Jak uczy doświadczenie, niczego nie da się zrobić raz, a dobrzeco mam nadzieję rozwiąże temat raz - a dobrze


Równie optymistyczne, co nieprawdziwe stwierdzenieZbiory entomologiczne gromadzimy w celach naukowych

Z tym faktem byłbym skłonny się zgodzićowady to nie kapsle czy znaczki pocztowe


Zbiór kapsli lub znaczków może mieć wartość naukową. Z szacunku dla życia i natury stanowczo propagujemy pogląd, że jeżeli już ktoś zabija owady, to powinien sobie zdawać sprawę, że pobudki, którymi się kieruje nie mogą być błahe. Jeżeli więc młody człowiek koniecznie chce mieć kolekcję owadów, to powinien to dobrze przemyśleć i zastanowić się, czy nie jest to przelotne zainteresowanie. Można zacząć od prób dowiedzenia się, czym są owady, jakie owady żyją w najbliższym otoczeniu, obserwacji w naturze. Można zacząć od robienia zdjęć, hodowania patyczaków lub modliszek. Albo od hodowli gąsienic pospolitych motyli i zakończenia jej wypuszczeniem imago do natury

Jeżeli jednak już ktoś ma wielkie parcie na taki sposób interesowania się owadami, którego częścią będzie posiadanie kolekcji, to powinien spełnić kilka niezbędnych i minimalnych warunków.
- okazy zbieramy martwe
- jeżeli uśmiercamy, to robimy to w sposób możliwie humanitarny
- nie zabijamy niepotrzebnie zbyt dużych ilości okazów
- okazy preparujemy starannie, tak aby mogły służyć celom naukowym (umożliwić rozpoznanie), nie od rzeczy będzie zadbać o estetykę
- każdy okaz musi być zaopatrzony w etykietę z niezbędnymi danymi
- kolekcja nawet mała powinna być zabezpieczona przed zniszczeniem
- powinniśmy zadbać o przekazanie zbioru w odpowiednie ręce, jak się okaże, ze zbiór jednak nie jest nam potrzebny; najlepiej już na początku zastanowić się nad tym, co uczynimy ze zbiorem, gdyby "hobby" nam się znudziło
Mało jest „chodzących ideałów”, ale zawsze warto dążyć do bycia „lepszym” i czynienia "dobrze"



Przepraszam Grzegorz, że się wcinam, ale to tak tytułem wstępu, przed robieniem etykiet
