2 gasienice co zjadala sikora bogatka

[Chiffchaff]

Witam,
prosze o oznaczenie tych dwu gasienic. Wypadły z dziobka latem bogatce.
Przepraszam za kiepską jakośc, troszkę zmacerowane dziobkiem ptaszka, trochę się odbarwiły i znieksztalciły leżąc w alkoholu.

[Chiffchaff]

Hmm, nikt się za te gąsienice nie chce wziąć. Może mała podpowiedź: miały ok. 2-2,5 cm.
A może mam ufundować jakąś nagrodę. Tylko co?
Proszę spróbujcie.

[jon]

..może w nagrodę daj tę gąsienicę z alkoholu ... a tak poważnie to po pierwsze temat może dość obrzydliwy, bo po cholerę przechowujesz tego zmiażdżonego robala w "czystej żołądkowej"? Niejeden by go wyrzucił i wypił do dna. Po drugie to to forum jakby powoli zdychało. Osobiście i prywatnie doszły do mnie uwagi, że powodem tego są "zbyt mądre teksty" kilku forumowiczów. Ciągłe wytykanie czegoś z punktu widzenia "prawa". Nie wiem czy tak jest do końca. Może nie o to chodzi i może po prostu nadchodząca wiosna to zmieni? Dla mnie to jakaś sówa. Tego typu podobnych do siebie gąsienic sówek jest multum. Może ktoś robił hetotaksję tego gatunku akurat i dobrze zna tę "aparycję", choć wątpię, że ktoś się tym zajmował. Może wystarczy spojrzenie kogoś kto zajmuje się sówkami na poważnie? Ale tych jakoś nie widać. Znajdź w lepszym stanie, taką co się rusza, i najlepiej wyhoduj podsuwając jej różne zielska. A nie sikorze wyrywać z ust, znaczy dzioba.

[Antek Kwiczala †]

Ma Janusz rację, że to sówka, i że podobnych jest dużo. A główny powód jej nierozpoznania, to silnie zmieniona kolorystyka (jest wybarwiona w alkoholu). Brak jakichkolwiek dodatkowych informacji o czasie (latem to nieprecyzyjne określenie), o roślinie pokarmowej (skoro sama była pokarmem, to nie sposób stwierdzić na czym żerowała). W sumie za wiele niewiadomych, by zaryzykować określenie gatunku.

[Chiffchaff]

Dzięki za te wyjaśnienia i uwagi. Natsępnym razem sfocę na świeżo miast trzymać w alkoholu (i tak był nie do wypicia, bo to skażony, rozcieńczony spiryt). Więc była to sówka, którą na początku czerwca bogatka upuściła przy obserwowanej przeze mnie dziupli w Białowieskim lesie, gdzie roślin pokarmowych jakby trochę więcej niż gdzie indziej. I tyle. Dzięki.