Co to za "stwory"?
Regulamin forum
Przy zamieszczaniu zdjęć wymagane jest podanie daty oraz miejsca wykonania zdjęcia.
Posty ze zdjęciami bez danych jak również linkowanych spoza serwisu mogą być usuwane.
Linkowanie do zdjęć spoza Forum jest nieregulaminowe (§ 2.1)
Przy zamieszczaniu zdjęć wymagane jest podanie daty oraz miejsca wykonania zdjęcia.
Posty ze zdjęciami bez danych jak również linkowanych spoza serwisu mogą być usuwane.
Linkowanie do zdjęć spoza Forum jest nieregulaminowe (§ 2.1)
Co to za "stwory"?
Witam
Mam maly problem, otoz prowadze sklep miesny i dostalem pojemnik z miesem w ktorym byly larwy. Dostawca upiera sie, ze larwy dostaly sie do miesa u mnie.
Jesli to mozliwe prosze o okreslenie jakiego owada sa to larwy.
Ponizej link do zdjecia, niestety nie najlepszej jakosci.
http://www.-wstawianie-linkow-z-zewnetrznych-serwerow-zabronione-/pokaz_obrazek/af5 ... ded70.html
Pozdrawiam
Mam maly problem, otoz prowadze sklep miesny i dostalem pojemnik z miesem w ktorym byly larwy. Dostawca upiera sie, ze larwy dostaly sie do miesa u mnie.
Jesli to mozliwe prosze o okreslenie jakiego owada sa to larwy.
Ponizej link do zdjecia, niestety nie najlepszej jakosci.
http://www.-wstawianie-linkow-z-zewnetrznych-serwerow-zabronione-/pokaz_obrazek/af5 ... ded70.html
Pozdrawiam
-
- Posty: 571
- Rejestracja: piątek, 3 lipca 2009, 09:06
- Lokalizacja: Ciemne
No cóż mistrzowie forum zamilkli. Może jest w tym jakiś podstęp. Chcąc Ci pomóc długo wpatrywałem się w ten blady bandaż w centralnej części zdjęcia. Tak się wpatrywałem , aż mi się lekko zrobiło niedobrze. Po chwili dostrzegłem lekko po lewej blade skrzydełko chyba jakiegoś ptaka. Zdjęcie jest faktycznie mizerne. Jeśli to końcówka kury to stara czy młoda?
Bo jeśli słusznego wieku to larwy są pół centymetrowe. Jeśli są świeże to złap jedną zwiń i będziesz mógł stwierdzić jakie musiało by być jajo. Tak na moje oko pewnie wielkości dwu groszówki. Na twoim miejscu albo bym zrobił lepsze zdjęcie , albo poczekał co się wykluje lub trochę poczekał aż podrosną i poszedł razem z nimi na ryby. Przeprasza za sarkazm, długo się wahałem ale może od razu otworzyć sklep wędkarski.
Przepraszam
Piotr
Bo jeśli słusznego wieku to larwy są pół centymetrowe. Jeśli są świeże to złap jedną zwiń i będziesz mógł stwierdzić jakie musiało by być jajo. Tak na moje oko pewnie wielkości dwu groszówki. Na twoim miejscu albo bym zrobił lepsze zdjęcie , albo poczekał co się wykluje lub trochę poczekał aż podrosną i poszedł razem z nimi na ryby. Przeprasza za sarkazm, długo się wahałem ale może od razu otworzyć sklep wędkarski.
Przepraszam
Piotr
- Dark
- Posty: 885
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Larwy wyglądają mi na pleśniakowca lśniącego Alphitobius diaperinus.
Owady musiały być w zakażonej ściółce ze zwierzętami. Nie wiem czego to mięso, ale gatunek ten najczęściej spotyka się w brojlerniach i królikarniach, co nie zmienia faktu, że i u innych zwierząt gospodarskich. Owady spotykane są też w magazynach produktów zbożowych. Logika podpowiada mi jednak, że to "coś" pochodzi od dostawcy.
Owady musiały być w zakażonej ściółce ze zwierzętami. Nie wiem czego to mięso, ale gatunek ten najczęściej spotyka się w brojlerniach i królikarniach, co nie zmienia faktu, że i u innych zwierząt gospodarskich. Owady spotykane są też w magazynach produktów zbożowych. Logika podpowiada mi jednak, że to "coś" pochodzi od dostawcy.
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
- Brachytron
- Posty: 4411
- Rejestracja: piątek, 18 lutego 2005, 01:39
- Specjalność: Acu, Odo
- profil zainteresowan: Jacek Wendzonka
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- Piotr Pawlikiewicz
- Posty: 612
- Rejestracja: poniedziałek, 11 października 2004, 10:48
- UTM: CC71
- Lokalizacja: Łask
- Kontakt:
- Dark
- Posty: 885
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Z tym owadem mam do czynienia na tony (i ciut ciut) niemal codziennie. Moja lepsza połowa robi na nim doktorat, a dokładniej na biologicznych metodach jego zwalczania za pomocą nicieni entomopatogenicznych.
Owady masowo żyją w ściółce i w budynkach gospodarczych (zwłaszcza w warstwie termoizolacyjnej). Wystarczy, że podczas obróbki mięsa nie przypilnowano właściwych warunków sanitarnych, a to bydlę wlezie wszędzie. Mnoży się doskonale, jest w stanie wcisnąć się w każdą szparę, jest dość wytrzymałe na niesprzyjające warunki. Ale Paweł ma rację. Warto wiedzieć jak i gdzie to mięso było przygotowywane i przechowywane. W każdym razie nie najlepiej to świadczy o dostawcy i ewentualnym producencie. Choć pleśniakowiec jest niestety strasznie trudnym do zwalczenia szkodnikiem.
PS. Ja bym raczej nie polecał tego do jedzenia. Jest wektorem kilku groźnych chorób i pasożytów (min. tasiemców) drobiu, ale kto wie co jeszcze może przenosić (na pewno jest w stanie roznosić ptasią grypę).
PS 2. Ale nie zmienia to faktu, że to całkiem fajny owad karmowy dla owadów drapieżnych i pająków
Owady masowo żyją w ściółce i w budynkach gospodarczych (zwłaszcza w warstwie termoizolacyjnej). Wystarczy, że podczas obróbki mięsa nie przypilnowano właściwych warunków sanitarnych, a to bydlę wlezie wszędzie. Mnoży się doskonale, jest w stanie wcisnąć się w każdą szparę, jest dość wytrzymałe na niesprzyjające warunki. Ale Paweł ma rację. Warto wiedzieć jak i gdzie to mięso było przygotowywane i przechowywane. W każdym razie nie najlepiej to świadczy o dostawcy i ewentualnym producencie. Choć pleśniakowiec jest niestety strasznie trudnym do zwalczenia szkodnikiem.
PS. Ja bym raczej nie polecał tego do jedzenia. Jest wektorem kilku groźnych chorób i pasożytów (min. tasiemców) drobiu, ale kto wie co jeszcze może przenosić (na pewno jest w stanie roznosić ptasią grypę).
PS 2. Ale nie zmienia to faktu, że to całkiem fajny owad karmowy dla owadów drapieżnych i pająków

-
- Posty: 571
- Rejestracja: piątek, 3 lipca 2009, 09:06
- Lokalizacja: Ciemne
Podoba mi się podejście do tematu. Z ciekawości sprawdziłem w google co to jest i czytam , że jest to owad , który głównie atakuje chore bądź martwe ptactwo i że jakiś grzyb z nim związany może powodować choroby nowotworowe. No bomba , pięknie. Ale ja zwykły zjadacz mięsa kurzego z tym się nie zgadzam. Temat dotyczy Poznańskiego dziś , jutro pewnie całej Polski. A właściwie już jest , problem może obejmuje Europę. Daleki jestem od siania paniki. Ale jak już to może kilka rad co z tym g... em zrobić. I tak codziennie jemy g....o. Czy może smażenie w głębokim tłuszczu problem niweluje?
Piotr
Piotr
- Dark
- Posty: 885
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Owad przede wszystkim żeruje na ściółce, gnijącym ziarnie. Mięso to raczej sprawa "wtórna".
Problem z pleśniakowcem to kwestia ostatnich 20 lat. W USA pojawił się w brojlerniach w latach 50tych, do Polski zawleczono go w 70tych z importowaną paszą dla drobiu. Teraz występuje w niemal całym kraju i Europie. Żona pozyskała materiał do hodowli z jakichś podwarszawskich gospodarstw.
Zwalczanie jest dość problematyczne. Larwy wgryzają się głęboko w izolację budynków, zagrzebują w podłożu. Jest sporo środków chemicznych na te owady, obecnie planuje się używanie pasożytniczych nicieni. Mają bardzo wysoką skuteczność i wygląda na to, że może być to dobre rozwiązanie (teoretycznie nieszkodliwe dla ludzi).
Jeśli chodzi o mięso. Obróbka termiczna powinna załatwiać sprawę.
PS. Tu kilka ujęć spod mikroskopu skaningowego rzeczonego chrząszcza. Z bliska wygląda całkiem sympatycznie
http://www.terrarium.com.pl/forum/viewt ... 5&t=399037
Problem z pleśniakowcem to kwestia ostatnich 20 lat. W USA pojawił się w brojlerniach w latach 50tych, do Polski zawleczono go w 70tych z importowaną paszą dla drobiu. Teraz występuje w niemal całym kraju i Europie. Żona pozyskała materiał do hodowli z jakichś podwarszawskich gospodarstw.
Zwalczanie jest dość problematyczne. Larwy wgryzają się głęboko w izolację budynków, zagrzebują w podłożu. Jest sporo środków chemicznych na te owady, obecnie planuje się używanie pasożytniczych nicieni. Mają bardzo wysoką skuteczność i wygląda na to, że może być to dobre rozwiązanie (teoretycznie nieszkodliwe dla ludzi).
Jeśli chodzi o mięso. Obróbka termiczna powinna załatwiać sprawę.
PS. Tu kilka ujęć spod mikroskopu skaningowego rzeczonego chrząszcza. Z bliska wygląda całkiem sympatycznie

http://www.terrarium.com.pl/forum/viewt ... 5&t=399037
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Alphitobius żre chyba wszystko, co organiczne, to wyjątkowo mało wybredne bydlę. W naturze spora populacja żyje w Rogalinie, w gniazdach ptaków (głównie bocianów i ptaków drapieżnych) i w próchnie drzew z takimi gniazdami. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby w całej Polsce zamieszkiwał właśnie gniazda bocianów. Ku mojemu zdumieniu (a właściwie rozczarowaniu) udało mi się go odłowić nawet w oborze na skraju plantacji herbaty w Malezji, gdzie czekałem na chwilową przerwę w potopie...
Paweł
Paweł
-
- Posty: 571
- Rejestracja: piątek, 3 lipca 2009, 09:06
- Lokalizacja: Ciemne
te kropeczki mogą sygnalizować , że może masz ochotę rozwinąć temat. To zrób to , mnie interesuje wszystko , pewnie innych Forumowiczów również.Ku mojemu zdumieniu (a właściwie rozczarowaniu) udało mi się go odłowić nawet w oborze na skraju plantacji herbaty w Malezji, gdzie czekałem na chwilową przerwę w potopie...
Piotr