Najpierw wypatrzyłam maluszka, którego ganiałam dotąd aż strzeliłam fotkę. Maluch z uporem maniaka powracał w jedno miejsce, które po przyjrzeniu się okazało się być naroślą z wystającym egzuwium.
Po chwili z gałązki sony wyleciał drugi, trochę większy, motylek. Tego też udało mi się sfotografować.
W domu, po przejrzeniu zdjęć, okazało się, że są to dwa gatunki mieszkające w tym samym miejscu. Najpierw w narośli na gałęzi sosny kryje się larwa Retinia resinella a potem ( a może razem? ) zamieszkuje ją inny przedstawiciel Tortricidae - Cydia cosmophorana. Jak widać w naturze nie ma pustostanów
