Proserpinus proserpina

[krzysztof570630]

Na lilaku w moim ogrodzie można w tym czasie spotkać dość dużo kruszczyc. Jakież było moje zdziwienie kiedy zauważyłem tego jegomościa. Dał mi się spokojnie sfotografować. Oby więcej takich okazji. UTM;EA30 Umieszcz/Jasła. Wieczorem pokazały się Deilephila porcellus, Sphinx ligustri oraz Mimas tiliae.

[jon]

Okolice Legnicy 4 samce. Info od kolegi z tego miasta. Liczny w okolicach Świebodzic. Fotka moja.

[krzysztof570630]

Co prawda trzy to nie cztery ale zawsze to coś. Przepraszam za jakość fotki ale nie miałem przy sobie okularów i stąd ta ostrość. Na dodatek Sphinx ligustri w pełnej krasie(już w okularach).

[jon]

Proserpina jest dla mnie wyjątkowy. Nieduży, ale chyba najpiękniejszy z zawisaków. No to miałeś farta! Moim zdaniem ten gatunek powinien być wyłączony spod ochrony w zamian powiedzmy za L. amurensis. Ale to tylko moje zdanie.

[Janek]

Mam podobne zdanie, Laothoe amurensis nie dość, że jest rzadki, to jeszcze występuje tylko na wschodzie Polski, podczas gdy Proserpinusa można spotkać w całym kraju. W bielsku też go widuję, w tym roku jednak jeszcze nie było okazji.

[jon]

Dla jasności sytuacji. Tak wyglądają mapy obu gatunków. Może ktoś ma tu coś do dodania? Chodzi wyłącznie o dane prawdziwe

[Łukasz]

Nie wiem czy południowa granica zasięgu P. proserpina na zachodzie nie powinna troszkę bardziej zakręcać w dół, obejmując Beskid Śląski. Nie tak dawno w Bielsku raz zdarzyła się masówka proserpiny w stadium gąsienicy, jakiś czas temu złowiono go również w Ustroniu. Ale nie są to bardzo świeże dane (chyba sprzed 10 lat albo więcej).
Ps. tak z ciekawości co to za 2 kropki u amurensisa na południu??

[jon]

Dzięki Łukasz! Te plamy to Roztocze i mniej więcej w okolicach Rzeszowa. Jak zwykle pojedynczy. Coraz mniej mamy w lasach skupisk starych osik, bo leśnicy z reguły zawsze traktowali to jak "chwast" i chyba nadal tak traktują. Stąd moim zdaniem główne zagrożenie dla L. amurensis. Natomiast zetknąłem się ze stanowiskiem gąsienicy proserpiny w miejscu które można określić jako "ruderalne". Wierzbówki, krwawnice czy wierzbownice rosną wszędzie, nawet w przydrożnych rowach.

[krzysztof570630]

Jon, zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100%. Kilkanaście lat temu o spotkaniu proserpiny mogłem tylko pomarzyć.Od kilku jednak lat obserwuję powolny ale wzrost liczebności tego gatunku.
Wielokrotnie spotykałem gąsienice tego gatunku, imago jednak skutecznie omijały mój ekran.L. amuriensis nie spotkałem jednak nigdy.Ochrona gatunku to piękna rzecz, daje mu szansę na odbudowanie populacji, zwiększenie zasięgu występowania. Wydaje mi się, że proserpina nie wymaga obecnie aż takiej troski. Tereny Podkarpacia, szczególnie te południowe są obecnie nie dogospodarowane. Dużo tu miejsc z ugorami, zapuszczonymi gospodarstwami, szczególnie w miejscach, gdzie tereny były i tak nieurodzajne z powodu marnej jakości gleby.A to fotka z ostatniej nocy - nie chodzi mi o to by się nimi chwalić ale by pokazać, że u mnie proserpiny jest sporo.

[bartek.g]

Mysle, ze to jednak nie ochrona gatunkowa

[Marek Hołowiński]

Ostatnimi laty Proserpinus proserpina faktycznie bywa liczniejszy i jest podawany z kolejnych stanowisk. Należy jednak brać pod uwagę że w pewnym momencie zmiany w środowisku mogą ten stan diametralnie zmienić. Dzisiejsze ugory i nieużytki mogą zostać zaorane, choćby dla uzyskania dopłaty "unijnej"
Uważam że gatunek ten powinien zostać zinwentaryzowany, a większe obiekty z jego naturalnym środowiskiem podane do RDOŚ numerami działek wg ewidencji gruntów.
Ochrona gatunkowa P proserpina nie wyklucza ochrony innych gatunków

[jon]

Ochrona powinna jednak polegać głównie na ochronie siedlisk. A co tu chronić? Rowy przydrożne? Bo tam np. znalazłem gąsienicę.
Krzysiek, zdjęcia robią wrażenie. Nie ma sensu podchodzić do tego tak, że się chwalisz czy nie chwalisz. Ty dokumentujesz stan faktyczny i Twoją dobra wolą jest przekazanie go nam w tym miejscu. Do głowy nie przyszłoby mi że można to określić chwaleniem się. Jakby się tu namnożyło takich skromnych, tajemniczych badaczy i każdy zachowywałby to dla siebie, nie byłoby o czym czytać.

[Janek]

Dla jasności sytuacji. Tak wyglądają mapy obu gatunków. Może ktoś ma tu coś do dodania? Chodzi wyłącznie o dane prawdziwe

Jeśli chodzi o moją wypowiedź, to powiem tak. Nie jest to gatunek liczny, i spotkałem go 4 razy. Pierwszy raz, wyrośniętą gąsienicę, pełzającą po chodniku w moim ogrodzie, dosłownie przypadkiem zauważona. Było to na przełomie czerwca i lipca 2007 roku, i o dziwo, w tym roku nie miałem wiesiołka żadnego w ogrodzie. 2 lata temu udało mi się znaleźć kolejną gąsienicę, a w zeszłym roku zdarzyło się imago przy ekranie, i jeszcze dwa, jeden przyniesiony przez sąsiada, i drugi zerujący zaraz po zmroku na Omżynie (Budlei) davida.
To nie jest żaden za przeproszeniem ''bull shit'', tylko prawdziwe dane, a znam jeszcze osobę, która w Beskidzie śląskim napotyka się na niego regularnie, praktycznie rok w rok.
Tyle ode mnie.

[Marek Hołowiński]

Ochrona powinna jednak polegać głównie na ochronie siedlisk. A co tu chronić? Rowy przydrożne? Bo tam np. znalazłem gąsienicę.

Janusz, rozumiem że jedną. Populacja zapewne liczy więcej osobników i rozmieszczona jest szerzej. Na pewno najliczniej w najbardziej dogodnych dla swojej egzystencji biotopach. Zwróć uwagę na ten fragment mojego postu:

Należy jednak brać pod uwagę że w pewnym momencie zmiany w środowisku mogą ten stan diametralnie zmienić. Dzisiejsze ugory i nieużytki mogą zostać zaorane, choćby dla uzyskania dopłaty "unijnej"

To mogą być np różnego rodzaju plantacje,
Nie chodzi o to aby brać pod ochronę prawną nieużytki, ale najwartościowsze tego typu obiekty były naniesione na mapach działek w RDOŚ. Tam uzyskuje się akceptację na zmianie zagospodarowania terenu.

[Janek]

Lekki OT, tutaj napisze, ale właśnie dzięki takiemu ''oraniu'' straciłem fajne siedliska, gdzie licznie (6 sztuk na rok) znajdywałem gąsienice Macroglossum stellatarum, a wszystko to przez zakichaną OBWODNICĘ, z DUŻEJ litery, bo to przecież ósmy cud świata

[Aneta]

właśnie dzięki takiemu ''oraniu'' straciłem fajne siedliska, (...) a wszystko to przez zakichaną OBWODNICĘ, z DUŻEJ litery, bo to przecież ósmy cud świata

Nie Ty jeden... Jak nie obwodnice, to domki jednorodzinne, hak im w smak...
Acz może faktycznie nie offtopujmy.

[krzysztof570630]

Nie chcę aby mnie ktoś źle zrozumiał, mnie nie chodzi o to by proserpiny pozbawić ochrony, wręcz przeciwnie, takie klejnociki powinny być chronione i zapewne dzięki temu możemy cieszyć nimi swoje oczy. Na moim terenie bardzo często wypalano trawy, tzn. to co po nich z ubiegłego roku pozostało. Ja osobiście "pilnuję" terenu wokół mojego domu aby ten proceder się nie powtarzał.Być może i to dało efekty w postaci tych moich nieudolnych fotek.Będę zadowolony, jeżeli takie fotki zrobię i innym gatunkom.

[jon]

Nie chodzi o to aby brać pod ochronę prawną nieużytki, ale najwartościowsze tego typu obiekty były naniesione na mapach działek w RDOŚ. Tam uzyskuje się akceptację na zmianie zagospodarowania terenu.

Słusznie. Znam dwa takie miejsca, gdzie roślina pokarmowa się ściele i zawsze widywany był tam ten gatunek. Zawsze jest zagrożenie, że ktoś to zniszczy.

[Route]

Cześć wam,
Wpadł do ekranu światło RVC 125W Proserpinus proserpina na Śląsku w Piekary Śląski.
Na pole uprawnionym.
Pogoda była ciepła noc.

[Janek]

Oby jak najwięcej takich obserwacji Ja na razie nie mam czasu na wychodzenie w teren, ale niebawem ruszę
Pozdrawiam

[Roman]

Dziś w południe wybrałem się na przechadzkę. Mieszkam w Rudzie Śląskiej - mieście nieodparcie kojarzonym z ciężkim przemysłem. Nieopodal mojego domu znajduje się obszar nieużytków wokół nieistniejącej już dziś kopalni Wawel. Z ciekawości postanowiłem przyjrzeć się rosnącym tam wiesiołkom i wierzbownicom. W samo południe na jednej z wymienionych roślin natknąłem się na gąsienicę P. proserpina. Tylko ta jedna. Oczywiście biorę pod uwagę porę żerowania, chyba nietypową dla tego gatunku. Spodziewam się, że w nocy znajdę więcej gąsienic. Wezmę latarkę i sprawdzę. Z tym gatunkiem zetknąłem się po raz pierwszy. Na razie zamieszczam kilka zdjęć