Jeżeli w cytowanej ekspertyzie podano kilka możliwych rozwiązań, to każde z nich jest dopuszczalne.
Ale czego dotyczy ta ekspertyza? Stanu po zniszczeniu stanowiska. Ona podaje warianty ratowania pozostałych okazów, bo one nadal podlegają ochronie. Ale populacja została nieodwołalnie zniszczone, a to ona podlegała ochronie w pierwszej kolejnosci, osobniki w drugiej kolejności.
mamy po prostu niezły bałagan
Ale on nie spadł z nieba. Tak jak
Stysz pisze o waloryzacji. Głupie i bezczelne urzędasy akceptują bezmyślnie prawo unijne, tworzą kolejne ustawy oderwane od rzeczywistości i będą tak robić nadal. Bo jesteśmy głupim społeczeństwem i oceniając kierunki rozwoju, to jestem skrajnym pesymistą, co do możliwości pozytywnych zmian.
Tak na marginesie ile chrząszczy w obecnym stanie rzeczy rozjeżdżały podczas rójki samochody?
Wystarczająco mało, aby populacja była trwałym elementem tego środowiska. Teraz ta populacja została eksterminowana.
Jak rozumiem ekspertyzę wykonano po to by wskazać możliwe sposoby naprawy sytuacji (bądź nie pogorszenia przynajmniej)
Kilkukrotnie pisałem, że w istniejącym stanie prawnym nie można zrekompensować zniszczenia populacji pachnicy żyjącej w alei przydrożnej. Tak jak pisał też Paweł. Celem ustawodawcy jest ochrona istniejących populacji, a wycięcie tych drzew jest równoznaczne z zagładą populacji. To nie przyrodnicy wprowadzili tą sytuację do prawa polskiego. To nie jest spór z przyrodnikami. Część piszących tu osób postuluje, żeby się umówić, że w tym wypadku prawa nie będziemy przestrzegać. I jeszcze żądacie, żeby stroną tej umowy byli "przyrodnicy". Tak się nie da. Idźcie z tym do urzędasów.
Tu jest wielkie pole do działania dla ruchu entomologicznego, który:
taką waloryzację pod kątem owadów mógłby przeprowadzić.
mógłby włączyć się do prac legislacyjnych nad zmianą stanu rzeczy ( o ile w ogóle chce)
Tomku, do kogo to piszesz? My jesteśmy nieformalną grupą ludzi rozproszonych po różnych instytucjach naukowych lub amatorami pracującymi w innych zawodach. Jaki my możemy mieć wpływ na to, że Polska bezkrytycznie akceptuje dyrektywy unijne i przystosowuje bezkrytycznie do nich nasze prawo? Niestety głupota nawet u wysokich urzędników nie jest karalna. Natomiast jak bardziej wojownicze grupy nazywające się „ekologami” ostro podnoszą swoje postulaty na forum publicznym, to są wyzywani od „ekoterrorystów”.
Podkreślam, za obecny stan prawny odpowiedzialni są polscy urzędnicy i prawodawcy. Rozumiem lokalne społeczności łakną inwestycji jak deszczu. Każdy coś na tym zarobi. Przywoływane drzewo kominkowe to tylko dodatek. Główne pieniądze maja przedsiębiorcy z inwestycji jako takiej. I będą o takie inwestycje walczyć i je wspierać. I nie pisz, ze oni nic nie wiedzą o pachnicy. Bardzo prawdopodobne, że z trakcie procesu „dogadywania” przetargu jakiś Józek mówił do jakiegoś Franka:
- „wiesz tam jest problem z jakimiś robalami”
- „na ale kasa”
- „no można by to próbować ukryć …, ale jak się wyda?”
- „co się martwisz, że się wyda, skręć odpowiednią ekspertyzę, a potem się będziemy martwić”
Po kilku miesiącach telefon,
- „wydało się!”
- „o tam, się robactwo gdzieś przeniesie, nie za twoje pieniądze przecież”
- „no, ale wstrzymają inwestycję”
- „jak wstrzymają? Robota zrobiona, trzeba płacić”
- „ale unia, prawo, ekoterroryści i paru wariatów z FORUM „
- „a kij w oko unii, ja robotę zrobiłem i kasę wezmę choćby w sądzie”
- „ale odbiorą dotację, każą zwrócić!”
- „a co z własnych będziesz zwracał?”
I do następnej „inwestycji”.
I wracając do tej konkretnej drogi. Ja i jak widzisz znaczna część uczestników tego forum nadal nie widzi istotnych powodów, dla których wycięto drzewa przy tej drodze. Do samego remontu nawierzchni nie było to potrzebne. Jeżeli były inne powody, to zapewne przynajmniej w części były możliwe do zastosowania inne warianty rozwiązania problemu. Póki nie uzyskam pewności, że obiektywne przyczyny bezwzględnie wymuszały wycięcie tych drzew, to będę uważał, że wybrano taką możliwość, bo tak komuś się uwidziało. I to leży u podstaw naszego sporu. My uważamy, że między innymi takie aleje są priorytetem i należy je chronić, nawet znacznym kosztem. Wy tymczasem żądacie ustępstw, chociaż one są sprzeczne z obiektywnie istniejącym prawem. Prawem, którego my nie ustanawialiśmy!