Dawno nie odświeżany wątek, więc warto go znów ruszyć
Chyba doszedłem do etapu, który pozwolił mi na znaczące przyspieszenie pracy z programem Helicon Focus. Wymagało to jednak zmian w myśleniu

jak i w "hardware", choć nie o sam komputer tu chodzi

Przede wszystkim wzmocniłem oświetlenie do światła odbitego i przechodzącego w mikroskopach, kupiłem kamerę o większej czułości i prędkości pracy. Pozwoliło to na zastąpienie wykonywania pojedynczych zdjęć nagrywaniem krótkich sekwencji wideo. Wystarcza teraz pewny, równy ruch śrubą ogniskowania (makro lub mikro w zależności od obiektu i powiększenia), przelatuję przez zakres interesującej mnie głębi ostrości i ostatecznie otrzymuję nawet kilkaset ostrych klatek. Wykonując mozolnie zdjęcia, być może z mniejszym ryzykiem ich poruszenia, uzyskałbym ich kilka razy mniej. Do tego ograniczałbym się do zupełnie statycznych obiektów. Dzięki zwiększonej szybkości możliwe staje się wykonanie stacka nawet żywych okazów, pod warunkiem, że zatrzymają się w miejscu na te minimum 3 sekundy...
Klasycznie, ciągle najlepiej sprawdzają się algorytmy C do okazów w świetle odbitym. Generujące najmniej artefaktów przy domyślnych ustawieniach (wiem, leniwy jestem, ale nie chce mi się i nie mam czasu aby później grzebać przy pojedynczych klatkach w stosie). Algorytm B używam do typowych preparatów mikroskopowych w świetle przechodzącym (czasem C daje ładniejszy obraz, ale wyraźnie podbija szumy i niekiedy powoduje niespodziewane zniekształcenia). Z algorytmu A niemal nie korzystam. Zawsze powstaje coś, co wyraźnie odbiega od zamierzonego efektu, nawet przy zmianie suwaczków.
Na chwilę obecną używam do pracy z mikroskopami już tylko dedykowane kamery mikroskopowe. Z jednej strony nie zajeżdżam swoich lustrzanek tysiącami zdjęć do stacków, z drugiej, mam obraz od razu na komputerze, z możliwością sterowania każdym parametrem kamery z poziomu oprogramowania. W zestawieniu aparat vs kamera pewnie wybroni się jakoś bezlusterkowiec, pozbawiony pewnych wad swoich prekursorów i mający większą matrycę / pojedynczy piksel (z całym dobrodziejstwem inwentarza jak np. lepsza czułość czy rozdzielczość). Jednak dedykowana kamera jest dla mnie na chwilę obecną idealnym rozwiązaniem "bo ją mam"

i nie kombinuję z podłączaniem do mikroskopu tak, aby jak najmniej tracić na jakości obrazu przez słabe adaptery.
Załączam kilka przykładowych fotek spod kilku mikroskopów:
Delta Optical Evolution 300, Leica DMi3000M, Leica DM500, Delta Optical SZ-630B, Leica S8 / S9 z kamerą
Delta Optical DLT-Cam Pro 8,3MP. Większość wykonana opisaną powyżej procedurą. Pliki mocno kompresowane i przycinane na potrzeby forum, ale potencjalne możliwości chyba dobrze widać
PS. Widzę, że mój post zbiegł się z wpisem Delta Optical. Jakby ktoś coś podejrzewał, to nie ja, bo już od ponad dwóch lat w Delcie nie pracuję, ale ich mikroskopy i kamerki jak najbardziej polecam
