Pyronia tithonus (Linnaeus, 1767)
- Paweł Czudec
- Posty: 350
- Rejestracja: środa, 2 lutego 2005, 16:42
- UTM: XC17
- Lokalizacja: Banbury(UK), Rzeszów
Pyronia tithonus (Linnaeus, 1767)
Jeden z rzadziej spoktykanych Satyrinae w Polsce, ale zdjęcia są z Anglii gdzie gatunek ten ma się całkiem nieźle, miejscami jest pospolity. Wczoraj na niewielkiej łączce obserwowałem ok. 15 tych motyli w pełni pojawu. Siadały na kwiatach, trawach ale również na krzewach i drzewach. Samce latały nisko nad trawami lotem patrolującym w poszukiwaniu samic, lecz nie udało mi się spotkać pary w kopulacji.
Angielska populacja reprezentowana jest przez pogatunek Pyronia tithonus ssp. britanniae (Verity, 1915), nie przez wszyskich uznawany.
Angielska populacja reprezentowana jest przez pogatunek Pyronia tithonus ssp. britanniae (Verity, 1915), nie przez wszyskich uznawany.
- Załączniki
- Interes kwitnie.JPG (138.68 KiB) Przejrzano 4000 razy
- Pyronia tithonus - spodnia strona skrzydeł samca.JPG (124.97 KiB) Przejrzano 4001 razy
- Pyronia tithonus - wierzchnia strona samicy.JPG (114.76 KiB) Przejrzano 4001 razy
- Pyronia tithonus - wierznia strona skrzydeł samca.JPG (124.27 KiB) Przejrzano 4002 razy
Fajne zdjęcia
Dokładnie 3 lata temu też byłem w Anglii, i w parku w Londynie na "minirzosowisku" latały dziesiątki tych przesłynnych gatekeeperów
To zresztą specjalność Wielkiej brytanii, jeden z najbardziej znanych i charakterystycznych motyli. A swoją drogą to jakieś 8 lat temu spotkałem u siebie w ogrodzie jednego.

Dokładnie 3 lata temu też byłem w Anglii, i w parku w Londynie na "minirzosowisku" latały dziesiątki tych przesłynnych gatekeeperów

- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
To był 100% tithonus, kiedy otworzył skrzydła od razu skojarzyłem go z motylkiem z atlasiku który godzinami zwykłem przeglądać w wieku 6 lat
Tu gdzie ja mieszkam od czasu do czasu zdarza mi się spotkać pojedyncze osobniki jakichś rzadszych, a bynajmniej zazwyczaj nie występujących motyli. Natknąłem się dawno temu na szachownicę (wiem wiem, to gdzieniegdzie pospolity motyl, ale u mnie poza tym jednym nigdy go już nie widziałem), a lata temu znalazłem gąsieniczkę, która do złudzenia przypominała I. podalirius (też nigdy nie spotkałem u nas). W zeszłym roku złapałem jakiegoś małego modraszka z ogonkiem, też nigdy go niewidziałem.To ewidentnie osobniki, które skądś przywiało, więc pewnie z tym moim tithousem było tak samo 


- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Mieszkam niedaleko Ciebie Łukaszu, i potwierdzam niektóre Twoje obserwacje. Pierwsze szachownice pojawiły się w moich okolicach kilka lat temu. Również kilka lat temu zaobserwowałem w swoim ogródku pierwsze okazy Cupido argiades (to ten z ogonkiem). Oba gatunki rozszerzają w Polsce swój zasięg. Ale z titonusem to inna sprawa. Zacytuję dane z z atlasu Bĕlina ("Motýli České a Slovenské Republiky aktivni ve dne"):
Gdy po raz pierwszy spotkałem titonusa (było to ze 30 lat temu w Bułgarii), wpierw pomyślałem, że to likaon, lub jakiś południowy strzępotek. Poznałem go dopiero, gdy mu się z bliska przyjrzałem. Uważam, że łatwo go pomylić.
Skoro więc ani w Czechach, ani na Słowacji motyl ten ostatnio nie był wykazany, to skąd miał przylecieć?v posledni dobĕ nebyl jeho výskyt v ČR ani SR potvrzen
Gdy po raz pierwszy spotkałem titonusa (było to ze 30 lat temu w Bułgarii), wpierw pomyślałem, że to likaon, lub jakiś południowy strzępotek. Poznałem go dopiero, gdy mu się z bliska przyjrzałem. Uważam, że łatwo go pomylić.
Ostatnio zmieniony środa, 23 lipca 2008, 17:25 przez Antek Kwiczala †, łącznie zmieniany 1 raz.
Rzeczywiście mógł to być argiades, nigdy nie próbowałem identyfikować tego modraszka. A jednak się będę spierał że to był tithonus przyniesiony z wiatrem
Badania swoją drogą, czasem zdarza się przeoczyć jakiś gatunek. Przecież na podstawie jednego dokumentu nie można wykluczyć, a właściwie prognozować to, że w ciągu następnych kilku-kilkunastu lat nie pojawi się ani jeden motyl jakiegoś gatunku.
Jakie Pan u siebie w Kaczycach obserwuje gatunki modraszków?? Ja w tym roku widziałem tylko jeden gatunek, argiolusa

Jakie Pan u siebie w Kaczycach obserwuje gatunki modraszków?? Ja w tym roku widziałem tylko jeden gatunek, argiolusa

Nie przekonacie
Nie można się sugerować jedną pracą, zdarzało mi się nieraz łowić sówki, które "nie powinny" występować na śląsku.
A tak nawiązując do cleopatry, to ja do dzisiaj jestem przekonany, że w swoim ogródku też z 8 lat temu widziałem na róży jakiegoś pazia, przypuszczalnie Papilio palinurus
Mam jednego na ścianie w pokoju od wielu lat i może dlatego go z taką łatwością zidentyfikowałem
Wiem, że to niemożliwe, no ale do dzisiaj jestem święcie przekonany że to był ten gatunek, chociaż się zastanawiam czy to nie przypadkiem moja wyobraźnia dziecięca, dzięki której dzisiaj takie pierdoły wygaduję... No ale był to jakiś duży zielony paziu i już.

A tak nawiązując do cleopatry, to ja do dzisiaj jestem przekonany, że w swoim ogródku też z 8 lat temu widziałem na róży jakiegoś pazia, przypuszczalnie Papilio palinurus


- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
- Jarosław Bury
- Posty: 3567
- Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 20:28
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Ciekawa dyskusja - raczej przychylam się do opinii "starszyzny plemiennej" zwłaszcza po tym co Łukasz dodał w kolejnym poście
Jednakże należy zawsze wykazywać czujność - podam kilka przykładów - po pierwsze zmiana podejścia do M. dryas po serii odkryć nowych stanowisk na pogórzu i w górach - a przecież tak niedawno fachowcy posiadali na temat tego gatunku ugruntowaną i znaną nam wszystkim wiedzę.
Przypadek C. myrmidone - ustępuje z zachodnich stanowisk, wymarł w Niemczech, a jednak poj. egzemplarze spotyka sie poza zwartym areałem występowania - dane z nowego Atlasu...
Wreszcie moje doświadczenie ze skalnikiem semele - zanotowany przeze mnie kilkadziesiąt kilometrów od miejsc stałego występowania i pewnie bym sam w jego złowienie w tej okolicy nigdy nie uwierzył, gdybym ok. 20 lat temu sam nie odłowił poj. egzemplarza w Markowej (obecnie w moich zbiorach), nigdy potem nie spotkałem tego gatunku w tej lokalizacji...
Gdyby Łukasz kilka lat temu napomknął coś o M. dryas powiedzmy w Bieszczadach, pewnie spotkałoby go podobne niedowierzanie, a jednak gatunek ten rzeczywiście tam występuje...

Jednakże należy zawsze wykazywać czujność - podam kilka przykładów - po pierwsze zmiana podejścia do M. dryas po serii odkryć nowych stanowisk na pogórzu i w górach - a przecież tak niedawno fachowcy posiadali na temat tego gatunku ugruntowaną i znaną nam wszystkim wiedzę.
Przypadek C. myrmidone - ustępuje z zachodnich stanowisk, wymarł w Niemczech, a jednak poj. egzemplarze spotyka sie poza zwartym areałem występowania - dane z nowego Atlasu...
Wreszcie moje doświadczenie ze skalnikiem semele - zanotowany przeze mnie kilkadziesiąt kilometrów od miejsc stałego występowania i pewnie bym sam w jego złowienie w tej okolicy nigdy nie uwierzył, gdybym ok. 20 lat temu sam nie odłowił poj. egzemplarza w Markowej (obecnie w moich zbiorach), nigdy potem nie spotkałem tego gatunku w tej lokalizacji...
Gdyby Łukasz kilka lat temu napomknął coś o M. dryas powiedzmy w Bieszczadach, pewnie spotkałoby go podobne niedowierzanie, a jednak gatunek ten rzeczywiście tam występuje...
W Polsce jak dotąd nie spotkałem jeszcze żadnego skalnika, jedynie górówki.
Zapraszam Aneto, niewątpliwie z odpowiednią świetlówką UV załapałabyś się na Attacusa albo przynajmniej jakiegoś Actiasa
Wiedziałem że wywołam burzę z tym palinurusem, ale od dawna chciałem się podzielić tym strzępkiem wspomnień sprzed lat, który do dzisiaj przetrwał (i może się trochę zniekształcił).
Wracając do minionych czasów. Dawno temu spotykałem bielinki kapustniki, które były niewielkie i miały spód skrzydeł wyraźnie zielony. Nawet w niektórych atlasach sprzed jeszcze kilkunastu lat są fotografie takich bielinków. A dzisiaj w ogóle takie kapustniki nie latają, są duże i białe. Czy Wy również to zauważyliście??
Zapraszam Aneto, niewątpliwie z odpowiednią świetlówką UV załapałabyś się na Attacusa albo przynajmniej jakiegoś Actiasa

Wracając do minionych czasów. Dawno temu spotykałem bielinki kapustniki, które były niewielkie i miały spód skrzydeł wyraźnie zielony. Nawet w niektórych atlasach sprzed jeszcze kilkunastu lat są fotografie takich bielinków. A dzisiaj w ogóle takie kapustniki nie latają, są duże i białe. Czy Wy również to zauważyliście??
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
W ciągu ostatnich 10-15 lat nie pojawił się w Polsce żaden nowy podgatunek, czy odmiana bielinka kapustnika. Musisz mi uwierzyć na słowo. Ale być może nie wiesz, że pierwsze, wiosenne pokolenie kapustnika jest mniejsze od pokolenia letniego, i ma bardziej żółto-zielony spód skrzydeł. Mogłeś też pomylić kapustnika z rzepnikiem bądź nawet rukiewnikiem. Twoje obserwacje bywają zaskakujące...dzisiaj w ogóle takie kapustniki nie latają, są duże i białe.
Odnalazłem swój stary atlasik, chciałem właśnie zrobić kilka fotek jego stronnic ale aparat zniknął
Na pewno większość ma tę książeczkę. Z serii "przewodniki kieszonkowe", "MOTYLE dzienne i nocne" wyd. Multico. Prostokątna, mała, żółta, wydana z 15-20 lat temu (w całej książce nie ma roku wydania).
Na zdjęciu kapustnik ma spód skrzydeł cały zielony, właśnie takie widywałem z 7-8 lat temu. I było to przez cały rok, nie tylko na wiosnę. Poza tym na fotce Maniola jurtina ma całkowicie żółty spód skrzydeł! Natomiast w opisie P. tithonus jest wyraźnie napisane, że występuje tylko w południowo-zachodniej Polsce. Oczywiście to dane sprzed lat, więc moja obserwacja jest jak najbardziej prawdopodobna
A po prostu w latach późniejszych pojawił się na południu i południowym wschodzie, a możliwe, że z zachodu zniknął.

Na pewno większość ma tę książeczkę. Z serii "przewodniki kieszonkowe", "MOTYLE dzienne i nocne" wyd. Multico. Prostokątna, mała, żółta, wydana z 15-20 lat temu (w całej książce nie ma roku wydania).
Na zdjęciu kapustnik ma spód skrzydeł cały zielony, właśnie takie widywałem z 7-8 lat temu. I było to przez cały rok, nie tylko na wiosnę. Poza tym na fotce Maniola jurtina ma całkowicie żółty spód skrzydeł! Natomiast w opisie P. tithonus jest wyraźnie napisane, że występuje tylko w południowo-zachodniej Polsce. Oczywiście to dane sprzed lat, więc moja obserwacja jest jak najbardziej prawdopodobna

- Adam Larysz
- Posty: 2142
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
- Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
- Podziękowano: 3 times
- Kontakt:
Mam tę książeczkę Łukaszu i jak znajdziesz skorowidz na końcu, to pod nim jest data wydania - niemieckiego 1992, polskiego tłumaczenia 1996. Opisy są krótkie, bo to kieszonkowy przewodnik, ale uważam, że akurat zdjęcia w tej książce są bardzo dobre a kolory motyli są naturalne. Kapustnik właśnie taki jest jak na tym zdjęciu, ma żółto-zielony spód skrzydeł. Takie kapustniki latały kiedyś, latają dziś, i mam nadzieję, będą latać zawsze
A jurtina ma tam spód brązowy jak dla mnie, bo to samica, a żółty to raczej cytrynek jest
Co do P. tithonus - to motyl ten występował historycznie na G. Śląsku m.in. w okolicach Mikołowa czy Chrzanowa w Małopolsce, lecz wymarł tam w zeszłym wieku. Na Śląsku Cieszyńskim, gdzie mieszkasz, nigdy nie był wykazywany, co nie dziwi - nie ma tam odpowiednich biotopów dla tego gatunku.

A jurtina ma tam spód brązowy jak dla mnie, bo to samica, a żółty to raczej cytrynek jest

Co do P. tithonus - to motyl ten występował historycznie na G. Śląsku m.in. w okolicach Mikołowa czy Chrzanowa w Małopolsce, lecz wymarł tam w zeszłym wieku. Na Śląsku Cieszyńskim, gdzie mieszkasz, nigdy nie był wykazywany, co nie dziwi - nie ma tam odpowiednich biotopów dla tego gatunku.
Tak sie składa , że kilka lat temu dokładnie w 1996 bądż 1997 r. (zapodziałem gdzieś notatki) , również miałem okazję podziwiać samiczkę tego pięknego i rzadkiego zarazem motyla a było to w niewielkiej miejscowości na granicy Wrocławia.Z góry mówię , że nie ma tu mowy o żadnej pomyłce w oznaczeniu z tego względu, że udało mi się go schwytać i dokładnie obejrzeć.Okaz ten miał widoczne uszkodzenia jednej pary skrzydeł co mogło by wskazywać iż był już trochę zlatany i prawdopodobnie przyleciał z innych rejonów , ponieważ póżniej tego gatunku w tym miejscu nie spotkałem.Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt ,iż nie zawsze jest czas na to by pospacerować w terenie i nie każdy taki wypad musi zakończyć się sukcesem w postaci spotkania danego a tym bardziej rzadkiego gatunku jakiego szukamy.Dlatego nawet dziś nie wykluczam jego występowania w miejscu obserwacji i najbliższych okolicach.
Niestety materiału dowodowego nie mam ponieważ oznaczonego już osobnika wypuściłem.
Niestety materiału dowodowego nie mam ponieważ oznaczonego już osobnika wypuściłem.
- Adam Larysz
- Posty: 2142
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
- Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
- Podziękowano: 3 times
- Kontakt:
Racja, znalazłem tę daty pod skorowidzem
Ja już nie widuję od danwa bielinków, które mają calkowicie zielony spód skrzydeł. Może czasem się trafi zialonkawożółty, ale niegdy bym nie powiedział, że to kolor zielony, jaki dawniej widziałem.
No i jeszcze raz podkreślam, zresztą tak, jak Kristof - nie twierdzę, że tithonusy występują u mnie. Po prostu jakiś osobnik tak zaleciał tutaj, jeden na kilkanaście lat. Przecież nie ma nigdzie tablic z napisem "tutaj tithonusy nie mają prawa występować"

Dla uściślenie: to kolor brudnożółty, a brązowy jest na fotografii obokA jurtina ma tam spód brązowy jak dla mnie, bo to samica, a żółty to raczej cytrynek jest

No i jeszcze raz podkreślam, zresztą tak, jak Kristof - nie twierdzę, że tithonusy występują u mnie. Po prostu jakiś osobnik tak zaleciał tutaj, jeden na kilkanaście lat. Przecież nie ma nigdzie tablic z napisem "tutaj tithonusy nie mają prawa występować"

- Adam Larysz
- Posty: 2142
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
- Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
- Podziękowano: 3 times
- Kontakt:
Łukasz, przypadek Kristofa jest zupełnie inny - okaz złapał, dokładnie obejrzał i oznaczył; nie wiem w jakim był wieku, ale przypuszczam, że nie miał sześciu lat...
Nie neguję, że w Grodźcu Śląskim nie jest możliwym spotkać Pyronia tithonus i że go faktycznie widziałeś, ale fakty są takie, że nikt tej obserwacji nie może traktować jako do końca wiarygodnej, bo:
- nie masz okazu,
- miałeś wtedy 6 lat (nie obraź się, ale dziecięca wyobraźnia jest nieograniczona - wiem coś o tym, bo mam trójkę smurfów
)
- jak pisał Antoni nawet przywiany osobnik z Czech, czy Słowacji jest mało prawdopodobny.
Nie neguję, że w Grodźcu Śląskim nie jest możliwym spotkać Pyronia tithonus i że go faktycznie widziałeś, ale fakty są takie, że nikt tej obserwacji nie może traktować jako do końca wiarygodnej, bo:
- nie masz okazu,
- miałeś wtedy 6 lat (nie obraź się, ale dziecięca wyobraźnia jest nieograniczona - wiem coś o tym, bo mam trójkę smurfów

- jak pisał Antoni nawet przywiany osobnik z Czech, czy Słowacji jest mało prawdopodobny.
- Adam Larysz
- Posty: 2142
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
- Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
- Podziękowano: 3 times
- Kontakt: