
Okazuje się, że nasze też potrafią sobie kulkę ulepić i potrafią ją toczyć duktami leśnymi

Jako dowód załączam zdjęcia.
Przy okazji zaobserwowałem walki o kulki. Dużo przepychanek. Najlepszą techniką było podważenie przeciwnika nosem i odwrócenie go na plecy, co skutecznie unieruchamia go na jakiś czas i wystarcza, żeby odkulać kulkę na bezpieczną odległość
