Holocaust, hmmm...
1. Czym jest pozyskanie zauważonych koziorogów dęboszy (sytuacja hipotetyczna - tego gatunku akurat nie wolno) z trzech dębów na leśnej polanie, a czym wycięcie tych dębów?
Długie serie, krótkie serie, zbieranie po parze, lub zapełnianie całych gablot jednym gatunkiem. Ciekawy temat. I ciekawe możliwe odpowiedzi. Przemek, pokusisz się o założenie takiego wątku? (Fajnie, że liczysz na parkę
A.krueperi, a wiesz ilu już do mnie zgłosiło się takich "Przemków"? Żeby usatysfakcjonować wszystkich 10 razy tyle okazów byłoby mało

)
Czy coś przeżyło w naturze po naszej (było nas 5-ciu!) wyprawie? Gwarantuję, że tak. Pozyskaliśmy niewielki procent bytującej tam populacji. Teren był duży, a okazy odławialiśmy tu i tam, bez gruntownego "czesania" wszystkiego, co wpadło pod rękę. Ponadto niektóre osobniki - zwłaszcza uszkodzone - zostawialiśmy w naturze, a inne były dla nas niedostępne, bo wciąż siedziały w kolebkach poczwarkowych.
2. Nie oznaczyłem jeszcze
Dorcadiona widocznego pod
A.krueperi, ale podejrzewam, że jest to właśnie
Carinatodorcadion aethiops. Był dość liczny na plaży i w pobliskiej rachitycznej trawie w miejscowości Paralia. No a jeśli to on? Bez problemu mógłbym Ci go sprezentować, ale rozumiem, że brzydzisz się przykładaniem ręki do tak potwornego holocaustu (na fotce nie widać, ale zaręczam, że rządek tego gatunku w mym zbiorze jest równie długi, jak
A.Krueperi).
3. Może dlatego, że jestem spod znaku wagi "przykładam wagę" do estetycznej strony zbioru. Oczywiście, że przede wszystkim liczy się okaz, i to prawidłowo zaetykietowany. Lecz nie wyklucza to jego przyzwoitego i efektownego spreparowania. W tej postaci moje okazy często służą do celów edukacyjnych np. pojawiają się na skanach i zdjęciach tu i tam

.
Do klejenia używam zwykłego, ale rozwodnionego vikolu. To, co widać na fotce, to jeszcze nie zbiór, a "pudło komasacyjne". Okazy są jeszcze przed etykietowaniem. Myśle, że jednak w docelowej "oficjalnej" gablocie potrzebna jest deczko większa przestrzeń, uczyniona choćby przez podpisy pod gatunkami.
Dziękuje zarówno za przychylne, jak i za krytyczne opinie i pozdrawiam!
Wujek Adam
PS.
A w temacie A.krueperi:
My również planujemy
poprawkę Grecji. Może już nie ze specjalnym ukierunkowaniem na ten gatunek (takie były moje założenia i dążenia tegorocznej wyprawy). Około połowy maja planujemy osiedlić się gdzieś na Peloponezie. Tym razem poszukiwane będą
Anaglyptus luteofasciatus,
Calchaenesthes, ciekawe purpurówki,
Oberea taygetana i fajne ziolarki. Lecz nie wykluczone, że
A.krueperi "padnie" także - w końcu mamy już nieco praktyki i załapaliśmy, o co z nim chodzi

...
W załączniku jeszcze trochę moich greckich zdobyczy.
PZDR!
Wujek Adam