
Kilka dni temu moją dziewczynę zaskoczył taki właśnie stwór, który wylazł spod szafy. Biedna narobiła rabanu i skryła się na suficie. Poleciały kapcie, potem lampa ale robal nadal po podłodze biegał. W amoku zniszczenia ucierpiało okno, kot sąsiadów i sam sąsiad biegnący na pomoc. Niestety lepszych foto nie ma, ze względu na to, że w szale destrukcji robal został rozczlonkowany i skremowany w piecu....
Za identyfikację z góry dziękuję