Witam wszystkich serdecznie.
Mam przyjemność w imieniu całej załogi zdać relację z naszej wyprawy do Tadżykistanu, jaką odbyliśmy na przełomie czerwca i lipca bieżącego roku!
W części pierwszej skupię się na sprawach bardziej socjalnych, czyli m.in. poziom życia, jedzenie, religia, zarobki i waluta, geografia kraju itd. Jednak najpierw wypada - myślę - przedstawić Ekipę Młodych Wilków

Ogólna mapka z trasami, jakie przebyliśmy prezentowałaby się następująco:
Można więc rzec, że spenetrowaliśmy mniej więcej 1/3 kraju. Czerwone linie to bardzo ogólnie nakreślone trasy przejazdów, od głównych dróg rzecz jasna odbijaliśmy na stanowiska, czego z oczywistych względów nie zaznaczałem na mapie. Przejechaliśmy z tego co kojarzę około 4-5 tyś km (jeśli coś pomieszałem, niech któryś z kolegów mnie poprawi).
Nie mam zamiaru kopiować tu Wikipedii, ale Tadżykistan to powierzchniowo mniej więcej połowa Polski. Region Pamiru czyli z kolei około połowa TD jest niedostępny lub trudno dostępny, a przebywanie w nim wymaga specjalnego pozwolenia. Dlatego też podczas pierwszej wyprawy zrezygnowaliśmy z eksploracji tego regionu.
Ponad 90% Tadżykistanu stanowią góry! Bez wątpienia to niełatwy do życia, ale i piękny kraj. Przy okazji kilka widokówek:
Tadżycy to wyjątkowo gościnni i uprzejmi ludzie. Wielokrotnie byliśmy goszczeni po królewsku, całkowicie za darmo (nocleg, jedzenie), a próba finansowego odwdzięczenia się może nawet obrazić gospodarzy. Lepiej więc zawsze skonsultować sprawę z kierowcą czy przewodnikiem, o ile takiego posiadamy

Zdecydowana większość to Muzułmanie, jednak w "delikatnym" wydaniu. I szczerze przyznam, że taka religia, bez radykalizmu i fanatyzmu jest bardzo przyjemna i oferuje miłą atmosferę i ogólny spokój na ulicach. Ludzie są na prawdę uprzejmi i spokojni, nie widać alkoholików, niewielu jest palaczy na ulicach. Jednak oczywiście ludzie jak to ludzie, wielu "swoje za uszami ma", jednak generalnie jest miło i spokojnie, chyba ani razu nie wyczuliśmy żadnej oznaki agresji czy nietolerancji religijnej lub też każdej innej w naszym kierunku!
Należy zaznaczyć, że przebywaliśmy w Tadżykistanie w okresie Ramadanu, a to na pewno nieco zmieniało obraz sytuacji i prawdopodobnie było przez to ciszej i spokojniej.
Ludzie generalnie w większości kraju nie są zbyta zamożni (delikatnie mówiąc), jednak w stolicy Duszanbe życie ma się o wiele lepiej, podział społeczny jest jednak bardziej widoczny. Samochody, jakie tam jeżdżą, a raczej stosunek tych luksusowych do przeciętnych, spokojnie przyćmiewa Warszawę i resztę Polski. Jednak to tyczy się tylko i wyłącznie Duszanbe, które rozwija się bardzo prężnie.
Skoro mowa o samochodach to warto wspomnieć, że bez przesady ponad 80% wszystkich aut to... OPLE! Różnej maści, modelów i roczników, ale trudno jest spojrzeć na drogę gdy są na niej jakieś samochody, nie zauważając opla

Walutą jest somoni. 1 s = ~ 0,62 PLN. W sklepach czy przy okazji innych płatności najłatwiej (przynajmniej dla mnie) było podzielić cenę na pół i dodać 10%, by zorientować się ile co kosztuje w porównaniu do naszej rzeczywistości.
Generalnie ceny produktów spożywczych są nieco tańsze, ale im bardziej luksusowe i europejskie tym proporcjonalnie droższe. Sos do spaghetti z firmy Dolmio (tego typu sosy są w ogóle bardzo trudno dostępne nawet w stolicy, bo poza nią nie ma o czym mówić) "wychodził na polskie" ponad 15 zł za standardowy słoik! Piwo również droższe niż w Polsce (najtańsze ponad 3 zł za 0,5 l), za to wódka tańsza, a papierosy oddają za pół darmo!


Ceny paliw najlepiej odda zdjęcie:
... czyli raczej tanio

Jedzenie mało urozmaicone i niespecjalnie smaczne, aczkolwiek niektóre potrawy takie jak pilof (plof) czy grillowane bakłażany z pomidorami były całkiem sympatyczne. Wiele zależy od miejsca, w którym jadło się te same potrawy. Lepioszka, czyli miejscowy, okrągły, najczęściej samodzielnie wypiekany (na wsiach) chlebek jest trzeba przyznać bardzo dobry, jednak wszystko ma swoje granice...

Tyle razy spaliśmy i jedliśmy u "zwyczajnych" ludzi, że przebrnęliśmy chyba przez cały wachlarz oryginalnych tadżyckich posiłków, co niewątpliwie należy mimo wszystko zaliczyć do zalet tej wyprawy

Tutaj zdjęcie prezentujące warunki, w jakich spożywa się posiłki. W tym samym pomieszczeniu, po przeorganizowaniu tych zmyślnych poduch i kołder, również sypia się:
a tutaj w innych okolicznościach i bardziej elitarnym gronie

Dużym, o ile nie największym minusem tego kraju, są niestety warunki sanitarne. Ubikacje niestety typu postsowieckiego czyli dziura w ziemi i szalej du... szo!

Może jeszcze kilka słów o ustroju i prezydencie. Tutaj nie ma się co oszukiwać niestety. Obecny prezydent rządzi niepodzielnie od 20 lat, a ustrój ten z demokracją nie ma za wiele wspólnego. Pan prezydent to Prawdziwy Ojciec Narodu, który chroni i naucza swe mnogie dziatwy. Prezydent jest bardzo "modny". W czasie podróży po kraju nie można nie natrafić na przepiękne billboard'y ze scenami z Jego życia. Musicie bowiem wiedzieć, że prezydent jest osobą bardzo utalentowaną i wszechstronnie uzdolnioną; jest wyszkolony we wszystkich dyscyplinach życia, od zbierania jabłek i sadzenia krzewinek, aż po grę w piłkę nożna, sztuki walk i budowę tuneli górskich!
Jednak co by nie mówić, olbrzymia większość społeczeństwa kocha Go i wielbi... Tak samo jak chyba każdy zapytany obywatel z przekonaniem stwierdza, że "za sowieckiego sojuza" było o wiele lepiej!
Hmm myślę, że to tyle słowem wstępu. Trudno w jednym poście scharakteryzować kraj, co więcej tak różny od Naszego.
W razie dodatkowych pytań zarówno ja, jak i myślę reszta kolegów, postaramy się udzielić odpowiedzi.
Następna część będzie poświęcona Cerambycidae i postaram się ją wstawić jeszcze dzisiaj lub jutro. W kolejnej będzie reszta owadów oraz inne zwierzęta, których za wiele nie dane było nam ujrzeć (kręgowce)

Pozdrawiam,
Lech Karpiński