Wojen z robalami ciąg dalszy, czyli małe czarno-białe owady
Regulamin forum
Przy zamieszczaniu zdjęć wymagane jest podanie daty oraz miejsca wykonania zdjęcia.
Posty ze zdjęciami bez danych jak również linkowanych spoza serwisu mogą być usuwane.
Linkowanie do zdjęć spoza Forum jest nieregulaminowe (§ 2.1)
Przy zamieszczaniu zdjęć wymagane jest podanie daty oraz miejsca wykonania zdjęcia.
Posty ze zdjęciami bez danych jak również linkowanych spoza serwisu mogą być usuwane.
Linkowanie do zdjęć spoza Forum jest nieregulaminowe (§ 2.1)
Wojen z robalami ciąg dalszy, czyli małe czarno-białe owady
...witam po ponad półrocznej przerwie.
Po uczynieniu z mojego domu chemicznego piekła za pomocą płytek Globol, środka Owadostop, zamkniętych wszystkich okien i drzwi, wywalenia całego żarcia z domu, 30-stopniowych upałów panujących w czasie Sierpnia i Lipca ubiegłego roku i ostatecznej ewakuacji na 30 dni z domu po wprowadzeniu wszystkich powyższych, udało mi się (przynajmniej na jakiś czas) usunąć pana Tenebrio molitor z mojego życia.
Nie był on jednak jedynym upiornym lokatorem, którego obecność mogłem zaobserwować w domu.
Rok temu, mniej więcej w tym samym czasie co mącznik, w domu pojawiły się małe (najwyżej 2-5 mm) robaki, które żyły za pseudo-skórzaną kanapą w dużym pokoju. Chyba nie były specjalnie zainteresowane ludźmi, ponieważ nigdy nie widziałem ich w okolicy mojego łóżka; w nocy też mnie nic nie gryzło. Żarcie chyba też je średnio interesowało, bo kuchni raczej nie odwiedzały. Po prostu siedziały w kącie za kanapą i się czaiły. Zazwyczaj spotykałem je w godzinach ranno-południowych. Zawsze siedziały spokojnie i grzecznie czekały na śmierć. Prawdę mówiąc były tak nieruchawe, że łatwo można było się pomylić i stwierdzić, że to jakieś zdechłe osobniki. Czasem coś tam chodziły po ścianie, ale zazwyczaj niespecjalnie im się chciało. Przedstawiłem moją wizję przedstawiciela tych pięknisiów za pomocą programu MS Paint, ponieważ nie dysponuję sprzętem, zdolnym do uchwycenia tak niewielkiego robala.
Kiedyś złapałem jednego z nich do słoja i okazało się, że potrafi latać. Nie jestem jednak pewien, czy to był ten sam gatunek (może mam w domu więcej gatunków robali niż mi się wydaje).
Po mojej wojnie chemicznej z mącznikiem, zniknęły razem z nim, więc uznałem, że nie ma sensu się nimi przejmować.
A teraz wróciły.
Do tego swoją obecność zamanifestowały w bardzo prowokacyjny sposób, bo poprzez przebiegnięcie się po ścianie, tuż obok mojego łóżka. W takiej sytuacji nie pozostawiły mi wyboru - musiałem wypowiedzieć im wojnę.
Nie to, abym nie wypowiedział im wojny, gdybym je spotkał gdziekolwiek indziej.
Moje pytanie brzmi: ktoś wie, co to jest i czym się żywi? Trudno jest walczyć z przeciwnikiem, o którym nie wiadomo, co go właściwie interesuje.
Mam też pytanie poboczne: czy to, że ten czarno-biały kurdupel powrócił oznacza, że mącznik młynarek również szykuje na mnie inwazję?
Po uczynieniu z mojego domu chemicznego piekła za pomocą płytek Globol, środka Owadostop, zamkniętych wszystkich okien i drzwi, wywalenia całego żarcia z domu, 30-stopniowych upałów panujących w czasie Sierpnia i Lipca ubiegłego roku i ostatecznej ewakuacji na 30 dni z domu po wprowadzeniu wszystkich powyższych, udało mi się (przynajmniej na jakiś czas) usunąć pana Tenebrio molitor z mojego życia.
Nie był on jednak jedynym upiornym lokatorem, którego obecność mogłem zaobserwować w domu.
Rok temu, mniej więcej w tym samym czasie co mącznik, w domu pojawiły się małe (najwyżej 2-5 mm) robaki, które żyły za pseudo-skórzaną kanapą w dużym pokoju. Chyba nie były specjalnie zainteresowane ludźmi, ponieważ nigdy nie widziałem ich w okolicy mojego łóżka; w nocy też mnie nic nie gryzło. Żarcie chyba też je średnio interesowało, bo kuchni raczej nie odwiedzały. Po prostu siedziały w kącie za kanapą i się czaiły. Zazwyczaj spotykałem je w godzinach ranno-południowych. Zawsze siedziały spokojnie i grzecznie czekały na śmierć. Prawdę mówiąc były tak nieruchawe, że łatwo można było się pomylić i stwierdzić, że to jakieś zdechłe osobniki. Czasem coś tam chodziły po ścianie, ale zazwyczaj niespecjalnie im się chciało. Przedstawiłem moją wizję przedstawiciela tych pięknisiów za pomocą programu MS Paint, ponieważ nie dysponuję sprzętem, zdolnym do uchwycenia tak niewielkiego robala.
Kiedyś złapałem jednego z nich do słoja i okazało się, że potrafi latać. Nie jestem jednak pewien, czy to był ten sam gatunek (może mam w domu więcej gatunków robali niż mi się wydaje).
Po mojej wojnie chemicznej z mącznikiem, zniknęły razem z nim, więc uznałem, że nie ma sensu się nimi przejmować.
A teraz wróciły.
Do tego swoją obecność zamanifestowały w bardzo prowokacyjny sposób, bo poprzez przebiegnięcie się po ścianie, tuż obok mojego łóżka. W takiej sytuacji nie pozostawiły mi wyboru - musiałem wypowiedzieć im wojnę.
Nie to, abym nie wypowiedział im wojny, gdybym je spotkał gdziekolwiek indziej.
Moje pytanie brzmi: ktoś wie, co to jest i czym się żywi? Trudno jest walczyć z przeciwnikiem, o którym nie wiadomo, co go właściwie interesuje.
Mam też pytanie poboczne: czy to, że ten czarno-biały kurdupel powrócił oznacza, że mącznik młynarek również szykuje na mnie inwazję?
- Załączniki
-
- Kolorystyka rzeczywista może się nieco różnić od przedstawionej. Czarny może być równie dobrze brązowym, a biały szarym. Robak jest zbyt mały, abym mógł to określić.
[EDIT]
Do tego nie jestem pewien, czy nie ma czułków.
- Aneta
- Posty: 16714
- Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
- UTM: CC88
- Lokalizacja: Kutno
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 32 times
Re: Wojen z robalami ciąg dalszy, czyli małe czarno-białe ow
Pewnie jakieś mrzyki, patrz tu:
http://www.colpolon.biol.uni.wroc.pl/anthrenus.htm
Jeśli nie masz jakichś zbiorów przyrodniczych - a patrząc na nicka raczej Cię o to nie podejrzewam
- to daruj sobie tę paranoiczną walkę, bo one nic Ci nie zrobią.
http://www.colpolon.biol.uni.wroc.pl/anthrenus.htm
Jeśli nie masz jakichś zbiorów przyrodniczych - a patrząc na nicka raczej Cię o to nie podejrzewam

Re: Wojen z robalami ciąg dalszy, czyli małe czarno-białe ow
Przyznam, że jestem zszokowany szybkością, z jaką pojawiła się odpowiedź.
Bardzo dziękuję za zainteresowanie.
Nie jestem pewien, czy to któryś z nich. Ten mój jest chyba bardziej biały niż czarny, a plamki na plecach są - zdaje się - bardziej regularne, okrągłe.
Draństwo jest jednak strasznie małe więc nie mogę tego jednoznacznie określić.
Zbiorów entomologicznych faktycznie nie mam. Zastanawia mnie jednak, czego w takim razie tu szuka. Skoro tu jest i siedzi i nawet wrócił po mojej chemicznej apokalipsie, to widać jest mu u mnie dobrze. Czyli coś żre. Co żre?
Bardzo dziękuję za zainteresowanie.
Nie jestem pewien, czy to któryś z nich. Ten mój jest chyba bardziej biały niż czarny, a plamki na plecach są - zdaje się - bardziej regularne, okrągłe.
Draństwo jest jednak strasznie małe więc nie mogę tego jednoznacznie określić.
Zbiorów entomologicznych faktycznie nie mam. Zastanawia mnie jednak, czego w takim razie tu szuka. Skoro tu jest i siedzi i nawet wrócił po mojej chemicznej apokalipsie, to widać jest mu u mnie dobrze. Czyli coś żre. Co żre?
- Aneta
- Posty: 16714
- Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
- UTM: CC88
- Lokalizacja: Kutno
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 32 times
Re: Wojen z robalami ciąg dalszy, czyli małe czarno-białe ow
Jeżeli to Anthrenus, to wszelkie szczątki organiczne - włosy na przykład, jakieś okruchy - te mikrusy nie mają specjalnych wymagań.RobaleWon pisze:Co żre?
Co do kolorystyki, one nie są takie czarne, jak się wydaje - np. A. verbasci są dosyć jasne:
http://tinyurl.com/6ztymn5
http://commons.wikimedia.org/wiki/File: ... i.7057.jpg
Jeśli natomiast nie jesteś przekonany do identyfikacji, to cóż, pozostaje Ci tylko zrobić zdjęcie
