), niektórzy z Was jeszcze pracują (nie to co my, obiboki jak nas postrzega 90% tego dziwnego kraju - nauczyciele 
), a niektórzy z Was (nie ja, bo ja będę drynił przed blokiem Piccolo z córką - Proboszcz z naprzeciwległego meczetu daje co roku pokaz sztucznych ogni) będą wieczorem w innej czasoprzestrzeni i nie będą durnot czytać na Forum - no dobra, chodzi mi o to, że życzę Wszystkim od zajebu chityny w zatruwaczkach w 2010, od jasnej cholery zdrowia i szczęścia, uśmiechu dookoła głowy (taki miała onegdaj Zdzisława Sośnicka - starsze pokolenie ją pamięta), spokoju po sku...wem synu, i wogóle żeby Wszystkim było cudownie, a wrogów żeby szlag trafił, żeby im się jelita zapętliły i uwięziły niedotrawionego śledzika noworocznego (oczywiście tak na godzinkę, bo aż tak podły i ludzki to ja nie jestem, gdzieś tam jednak zwierz we mnie drzemie.....snem zimowym). Ogólnie samych pomyślności a troski won !!!Mazep
, ale lepiej bym tych życzeń nie ujął i się dołączam 
To jakie mają być...
, teraz grzywa się wytarła i tańczyć niebezpiecznie. A to dlatego że wielka samara z przodu i jej przeciwwaga w postaci opasłej, starogreckiej dupy powodują, iż w tanach mój korpus dostaje niebezpiecznych rotacji i sieje śmierć zniszczenie na sali balowej. Takoż i stosuję oszczędny ruch sceniczny - kadłub utrzymuję w stanie stuporu, nadając mu od czasu do czasu spokojny ruch obrotowy i jeno kończyny wykonują esy floresy, ot takie taj-czi-ruchy. Dobre to, bo i wódka może spokojnie obmywać zalegającą na dnie żołądka golonkę, a i beknięcia nie są tak ordynarne, niczym godowe, są jeno dyskretne syknięcia z gardzieli, które pozwalają robić miejsce na sałatki i inne alkohole. Kultura jak jasna cholera, sznyt po skur....synie, kurwasz panisko całym pyskiem. Lakierki błyskają, plomby w zębach też, jeno całość potrafi spieprzyć wystająca przez niedopięty rozporek koszula. Takoż i jeszcze raz życzę "bitołowcom" stabilnych obrazów i poprawnie zbalansowanej bieli.
)))
