
Moim tegorocznym odkryciem była aplikacja "Grab". Za taniochę, bardzo sprawnie, można pojeździć po Tajlandii czy Malezji (w tej ostatniej, w niektórych regionach, bardziej popularna jest aplikacja Maxim). W samym Bangkoku jednak taniej wyjdzie korzystać z autobusów. Jak opanuje się rozkład jazdy (całkiem dobrze ogarnięty w Google Maps), to za równowartość kilkudziesięciu groszy można się dostać niemal wszędzie. Tylko te korki... :P

Wrzucam jeszcze kilkanaście pokompresowanych fotek z Tajlandii, choć z 90% materiału foto mam jednak z Malezji.
Załączniki
800_4121.jpg
800_4121.jpg (344.99 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_3551.jpg
800_3551.jpg (97.35 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_3972.jpg
800_3972.jpg (252.63 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_4049.jpg
800_4049.jpg (246.21 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_3936.jpg
800_3936.jpg (238.36 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_3901.jpg
800_3901.jpg (443.86 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_3884.jpg
800_3884.jpg (259.05 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_3845.jpg
800_3845.jpg (353.59 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_2681.jpg
800_2681.jpg (86.55 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_2935.jpg
800_2935.jpg (120.86 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_2927.jpg
800_2927.jpg (368.6 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_4148.jpg
800_4148.jpg (182.46 KiB) Przejrzano 4351 razy
800_4092.jpg
800_4092.jpg (205.89 KiB) Przejrzano 4351 razy
MarSos99
Posty: 47
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2022, 11:18
UTM: FD05
Specjalność: Carabidae
profil zainteresowan: siatkowka
Lokalizacja: Szepietowo/Warszawa
Podziękowano: 1 time

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: MarSos99 »

Witam wszystkich,
W listopadzie 2023 rozpocząłem podróż po Tajlandii i Wietnamie, turystyczno-entomologiczną rzecz jasna. Wszystko co zebrałem wróciło ze mną do Polski, z tego co wyczytałem to można, miałem podkładki prawne, kruczki itd, więc byłem gotowy na potencjalne ryzyko.
Co do spotykania robali to było to ciężkie, myślałem, że ekran będzie się uginał a ja rozkosznie odganiał się od owadów i wybierał te ciekawsze.. Było trochę inaczej, sucho, surowo, miejsc na szperanie i buszowanie zbyt dużo nie było.
Najlepsze wspomnienia owadowe to Koh Phangan, nocne podróże skuterkiem po jednej z głownych dróg przez lasy, tam się działo i siedziało to i owo na asfalcie.
Gdybym odwrócił przygodę i zaczynał od Chiang Maiu w listopadzie, a kończył na wyspach w kwietniu to efekt byłby pewnie dużo lepszy, ale człowiek młody, niedoświadczony to i często zdziwiony!
W lipcu/sierpniu tego roku mamy zamiar ze swoją lubą zrobić powtórkę, krótszą, ale w HIGH-SEASON - już z "obyciem" w Azji i z lepszym researchem.
Koniec końców ta wycieczka była mega udana, co nie zmienia faktu, że względem prywatnych oczekiwań to... no pobudziła tylko apetyt, żeby brzydkich słów nie używać ;)
Załączniki
1d5b1486-6de1-4e86-827d-2688013cb19a.jpg
1d5b1486-6de1-4e86-827d-2688013cb19a.jpg (141.83 KiB) Przejrzano 4289 razy
1ef70d6a-a4b2-4f3a-bbee-d32929fdad25.jpg
1ef70d6a-a4b2-4f3a-bbee-d32929fdad25.jpg (115.13 KiB) Przejrzano 4289 razy
1f36485f-e52a-442d-acae-4f595c74312b.jpg
1f36485f-e52a-442d-acae-4f595c74312b.jpg (296.73 KiB) Przejrzano 4289 razy
2b12078d-5640-4bd0-a671-eb704798fd1b.jpg
2b12078d-5640-4bd0-a671-eb704798fd1b.jpg (104.67 KiB) Przejrzano 4289 razy
5cae4d79-03db-4d7e-b28a-6bb9a0cbf929.jpg
5cae4d79-03db-4d7e-b28a-6bb9a0cbf929.jpg (65.29 KiB) Przejrzano 4289 razy
6faddcf2-f79f-41e1-b1c7-02ed58e2c2bf.jpg
6faddcf2-f79f-41e1-b1c7-02ed58e2c2bf.jpg (132.14 KiB) Przejrzano 4289 razy
7f0a519c-bbaf-4585-9f5d-9d843ef7b2d0.jpg
7f0a519c-bbaf-4585-9f5d-9d843ef7b2d0.jpg (144.92 KiB) Przejrzano 4289 razy
9b46dc99-cfcd-487d-95ca-74452ce9054f.jpg
9b46dc99-cfcd-487d-95ca-74452ce9054f.jpg (73.18 KiB) Przejrzano 4289 razy
27c517d3-9dc4-40d2-82da-601925c569f8.jpg
27c517d3-9dc4-40d2-82da-601925c569f8.jpg (72.58 KiB) Przejrzano 4289 razy
63d0b612-6911-4d4b-a3e2-84d192528b75.jpg
63d0b612-6911-4d4b-a3e2-84d192528b75.jpg (45.51 KiB) Przejrzano 4289 razy
81da9ef0-6202-4dce-917d-6f4d6352d8c4.jpg
81da9ef0-6202-4dce-917d-6f4d6352d8c4.jpg (47.16 KiB) Przejrzano 4289 razy
236d1ac7-43f3-47c8-96f8-b79558c7adec.jpg
236d1ac7-43f3-47c8-96f8-b79558c7adec.jpg (113.7 KiB) Przejrzano 4289 razy
756fd065-a56b-453b-9f8f-c27b6c8b327a.jpg
756fd065-a56b-453b-9f8f-c27b6c8b327a.jpg (269.5 KiB) Przejrzano 4289 razy
872d25b1-1aa6-4975-946f-5e9b36a26bbf.jpg
872d25b1-1aa6-4975-946f-5e9b36a26bbf.jpg (184.84 KiB) Przejrzano 4289 razy
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

Noooo ,w końcu owady!Super :ok:. Jak widać, wystarczy przygłupawy tytuł i od razu lud robi się bardziej śmiały :mrgreen: .Żartuję sobie ,ale tak po prawdzie trochę się dziwię ludziom, którzy jeżdżą na wyprawy i kiszą te fotki na telefonie "tylko dla siebie" zamiast pochwalić się, pogadać o tym co w trawie piszczy itd.No moze to bierze sie stąd, że mają z kim o tym pogadać i to im wystarcza...nie wnikam,ale jednak podyskutować w szerszym gronie zawsze weselaj...chyba :mrgreen: ...Nieważne .Generalnie nie wiem co jest na tej focie :arrow: download/file.php?id=177657&mode=view ,ale nazwę już dla niego mam ;Hylobius sartor -bank :mrgreen: .
:birra:
Rafał
MarSos99
Posty: 47
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2022, 11:18
UTM: FD05
Specjalność: Carabidae
profil zainteresowan: siatkowka
Lokalizacja: Szepietowo/Warszawa
Podziękowano: 1 time

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: MarSos99 »

Na focie jakaś kobielatka, byłem w szoku jak ją zobaczyłem na składziku drewna, myślałem, że jakaś powalona koza, ale potem się wyjaśniło. Gdzieś nawet miałem nazwę rodzajową tego diabelstwa, chyba to coś z Acanthothorax, ale to zupełnie nie "moja" grupa, nie znam nic podobnego do tego, a na pewno coś by sie znalazło :P
A wracając, że "w końcu robale" - odkąd przeglądam to forum to się dziwiłem, czemu na stronie entomologicznej ludzie w relacjach z wypraw wrzucają fotki budowli, rybek, jedzenia - robale to robale i na tym sie skupiam ;) - ale to tylko moja personalna opinia i oczywiście niech każdy wrzuca co mu tam odpowiada, wyrocznią nie jestem i nie będę ;P
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

...nieee no rybki też fajne ,jedzonko z umiarem też zdrowe :mrgreen: ,a architektura i sztuka zawsze jakaś obok jest i jeśli jeszcze ładnie obfocona ,to ja tam nie nie widze problemu i lubię jak Darek umila ten szaro- buro -syficzny lechistan :mrgreen: kolorem i pozytywem ;)
:papa:
Rafał
MarSos99
Posty: 47
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2022, 11:18
UTM: FD05
Specjalność: Carabidae
profil zainteresowan: siatkowka
Lokalizacja: Szepietowo/Warszawa
Podziękowano: 1 time

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: MarSos99 »

Jak widać, wystarczy przygłupawy tytuł i od razu lud robi się bardziej śmiały
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: wystarczy poruszyć temat zielonej rośliny i wchodzę w to jak w masło :lol:
Co do wspominek Tajskich to planów na KOZĘ było kilka, Thysia(=Diastocera) wallichii, Stratioceros princeps wydaje mi się, że były w zasięgu ręki, ale po wypadku na skuterze trochę psycha się zablokowała i przejazd 30-40 min w jedną stronę to już było wyzwanie.

Koh Samui :
Swoje przygody zaczynaliśmy na Koh Samui, tam wielogodzinne poszukiwania Batocery, sady z mango i mangostanem to chyba wszystkie zwiedziłem, nie było nic - no ale jak to sobie tłumaczę - JA i DARIA nic nie spotkaliśmy, brak doświadczenia.
Potem padł plan - Gerania boscii, genialna koza, ale po tym daniu tyłka z Batocerą wiara spadała. I tak o to przejazdem do Immigration Office trafiliśmy na "przepłaszczenie", gdzie skoczyłem za potrzebą i trochę się rozejrzeć za biegaczami na błocie, wtedy z drzewa zaczęły podrywać się robale i już po locie wiedziałem, że to ona - mimo, że nigdy wcześniej jej nie widziałem. Zebrałem kilka i szczęśliwy wróciłem na chatę. Ostatnią sztukę widziałem na wynajmowanej działce, w dniu transferu na Krabi.
Cosmodela aurulenta - jako, że biegaczami się lubuje (a na stan ówczesnej wiedzy jaką miałem trzyszcze to były biegacze) - to nie mogłem się oprzeć zasadzcce na tego stwora - o dziwo było to bajecznie proste i w 10 minut to można było tego setki łapać - i to w sumie jeden z bardzo niewielu spotkanych trzyszczy.
Ekran jarał się dzień dnia, jeśli była pogoda - a, że pogoda była w kratkę, to emocje buzowały. Okno pogodowe 30 min - to albo skuter albo ekran - w zależności od pory dnia. Zawisaków leciała masa, ale moja żarówa 500w to było zdecydowanie za dużo i teraz tylko pamięcią sięgam do tych pięknych Acherontii, Ambulyxów i innych cudeniek olbrzymów, które tylko przelatywały obok i siadały w koronie okolicznego olbrzyma MANGO. Chrząszczy pewnie też sporo straciłem, ale czego oczy nie widzą....


Koh Phangan :
Tutaj robi się jazda. Na Samui liczyliśmy owady na palcach czterech dłoni i była ogólnie owadowo atmosfera "pustki" - Daria już traciła zapał, moje solo podróże były dla niej męczące. Ale ten krótki weekend to było coś niesamowitego.
Mieszkaliśmy przy jednej z głownych tras północ-południe wyspy. Juz po zajechaniu na wysepkę wszystko było jakby inne, coś się nie zgrywało z tym co jest na Samui, po drodze do domku spotkaliśmy rozjechanego Oryctesa + Xylotrupes socrates i to już był jako taki znak.
Przyszła noc - wsiadamy na skuter, 10 min jazdy i na asfalcie Chalcosoma atlas - martwa - potem kolejna - kolejna... wszystkie samce martwe. Bluzgi pod nosem i jazda dalej - wtedy pojawiły się te ogromne kozy z ręki - prawdopodobnie jakiś Neocerambyx sp. Samica całkiem "aksamitnie" wgryzła się w opuszek palca i z łatwością go przecięła, potem już tylko pudełko i sprawa z głowy. Za chwilę znowu Chalcosoma - tym razem żywa samica - nie byłem przygotowany na takie giganty - więc poszła luzem do plecaka i dalej.
Jeździliśmy tak 2 noce, wpadło trochę robalstwa, dużo dużo więcej rozjechanego materiału, wielka szkoda była patrzeć na te rozjechane Dorysthenesy, Chalcosomy, Neocerambyxy itd itd.
Za dnia za to wszystko spało - nic nie mogliśmy trafić, poszliśmy dzikim trailem przez 2-3h na słońcu, skraj lasu - tylko węże i kilka larw jelonków.

Krabi :
Przez cały wyjazd marzyły nam się bogatki, Chrysochroa, Megaloxantha, Catoxantha - to wszystko było studiowane i nic... Podróże małe i duże, rózne sposoby, różne pory dnia i nic... I przyszła wyprawa na Railey Beach - dostęp tylko łódką, bądź spacer na odpływie - ale to już ryzyko. Daria obczaiła plaże, ja traila - który wychodzi na plażę - więc zgrało się idealnie. Już na początku spaceru coś bardzo bardzo głośno zaczęło brzęczeć - pamiętam tę gęsią skórkę - ogromne martwe drzewo, pełny lampion stopni 30+ - to musiało być to! Podszedłem do tego drzewa i oczom nie mogłem uwierzyć - OGROMNE BOGATKI, na wyciągnięcie mojego 3metrowego kija + siata+ ręka + mój wzrost - razem z 5,5 metra. Były na drzewie 4 - wszystkie mi spier.... - noo uciekły... Frustracja w zenicie, no nie mogłem tego znieść - odstawiłem Darię na plaży, dałem czas bogatkom na powrót i biegiem na tego traila...
Po drodze na plaży wpadł kolejny gatunek trzyszcza - Hypaetha biramosa - powinąłem parkę bo ludzi dużo, wzrok dziwny, mój stan też nienajlepszy i biegiem na drzewo iiii.... no są, jak miałoby ich nie być - znowu 4, coś uciekło, coś wpadło - Belionota gigantea - oznaczona przez Romana Hołyńskiego (Wspaniały jest to człowiek) - i w jego zbiorze znajduje się jeden okaz.


Noo takie krótkie wspominki - może kiedyś siądę znowu, coś napiszę o innych miejscówkach, inne powiastki okiem zapaleńca,
pozdro! ;)
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

no i pięknie :ok:
:arrow:
Awatar użytkownika
Marek Wanat
Posty: 605
Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
UTM: XS36
Specjalność: ryjkowce
Lokalizacja: Wrocław
Podziękowano: 10 times

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Marek Wanat »

Świetnie piszesz, fajnie się to czyta i czekam na c.d.
Ale odzywam się, bo jedną rzecz wyłapałem i chcę się upewnić.
MarSos99 pisze: środa, 8 stycznia 2025, 19:51 ...ale moja żarówa 500w to było zdecydowanie za dużo i teraz tylko pamięcią sięgam do tych pięknych Acherontii, Ambulyxów i innych cudeniek olbrzymów, które tylko przelatywały obok i siadały w koronie okolicznego olbrzyma MANGO. Chrząszczy pewnie też sporo straciłem, ale czego oczy nie widzą....
Czyżbyś sugerował, że mocne światło nie wabi dużych owadów, a wręcz je odstrasza? Mam pewne obserwacje nt. łowienia na światło chrząszczy w tropikach, bo tylko one mnie interesują, i ciekaw jestem czy się pokrywają z twoimi.
MarSos99
Posty: 47
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2022, 11:18
UTM: FD05
Specjalność: Carabidae
profil zainteresowan: siatkowka
Lokalizacja: Szepietowo/Warszawa
Podziękowano: 1 time

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: MarSos99 »

Czyżbyś sugerował, że mocne światło nie wabi dużych owadów, a wręcz je odstrasza? Mam pewne obserwacje nt. łowienia na światło chrząszczy w tropikach, bo tylko one mnie interesują, i ciekaw jestem czy się pokrywają z twoimi.
Nie nie, wabi na pewno, po prostu żarówka dawała taką moc, że owady wcale nie musiały siadać na ekranie, żeby mieć "komfort" z tegoż światła, wystarczyło że usiadły dużo dalej, a już miały co chciały.
Na kolejną wyprawę wezmę 150wat i zobaczymy, wydaje mi się, że efekty będą dużo dużo lepsze
Awatar użytkownika
Marek Wanat
Posty: 605
Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
UTM: XS36
Specjalność: ryjkowce
Lokalizacja: Wrocław
Podziękowano: 10 times

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Marek Wanat »

O łowieniu na światło dużo pisano na tym forum, więc nie będę się rozpisywał, można pogrzebać w archiwum. Kiedyś regularnie używałem 500 W, ale od lat stosuję żarowo-rtęciową 250 W i uważam, że to w sam raz. Wiem, że Czesi na Madagaskarze używali 1000 W i zastanawiam się, jak można w coś takiego patrzeć przy ekranie. Ale tam chodziło o wabienie ze ściany lasu oddalonej o kilkaset metrów i "przebicie" normalnych świateł we wsi. Żarówka 150 W może być trochę za słaba, coś na pewno przyleci, ale zasięg wabienia może być za mały. Były w sprzedaży żarówki 175 W, może jeszcze są. Oczywiście niuanse dot. barwy światła mają tu jakieś znaczenie. Na pewno są chrząszcze preferujące słabe światło, z doświadczenia wiem o kobielatkach czy zalęszczycach (może to już pisałem na forum, ale przypomnę przypadek zebrania na Nowej Kaledonii kilkunastu exx. Odemeridae, które przyleciały do lampki sufitowej w aucie, podczas gdy na ekranie z normalną 250 W stojącym kilkadziesiąt metrów dalej nie było żadnego).
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4520
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 5 times
Podziękowano: 2 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Marek i kol. MarSos99 mają rację. Zbyt silne lampy bywają męczące dla wzroku i rozpraszają na większym obszarze przylatujące owady.
Ja używam mix'a 160W no i ledowych własnej konstrukcji. W warunkach gdzie nie ma silnego konkurencyjnego światła działają doskonale.
Załączam zdjęcie (twarz wyciąłem, RODO, bo nie pytałem o zgodę autora zdjęcia) z tropików gdzie lampa led przywabia chrząszcze.
Załączniki
tropik.jpg
tropik.jpg (178.87 KiB) Przejrzano 3989 razy
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Dark »

MarSos99 pisze: środa, 8 stycznia 2025, 18:55 (...)A wracając, że "w końcu robale" - odkąd przeglądam to forum to się dziwiłem, czemu na stronie entomologicznej ludzie w relacjach z wypraw wrzucają fotki budowli, rybek, jedzenia - robale to robale i na tym sie skupiam ;) - ale to tylko moja personalna opinia i oczywiście niech każdy wrzuca co mu tam odpowiada, wyrocznią nie jestem i nie będę ;P
Ja wychodzę z założenia, że wyjazd, jeśli nie jest stricte wyprawą entomologiczną, służy też zobaczeniu innych rzeczy. Tak więc zawsze okraszam swoje wątki innymi elementami wizualnymi. Może zachęcą innych do odwiedzin takiej miejscówki (dla "nieowadziarskiej" rodziny to może być dobra wymówka ;) ).
Z Tajlandii "robali" mam niewiele. Siedząc głównie w Bangkoku, raczej dużo się nie zdziała. W Malezji miałem więcej czasu i możliwości :rotfl: Ale jeszcze kilka "robaczywych", tajskich obrazków zarzucam ;)
Załączniki
800_3464.jpg
800_3464.jpg (668.3 KiB) Przejrzano 3687 razy
800_3215.jpg
800_3215.jpg (848.82 KiB) Przejrzano 3687 razy
800_3740.jpg
800_3740.jpg (996.73 KiB) Przejrzano 3687 razy
MarSos99
Posty: 47
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2022, 11:18
UTM: FD05
Specjalność: Carabidae
profil zainteresowan: siatkowka
Lokalizacja: Szepietowo/Warszawa
Podziękowano: 1 time

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: MarSos99 »

Nadszedł czas na drugą część historii!

Po nowym roku uciekaliśmy z Krabi do Wietnamu. Mój kolega z roboty przesiedział tam kilka dobrych lat, a jako, że mój research był na poziomie zerowym to zapytałem go o pomoc w doborze miejsca. On odezwał się do znajomych "lokalesów", którzy zaznajomieni z moim celem podróży jednogłośnie powiedzieli, że Pleiku, to będzie dla mnie raj na ziemi... No i muszę przyznać, że mój brak rozeznania byłby lepszym wyborem niż ich "lokalesiostwo", bo po dotarciu tam to tylko łzy cisnęły się do oczu. Zielone plamy na mapie, które sobie wcześniej powybierałem okazały się szarymi, przesuszonymi, zawalonymi materiałami budowlanymi albo innym syfem miejscówkami. W promieniu +- 50km (około godzina jazdy skuterem) nie było nic, co mogłoby oddać robala, to był istny HARDKOR. No ale jak to już przystało - trzeba walczyć. Na skuter i szukamy miejscówek - było to świeżo po zostawieniu rzeczy w noclegowni. I już po tej przejażdżce wiedzieliśmy, jak głęboko w okrężnicy jesteśmy. Dla nas atrakcji tam nie było, to my byliśmy tam atrakcją dla tubylców - gdy widzieli nas BIAŁASÓW na skutrze, to łapali się za głowę, krzyczeli do nas, machali :D :D Po tym mocnym zderzeniu z rzeczywistością na powrocie zajechaliśmy po wspomagacz humoru - w lokalnym sklepie prowadzonym przez małżeństwo - gdy żona zobaczyła mnie, prawie 2m i 100kg cielska to zaczęła głośno krzyczeć, machać rękami, z głębokim uśmiechem na twarzy - po chwili przyprowadziła swojego męża za chabety i mierzyła ręką dokąd mi sięga :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: Jeśli chodzi o skuter to mieliśmy jakiś "po znajomości", z jednym lusterkiem, bez światła - dlatego jak jechaliśmy wieczorem to Daria opierała mi na barku latarkę i tak oto przemierzaliśmy cudowne odmęty pustkowia :)
Dotarliśmy do noclegowni i było to miejsce, w którym można było się zrelaksować, widok na pola ryżowe, kawał działki ze stawem, obok iglasty las. Jako, że pogoda była zupełnie inna niż w Tajlandii, bo za dnia było tam max 18 stopni, w nocy pewnie ze 2-3, nasze ciuchy były przygotowane na "azjatyckie ciepełko", to z podróży w nocy nici, a w sumie to i tak nie było po co - bo była susza jak cholera. Szybko zdałem sobie sprawę z mojego położenia - jest co najmniej o kant tyłka rozbić, ale przecież się nie poddam. Zostały mi browary i ekran - jak się okazało, z bardzo przyzwoitymi efektami.. A za dnia łowiłem ryby w stawie na działce.
Któregoś razu postanowiliśmy odwiedzić iglasty lasek, pod kamieniami było pusto, ale w jednym ze spróchniałych badyli Daria wygrzebała piękną Galerita sp. Cóż to była za radość i chwila zadumy nad tym pięknym stworzeniem. Początkowo ni cholery nie byłem w stanie przypisać tego do żadnego rodzaju - i ta euforia Darii - piękne wspomnienia! Niestety warunki przechowywania i transportowania spowodowały, że owad był niepreparacyjny, połamany.
Hotel mieliśmy wynajęty na chyba 10 dni, uciekaliśmy po 6. Pierwsze 2 noce były bezowadowe, za duży wiatr, ale 3 noc już była bardzo owocna. Masa malutkich biegaczy, ale to masa. I to już było dla mnie cudownie, wszystkie negatywne aspekty zniknęły w niepamięć, mogłem tam buszować! Przylatywały cuda niewidy, mniejsze, większe, niektórych rodzin to nawet nie znałem.
Biegaczyki brałem wszystkie - po jednym/dwa z gatunku - bo przecież zasypać się tym drobiazgiem, to najmniejszy problem, ale co potem? ;)
Ostatniej nocy przed wyjazdem przyleciała mi jedna jedyna kózka, jaką mam z Wietnamu! Piękne maleństwo.
Z Pleiku uciekliśmy do Hoi An. Był to bardzo dobry wybór - miejsce bardziej turystyczne, więc lepsze jedzenie - bo to w Pleiku było obrzydliwe. Skuterem pojechaliśmy na okoliczny las. Jadąc szutrówką coś poderwało się z ziemi - ja już dobrze wiedziałem co to za gagatek! Trzyszcz i to zjawiskowo wyglądający. Daria akurat szła za mną, w plecaku miała siatę, zatem po wydarciu się "DARIA DAWAJ SIATE MAM TRZYSZCZA" trzymałem go cały czas na oku, ale w sumie to nawet się nie ruszał, siedział na trawie i jakby czekał na mnie :laugh:
Jak już go złapałem, Daria obok znalazła przedplecze Dorysthenes granulosus, albo coś z tego rodzaju. Niemiłosierne bluzgi, że przecież jak to, znowu tylko szczątki... Chwilę podumałem, skąd on do cholery się tam wziął, skoro był jeden to będzie reszta - próbę poszukiwania trzeba podjąć. Była skarpa i kupa liści, trochę gałęzi - uznałem, że jak ma się kryć to właśnie tutaj. Zacząłem kopać te liście, odsuwać gałęziami (była obawa o węża, dlatego nie pchałem łap) i nagle spod nich wylatuje chmurka dymu. Mówię pod nosem coś w stylu "co to k**** jest do cholery?"... Jak już byłem pewny, że węża nie ma to zacząłem grzebać łapami, ale nic tam nie było widać, tylko co raz dymek.. Spojrzałem na swoje ręce - fioletowawe plamy - EUREKA, MAM CIĘ DRANIU - oznaczało to tylko jedno - Brachinini - więc już skupiony tylko na tym szybko się ich doszukałem, były głębiej. Wypadło ich bardzo dużo, rozbiegły się, ale kilka ich zgarnąłem. Szybka myśl - to nie może być tylko jeden gatunek biegacza - i miałem rację. Chwilę później wypadały inne maluchy, które ochoczo zbierałem... Obok płynął też strumień, z piaseczkami - no ideolo na trzyszcza, czemu by nie zerknąć. I żałuję, że nie miałem od razu w łapie siatki - dwa osobniki z rodzaju Lophyra bardzo szybko znikły i już żadnego więcej nie spotkałem, a łaziłem tam dobre 30 minut. Po krótkim trekkingu również tam zajrzałem i nic.. Parafrazując klasyka "piękny był to dzień, nie zapomnę go nigdy". W drodze powrotnej "na chatę" w szczelinę między głową a kaskiem wpadła mi ważka i narobiła tam sporo rabanu skrzydłami. Pierwsza moja myśl - a żeby było to coś z żądłem? Byłaby tragedia!
W Hoi An nawet nie było mowy o świeceniu - spaliśmy w hoteliku z basenem - bo coś nam się po tym Pleiku należy z uciech tego świata.. :laugh:
W Wietnamie mieliśmy spędzić miesiąc, psychicznie stać nas było tylko na 16 dni - wymęczeni jak cholera wróciliśmy do Tajlandii, do Chiang Mai.
Na Wietnam się nie gniewam - po prostu trzeba bić na północ i zaufać swojemu instynktowi, a nie zdawać się na opinię kogoś, kto robala nie "szarpie" ;)

Chiang Mai zostawiam na osobną część - bo tam dzieje się magia!
Załączniki
1.jpg
(21.01 KiB) Nie pobierany
2.jpg
2.jpg (35.4 KiB) Przejrzano 996 razy
3.jpg
(22.25 KiB) Nie pobierany
4.jpg
(29.37 KiB) Nie pobierany
Cosmodela duptoni.jpg
Cosmodela duptoni.jpg (55.4 KiB) Przejrzano 996 razy
Craspedophorus.jpg
Craspedophorus.jpg (45.16 KiB) Przejrzano 996 razy
Drypta lienola.jpg
Drypta lienola.jpg (56.89 KiB) Przejrzano 996 razy
Galerita.jpg
Galerita.jpg (53.34 KiB) Przejrzano 996 razy
Kózka Pleiku.jpg
Kózka Pleiku.jpg (32.11 KiB) Przejrzano 996 razy
Pheropsophus.jpg
Pheropsophus.jpg (42.11 KiB) Przejrzano 996 razy
Scaritini Pleiku.jpg
Scaritini Pleiku.jpg (38.94 KiB) Przejrzano 996 razy
Pheropsophus2.jpg
Pheropsophus2.jpg (55.84 KiB) Przejrzano 995 razy
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7459
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Podziękował(-a): 10 times
Podziękowano: 3 times
Kontakt:

Re: Mini house i inne obrazki z Tajlandii

Post autor: Rafał Celadyn »

Scarites jest do oznaczenia ,ale trzeba by go odwrócić do góry kołami, żeby zobaczyć metapisternum...
CotW podaje tylko dwa gatunki z Tajlandii
Scarites (Scarites) parallelus rugipennis Chaudoir, 1855
Scarites (Parallelomorphus) semicircularis W.S. MacLeay, 1825
Każdy z innego podrodzaju.Na oko, to bardziej Parallelomorphus ,ze względu na równoległość pokryw ,ale zdarzają się Scaritesy u których wyoblenie jest słabo widoczne, dlatego najlepiej sprawdzić metapisternum, które u Parallelomorphusów, za kluczem, jest:
długie i wąskie, wyraźnie zwężające się ku tyłowi, z przodu ponad dwukrotnie dłuższe niż szersze.
a u Scarites sstr.:
Metepisterny są znacznie krótsze, mniej zwężone i długość ich przedniej części jest mniej niż dwa razy większa od ich szerokości
i tyle
:papa:
Rafał
ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże i ekspedycje entomologiczne”