Potrzebuję pomocy
Regulamin forum
Przy zamieszczaniu zdjęć wymagane jest podanie daty oraz miejsca wykonania zdjęcia.
Posty ze zdjęciami bez danych jak również linkowanych spoza serwisu mogą być usuwane.
Linkowanie do zdjęć spoza Forum jest nieregulaminowe (§ 2.1)
Przy zamieszczaniu zdjęć wymagane jest podanie daty oraz miejsca wykonania zdjęcia.
Posty ze zdjęciami bez danych jak również linkowanych spoza serwisu mogą być usuwane.
Linkowanie do zdjęć spoza Forum jest nieregulaminowe (§ 2.1)
Potrzebuję pomocy
Dzień Dobry!
Mieszka ze mną a konkretnie w łazience owad. jest jak na moj gust bardzo duży (ok. 4 cm) , czarny, lśniący, bardzo ładny, szybko biega. Proszę o pomoc jak go złapać i jak go nazwać?
Mój mail: jowiszka@interia.pl
Mieszka ze mną a konkretnie w łazience owad. jest jak na moj gust bardzo duży (ok. 4 cm) , czarny, lśniący, bardzo ładny, szybko biega. Proszę o pomoc jak go złapać i jak go nazwać?
Mój mail: jowiszka@interia.pl
-
- Posty: 364
- Rejestracja: poniedziałek, 16 lutego 2004, 14:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękowano: 1 time
- Aneta
- Posty: 16609
- Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
- UTM: CC88
- Lokalizacja: Kutno
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 32 times
Tak się zastanawiam, czy nieentomolog nazwałby karaczana ładnym :)) - i obawiam się, że to mało prawdopodobne ;) W związku z tym mam drugą (przyznaję, że mniej prawdopodobną) hipotezę - może to jakiś chrząszcz z rodzaju Blaps (choć sprinterami to one nie są):
http://www.gravi.com/activitats/secunda ... ltaica.jpg
http://www.georgikon.hu/oktatok/BH/Kepe ... ra_jpg.htm
http://www.gravi.com/activitats/secunda ... ltaica.jpg
http://www.georgikon.hu/oktatok/BH/Kepe ... ra_jpg.htm
Dziękuję
Dziekuję za pomoc;-)
To bardzo miłe z Waszej strony.
Strasznie się zaciekawiłam tymi owadami wogóle.
Ten blaps to całkiem podobny ale ten mój ma krótsze nóżki a korpus taki podobny do hydrous. Teraz to już sama nie wiem, dawno go nie widziałam. Czekam az mnie odwiedzi ;-) Postaram się o zdjęcie.
Czy to możliwe żeby taki kałużnikowaty sobie zamieszkał w kamienicy?
Jowita
To bardzo miłe z Waszej strony.
Strasznie się zaciekawiłam tymi owadami wogóle.
Ten blaps to całkiem podobny ale ten mój ma krótsze nóżki a korpus taki podobny do hydrous. Teraz to już sama nie wiem, dawno go nie widziałam. Czekam az mnie odwiedzi ;-) Postaram się o zdjęcie.
Czy to możliwe żeby taki kałużnikowaty sobie zamieszkał w kamienicy?
Jowita
- Piotr Malik
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 14 maja 2004, 01:02
- Lokalizacja: Warszawa
niemozliwe...
Niemożliwe żeby to był karaluch.
Dziękuje za wypowiedz i pozdrawiam serdecznie.
Jowita
Dziękuje za wypowiedz i pozdrawiam serdecznie.
Jowita
-
- Posty: 364
- Rejestracja: poniedziałek, 16 lutego 2004, 14:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękowano: 1 time
Re: niemozliwe...
Dlaczego niemożliwe?jowita pisze:Niemożliwe żeby to był karaluch.
Teoretycznie wszystko może wpaść do mieszkania, nawet kałużnica, ale ona tam długo nie pożyje (a poza tym to wcale szybko nie biega, jak na wodnego chrząszcza przystało).
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9664
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 17 times
- Podziękowano: 8 times
- Kontakt:
Gdzie mieszkasz?
Spróbujmy pomysleć co to może być: 4 cm to bardzo duzo, szybko biega - to nie może być kałużnica...
Zastanawiam się w jakim terenie mieszkasz - czy w centrum miasta na 7 piętrze, czy w parterowym domku w pobliżu łąk i gór. Bo jesli gdzieś blisko Przyrody, to możliwe są takie gatunki, które normalnie żyją w terenie chociażby biegacze (Carabus). Spójrz - https://entomo.pl/carabidae/carabfoto.htm może to coś takiego?
Poza tym: czy widziałaś to zwierzątko raz czy parę razy - czy biega wzdłuż sciany czy w poprzek pokoju, wreszcie czy chodzi po ścianie czy "nie da rady" (kózki, biegacze i większośc innych chrząszczy nie da rady).
No i z ciekawości - znasz się trochę na owadach? Dyskusję może ułatwić określenie "czy miał pokrywy" czyli czy to jest chrząszcz (tęgopokrywe-staropolskie określenie) no a do tego trzeba być trochę opatrzonym z owadami. Dla osób nieznających owadów wszystko jest "wielkie", czarne i ma długie wąsy, później okazuje się że mowa o 2 cm gatunku kózki (blisko kozioroga dębosza ;-)
Najfajniejsze jednak jest to, że bardzo lubisz tego zwierzaczka, nawet jeśli miałby to być karaluch. Trzymaj się ciepło!
Jacek
Zastanawiam się w jakim terenie mieszkasz - czy w centrum miasta na 7 piętrze, czy w parterowym domku w pobliżu łąk i gór. Bo jesli gdzieś blisko Przyrody, to możliwe są takie gatunki, które normalnie żyją w terenie chociażby biegacze (Carabus). Spójrz - https://entomo.pl/carabidae/carabfoto.htm może to coś takiego?
Poza tym: czy widziałaś to zwierzątko raz czy parę razy - czy biega wzdłuż sciany czy w poprzek pokoju, wreszcie czy chodzi po ścianie czy "nie da rady" (kózki, biegacze i większośc innych chrząszczy nie da rady).
No i z ciekawości - znasz się trochę na owadach? Dyskusję może ułatwić określenie "czy miał pokrywy" czyli czy to jest chrząszcz (tęgopokrywe-staropolskie określenie) no a do tego trzeba być trochę opatrzonym z owadami. Dla osób nieznających owadów wszystko jest "wielkie", czarne i ma długie wąsy, później okazuje się że mowa o 2 cm gatunku kózki (blisko kozioroga dębosza ;-)
Najfajniejsze jednak jest to, że bardzo lubisz tego zwierzaczka, nawet jeśli miałby to być karaluch. Trzymaj się ciepło!
Jacek
Mieszkam w łodzi, w kamienicy na drugim piętrze. W samym centrum tego miasta, ale na wprost parku ze stawem i wielką fontanną.
Z tych wszystkich carabusów to on najbardziej przypomina glabratus, ale nie miał wyrażnie zaznaczonego tułowia. tak jakby był z jednej szerokiej bryły, bo wcale nie był wąski. Miał zdecydowanie krótsze nogi, 3 pary, tak jakby nie miał ,,kolan" i tak zdecydowanie bardziej na boki.
Mamy remont w łazience i wokół podłogi na styku ze ścianą jest szpara około 5 cm.i właśnie do tej szpary się schował.
Ja go spotkałam o 6 ej rano, a mój mąż o 12 ej w nocy miesiąc wcześniej. Jak zapaliłam światło to on zamarł, tak jakby udawał, że go nie ma, dopiero jak zaczęłam wołać męża to zaczął się przesuwać równiutko wzdłuż ściany i wlazł w tę szparę głową w dół i znowu tak zamarł na dłuższą chwilę. Mąż twierdzi, że miał około 7 cm, i po zastanowieniu muszę się z nim zgodzić, bo ta szpara ma taką wysokość, a on tam zastygł na całej swojej długości.
Moje pierwsze wrażenie było takie jakbym zobaczyła żuczka leśnego tylko wielkości myszy.
A! I nie widziałam żadnych czułek?
Czy miał pancerz to nie wiem bo za bardzo błyszczał. 100% elegant;-)
To prawda, że go polubiłam i mnie intryguje. Niestety mój mąż nie bardzo jest nim zachwycony w domu, pewnie dlatego, że to on ma ściągnąć tą podłogę;-)))
Twierdzę, że to nie karaluch, bo obejrzałam wiele zdjęć w Internecie i nie przypomina ani karaczana, ani karalucha, ani prusaka. On wygląda zupełnie inaczej i jest ,,szeroki”, bez tych wąsów, nie, to nie może być karaluch. Chociaż znajoma mi mówiła, że widziała w Grecji takie kolosalne brązowe karaluchy drepczące przy rynnach ściekowych .
Czy ktoś wie coś o takowych?
Niestety na owadach się nie znam zupełnie, wszystko czego się zdołałam dowiedzieć to przez mojego ,,gościa”.
Pozdrawiam
Jowita
Z tych wszystkich carabusów to on najbardziej przypomina glabratus, ale nie miał wyrażnie zaznaczonego tułowia. tak jakby był z jednej szerokiej bryły, bo wcale nie był wąski. Miał zdecydowanie krótsze nogi, 3 pary, tak jakby nie miał ,,kolan" i tak zdecydowanie bardziej na boki.
Mamy remont w łazience i wokół podłogi na styku ze ścianą jest szpara około 5 cm.i właśnie do tej szpary się schował.
Ja go spotkałam o 6 ej rano, a mój mąż o 12 ej w nocy miesiąc wcześniej. Jak zapaliłam światło to on zamarł, tak jakby udawał, że go nie ma, dopiero jak zaczęłam wołać męża to zaczął się przesuwać równiutko wzdłuż ściany i wlazł w tę szparę głową w dół i znowu tak zamarł na dłuższą chwilę. Mąż twierdzi, że miał około 7 cm, i po zastanowieniu muszę się z nim zgodzić, bo ta szpara ma taką wysokość, a on tam zastygł na całej swojej długości.
Moje pierwsze wrażenie było takie jakbym zobaczyła żuczka leśnego tylko wielkości myszy.
A! I nie widziałam żadnych czułek?
Czy miał pancerz to nie wiem bo za bardzo błyszczał. 100% elegant;-)
To prawda, że go polubiłam i mnie intryguje. Niestety mój mąż nie bardzo jest nim zachwycony w domu, pewnie dlatego, że to on ma ściągnąć tą podłogę;-)))
Twierdzę, że to nie karaluch, bo obejrzałam wiele zdjęć w Internecie i nie przypomina ani karaczana, ani karalucha, ani prusaka. On wygląda zupełnie inaczej i jest ,,szeroki”, bez tych wąsów, nie, to nie może być karaluch. Chociaż znajoma mi mówiła, że widziała w Grecji takie kolosalne brązowe karaluchy drepczące przy rynnach ściekowych .
Czy ktoś wie coś o takowych?
Niestety na owadach się nie znam zupełnie, wszystko czego się zdołałam dowiedzieć to przez mojego ,,gościa”.
Pozdrawiam
Jowita
i jeszcze coś...
Aha! I mąż twierdzi jeszcze, że on wcale nie określiłby go takim szybkim.
Jeśli coś kręce i się pomyliłam to z czystej nieznajomości tych stworzeń.
Ciao
Jeśli coś kręce i się pomyliłam to z czystej nieznajomości tych stworzeń.
Ciao
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9664
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 17 times
- Podziękowano: 8 times
- Kontakt:
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9664
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 17 times
- Podziękowano: 8 times
- Kontakt:
Larwy karaczana
Z Twojego opisu wynika że jest to powolne, żyje w dziurze, chodzi pościanie, aktywne w ciemności (nocą). Wyobraziłem sobie takie UFO, które już gdzieś widziałem, tyle, ze się na tym też słabo znam. Dlatego przejrzałem Internet pod kątem wielkich larw karaczanów włącznie z tropikalnymi. Bo widzisz, w łodzi mam znajomego, którmu kiedyś uciekł pyton z domu (w okolicach Gdańskiej) i nie zdziwłbym się, gdybyś go miała w ścianie (nic a nic :-). A karaczany "argentyńskie", tak mi się wydaje, mogą spokojnie życ sobie w kamienicach w łodzi jak owady synantropijne, tyle, że nikt tego nie udowdnił (a może... nie wiem, nie interesuję się tym.).
Popatrz po sieci za czymś takim. Agata wcześniej pisała - może spróbuj "TO" wywabić na piwo.
Serdecznie pozdrawiam,
Popatrz po sieci za czymś takim. Agata wcześniej pisała - może spróbuj "TO" wywabić na piwo.
Serdecznie pozdrawiam,
- Piotr Malik
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 14 maja 2004, 01:02
- Lokalizacja: Warszawa
A moze to to - autor zdjęcia miał podobne doswiadczenia - podobno znalazl pare w wannie
http://www.plfoto.com/zdjecie.php?picture=395814
http://www.plfoto.com/zdjecie.php?picture=395814
Witajcie!!!!
Piszę, bo spotkałem się kiedyś już z tym gatunkiem. Jest to Tenebrio molitor (polska nazwa: mącznik młynarek ) z rodziny Tenebrionidae (czarnuchowate) i jest to bardzo możliwe, że można go spotkać wśród ludzi (gat. synantropijny) i lubi żyć w domach, magazynach z produktami spożywczymi (samica może składać jaja w mąkę, jak z resztą sama nazwa gatunku mówi :).
Pozdrowienia wszystkim
Piszę, bo spotkałem się kiedyś już z tym gatunkiem. Jest to Tenebrio molitor (polska nazwa: mącznik młynarek ) z rodziny Tenebrionidae (czarnuchowate) i jest to bardzo możliwe, że można go spotkać wśród ludzi (gat. synantropijny) i lubi żyć w domach, magazynach z produktami spożywczymi (samica może składać jaja w mąkę, jak z resztą sama nazwa gatunku mówi :).
Pozdrowienia wszystkim
Tonebrio
Witam
Ten tonebrio jest za mały niestety i za smukły.
Dzięki forum dowiedziałam się czegoś o entomologii. O tej dziedzinie nie miałam bladego pojęcia, zupełnie tak jakby nie istniała, a ma przecież tak wielu zagorzałych zwolenników. Przyjaznych nawet takim zółtodziobom jak ja.
Kiedyś myślałam , że są tylko motyle;-)
Dziekuję Wam bardzo i życzę miłego kolekcjonowania;-)
Pozdrawiam,
Jowita
Ten tonebrio jest za mały niestety i za smukły.
Dzięki forum dowiedziałam się czegoś o entomologii. O tej dziedzinie nie miałam bladego pojęcia, zupełnie tak jakby nie istniała, a ma przecież tak wielu zagorzałych zwolenników. Przyjaznych nawet takim zółtodziobom jak ja.
Kiedyś myślałam , że są tylko motyle;-)
Dziekuję Wam bardzo i życzę miłego kolekcjonowania;-)
Pozdrawiam,
Jowita
- Marcin Kutera
- Posty: 1171
- Rejestracja: niedziela, 10 października 2004, 17:08
- UTM: EB24, EC18
- Specjalność: Lepidoptera, Odonata, Orthoptera,
- Lokalizacja: okolice Ostrowca św
- Podziękował(-a): 2 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Potrzebuję pomocy
Co do tych wymian zdań ja stawiam podobnie jak marek Wełnicki, że to jest Karaczan wschodni. Jest jeszcze karaczan prusak, lecz on jest nieco większy, natomiast karaczan wschodni jest częstym bywalcem szczególnie kuchni. zywi się okruchami i pozostałosciami po spozywaniu przez nas ludzi posiłków. Podczas włączania swiatła szybko chowa sie w zakamarki. szybko sie rozmanaża. Potrafi zalegalizowac się w całym bloku i innych tego typu domach mieszkalnych......... Kiedyś wytrułem całą jego populację w mieszkaniu mojego kolegi w warszawie (tzn może jeszcze jest, ale nie u mojego kumpla). miał go w kuchni. Wyczaiłem larwy w pozostającym mechanixmie po filtrowaniu wody. Wytrułem je swoim preparatem tj. Połaczyłem denaturat, formalinę, ocet, rosyjskiej marki muchozol ( niesamowicie trujący) i aceton. Pozostawiłem za szafkami lekko tym preparatem nawilżone okruchy chleba, wedliny itp, dodatkowo dokładnie zdezynfekowałem filter po wyjętych larwach. tak kuchnia mojego kumpla pozostała na dwa dni. jak ręką odjął. po owadach ani sladu. mówie mu, by uważął nadal, gdyz one potrafia przejść od sąsiadów przez najmniejsze zakamarki, okna, drzwi itp...