Jon kiedyś wrzuciłeś zdjęcie całego pokoju z tymi gablotami wyglądało to niesamowicie, fajnie że zdecydowałeś się na zbliżenia tych tropików. Piękne Cuda

A musi?jon pisze:Chodzi mi sam fakt założenia, że naukowiec musi z reguły wykazywać tę "naukową powściągliwość".
Obecnie tak się urządziłem że mam kilka tysięcy gąsienic. Nie pokazałbym Ci tego, bo byś się rozpłynęła i nie napisałabyś nic na forumAneta pisze:ja osobiście rozpływam się nad byle gąsieniczką - tyle że wychodzę z założenia, iż nie muszę tego każdemu okazywać.
Janusz, a mnie bardzo ciekawi, skąd się u ciebie bierze tego typu refleksja? Miałeś pecha w życiu spotykać przeważnie entomologów traktujących przedmiot pracy z obojętnością czy może z forumowych wypowiedzi takie wnioski wyciągasz? "Grzebanie w kopulatorach, robienie chetotaksji, faunistyka" to nie są w żaden sposób domeny zastrzeżone dla naukowców, cokolwiek rozumiesz pod tym pojęciem. Może ty rezygnując z tych kopulatorów czy chetotaksji pozbawiasz się możliwości zachwycania się różnorodnością struktur morfologicznych, których praktycznie nie znasz, ograniczasz się do przeżywania piękna ogólnego wyglądu, ruchu, biologii motyla, a pojęcia nie masz jakie emocje przeżywa ktoś zaczynający dostrzegać wzory i regularności w budowie drobnych detali endofallusa, kiedy nałoży się je na dane geograficzne; jakie piękno wyłania się z kladogramów po skomplikowanej analizie filogenetycznej, której wyników ludzki mózg nie jest nawet w stanie przewidzieć; czy choćby jak nieprawdopodobnie zachwycająca bywa arabeska złożona z setek mięśni w banalnym odwłoku pierwszego lepszego pędraka? Może dla ciebie nie są dostępne te poziomy piękna, które naukowiec wynajduje w drobnych, niebywale żmudnych do badania strukturach; są przecież setki rzeczy, których ty nigdy nie przeżyjesz estetycznie, bo nigdy ich nie zbadasz, nie zobaczysz..? Może nie potrafiłeś / nie chciałeś nigdy zachwycić się pięknem możliwym do odkrycia tylko na drodze dogłębnych studiów morfologicznych czy systematycznych; a może po prostu wystarcza ci świat, który można dostrzec samymi tylko oczami? Dla mnie piękny jest układ nerwowy milimetrowej długości chrząszcza, a emocje, jakie towarzyszą poznawaniu detali takiej właśnie struktury, wcale nie są mniejsze niż zachwyt nad szybującym paziem. Inna sprawa, że niby z kim mam się tymi wrażeniami podzielić..?jon pisze:Ale czy na pewno nie ma tu miejsca na zwykły podziw dla natury.
Co prawda kierujesz to pytanie do Pawła, ale jako że zadajesz je - w odrobinę innej formie - po raz drugi, pozwolę sobie zareagować i też zapytać: skąd wzięło Ci to założenie? Dlaczego postrzegasz naukowców przez sterotyp pół autystyka, pół androida? I dlaczego zdolność do rzeczowego i mało emocjonalnego argumentowania wyklucza wg Ciebie umiejętność zachwycania się i dostrzegania piękna?jon pisze:Czy naukowiec nie powinien mieć czegoś wspólnego z graczem w pokera i z kamienną twarzą udowadniać tez?
Promowane strony:
Dachy. Pokrycia dachowe |
Folia do oczek wodnych |
Opony Bełchatów Wulkanizacja |