Ochrona owadów
Ochrona owadów
Chciałbym się dowiedzieć co sądzicie na temat pozyskiwania gatunków chronionych nie mówiąc tu o wyhodowanych . Pare osób mi znanych pozyskuje owady chronione np. martwe czy pod koniec rójki . Czy to jest legalne ? Czy jednak gatunków tych wcale nie można pozyskiwać ? Pytanie te nurtuje mnie od dawna więc prosze o odpowiedzi .
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Re: Ochrona owadów
Poczytaj ty sobie forum zanim coś napiszesz, dyskutowano tu już na takie tematy.wojtas pisze:Chciałbym się dowiedzieć co sądzicie na temat pozyskiwania gatunków chronionych nie mówiąc tu o wyhodowanych . Pare osób mi znanych pozyskuje owady chronione np. martwe czy pod koniec rójki . Czy to jest legalne ? Czy jednak gatunków tych wcale nie można pozyskiwać ? Pytanie te nurtuje mnie od dawna więc prosze o odpowiedzi .
Paweł
- Paweł Buczyński
- Posty: 26
- Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2004, 15:54
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
martwe też nielegalne
Niestety aby przetrzymywać okazy martwe, też trzeba mieć zezwolenie. Chronione to chronione...
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9520
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 2 times
- Kontakt:
Tematy o ochronie
To czy jesteś od niedawna nie większego znaczenia - na Forum znajdują się wszystkie posty od początku FORUM. Lektura tych tematów może zająć długie godziny, tym bardziej, że niektóre wątki są bardzo interesujące i najlepiej czytać je wolno. Pomogę Ci z tematami o ochronie, poczytaj poniższe tematy:
owady z CITES
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=45
po co odlawiac owady i tworzyc zasuszone trupie kolekcje?
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=126
Ochrona gatunkowa owadów
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=74
Zezwolenie na połów
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=327
Nowa Ustawa o Ochronie Przyrody od 1 maja 2004
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=163
Miłej lektury !!! pozdrawiam
owady z CITES
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=45
po co odlawiac owady i tworzyc zasuszone trupie kolekcje?
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=126
Ochrona gatunkowa owadów
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=74
Zezwolenie na połów
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=327
Nowa Ustawa o Ochronie Przyrody od 1 maja 2004
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=163
Miłej lektury !!! pozdrawiam
- Paweł Buczyński
- Posty: 26
- Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2004, 15:54
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Ja nie twierdzę, że nie jesteśmy "moralnie usprawiedliwieni", tylko piszę jak przepisy wyglądają. Zresztą prawo jest tak skonstruowane, że w zasadzie nie powinno się prowadzić żADNYCH badań entomologicznych. Bo nie sposób naruszyć jakieś przepisy - chcący lub (najczęściej) niechcący. To samo dotyczy tworzenia koekcji, wymian, przesyłania materiałów do weryfikacji czy ich udostępniania np. do badań molekularnych (a już broń Boże za granicę). Normalne funkcjonowanie zapewnia nam tylk to, że nikt o zdrowych zmysłach nie próbuje tych przepisów egzekować.Przemek pisze:Pawle nie badz takim formalista :)))) martwe to martwe jestesmy moralnie usprawiedliwieni nie niszczac fauny zywej natomiast kretynskie przepisy pozostana kretynskimi...chociaz w sumie jak udowodnic ze chrzaszczyk np ..byl naprawde martwy????
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9520
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 2 times
- Kontakt:
martwe owady
Udowadnianie, że zebrany owad był juz martwy jest śmieszne ... ;-)
Powiedzmy sobie szczerze - martwych owadów nie znajduje się w terenie (w bardzo rzadkich przypadkach TAK). Można założyć, że wszystkie chronione owady w naszych kolekcjach zostały po prostu złowione .. żywe.
Można się tylko zastanowić, czy warto je było złowić i jaki jest do tego nasz stosunek?
Wychowani w Polsce nauczyliśmy się nie przestrzegać wielu idiotycznych (rzeczywiście ) przepisów takich jak "chroniony paź królowej i mieniaki" (który to przepis został wycofany na wniosek PTE). Teraz jednak przepisy zostały poprawione... Pozostaje oczywiście odwieczna dyskusja czy entomolog wyniszczy populację łowiąc 1-2 okazy, czy było to uzasadnione, czy da się zbierać owady nie wchodząć w kolizję z coraz to nowszymi przepisami (jak pisał Jacek Kalisiak, może dojść do tego, ze zabronią nam używac antybiotyków czy chodzić po trawnikach). Zresztą - Jacek napisał już "wszystko"- https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?p=292#292
I co naprawdę należy zrobić, to wypracować jakąś płaszczyznę formalną, która pozwoli obronić przed nowymi przepisami całą rzeszę entomologów, którzy z wielkim zapałem starają sie poznać faunę owadów swoich okolic - nie zawsze "od razu" z zamysłem badań, ale jednak pracę, która z gruntu jest badawcza.
A może rozpropagować wśród entomologów ideę, żeby nie pozyskiwać chronionych wogóle??? Tylko, jak wytłumaczyć człowiekowi, że tego gatunku ma nie mieć w swoim zbiorze... bo jest chroniony? Jak z tego wybrnąć?
Cała nadzieja w PTE!!!! Panowie - pomożecie?
PS. https://entomo.pl/prawo/chronprop.htm
Powiedzmy sobie szczerze - martwych owadów nie znajduje się w terenie (w bardzo rzadkich przypadkach TAK). Można założyć, że wszystkie chronione owady w naszych kolekcjach zostały po prostu złowione .. żywe.
Można się tylko zastanowić, czy warto je było złowić i jaki jest do tego nasz stosunek?
Wychowani w Polsce nauczyliśmy się nie przestrzegać wielu idiotycznych (rzeczywiście ) przepisów takich jak "chroniony paź królowej i mieniaki" (który to przepis został wycofany na wniosek PTE). Teraz jednak przepisy zostały poprawione... Pozostaje oczywiście odwieczna dyskusja czy entomolog wyniszczy populację łowiąc 1-2 okazy, czy było to uzasadnione, czy da się zbierać owady nie wchodząć w kolizję z coraz to nowszymi przepisami (jak pisał Jacek Kalisiak, może dojść do tego, ze zabronią nam używac antybiotyków czy chodzić po trawnikach). Zresztą - Jacek napisał już "wszystko"- https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?p=292#292
I co naprawdę należy zrobić, to wypracować jakąś płaszczyznę formalną, która pozwoli obronić przed nowymi przepisami całą rzeszę entomologów, którzy z wielkim zapałem starają sie poznać faunę owadów swoich okolic - nie zawsze "od razu" z zamysłem badań, ale jednak pracę, która z gruntu jest badawcza.
A może rozpropagować wśród entomologów ideę, żeby nie pozyskiwać chronionych wogóle??? Tylko, jak wytłumaczyć człowiekowi, że tego gatunku ma nie mieć w swoim zbiorze... bo jest chroniony? Jak z tego wybrnąć?
Cała nadzieja w PTE!!!! Panowie - pomożecie?
PS. https://entomo.pl/prawo/chronprop.htm
- Paweł Buczyński
- Posty: 26
- Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2004, 15:54
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: martwe owady
Pomożemy!!! :-) Poruszę ten temat na najbliższym posiedzeniu zarządu głównego.Jacek Kurzawa pisze:Cała nadzieja w PTE!!!! Panowie - pomożecie?
Warto śledzić, jak te sprawy rozwiązuje się w UE. Bo z jednej strony przepisy są restrykcyjey, np. w Niemczech moich ukochanych ważek nie wolno łowić w ogóle (!). Ale jednocześnie procedura uzyskiwania zezwolenia, o ile planowane badania mają ręce i nogi, jest łatwa. Wydaje je... władza lokalna, zarząd parku krajobrazowego itp. Czyli nie trzeba z byle g... lecieć do ministerstwa. Czyli można rzecz sensownie rozwiązać.
Pozdrawiam,
aweł
Re: martwe owady
Myślę, że jest to możliwe. Wiele lat temu, gdy zaczynałem interesować się owadami złowiłem samicę czerwończyka żaczka. Nigdy więcej nie znalazłem na swoim terenie tego gatunku. Od tamtej pory mam pewien uraz i nigdy nie łowię owadów gdy widzę tylko ich pojedyncze osobniki. Nawet jeśli są one mi znane i uważane powszechnie za pospolite.Jacek Kurzawa pisze:Pozostaje oczywiście odwieczna dyskusja czy entomolog wyniszczy populację łowiąc 1-2 okazy
pozdrawiam
Michał
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9520
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 2 times
- Kontakt:
Ostatni mohikanin
Nie trap się tym czerwończykiem (żarkiem). Jesli rzeczywiście był on ostatnim okazem z populacji, to zginąłby bezpotomnie. A gdyby to była samica z jajkami również ostatnia i jedyna?
I tutaj z odpowiedzią przychodzi teoria. Do istnienia populacji potrzebna jest pewna ilość osobników. Jesli ich liczba spadnie poniżej krytycznej wartości, wowczas populacja zaczyna być populacją wsobną, nie ma mieszania się genów i potomostwo zaczyna być bezpotomne (słabe genetycznie). Tak więc jeśli na stanowisku udało Ci się tylko raz stwierdzić gatunek prawdopodobne rozwiązania są tylko dwa - okaz tam zaleciał (co przy dobrze latających motylach dziennych jest oczywiste) albo.. gatunek na tym stanowisku jest, lecz na tyle rzadki, że nie udało Ci się go spotkać po raz drugi. Bo tak to jest, że spotykamy nagle gatunek po 50 latach, gdzieś w Polsce, i dziwimy się jak to się stało, żetam jest, skoro go tyle nie było, a teren penetrowaliśmy dobrze. Tu wyjasnienie podał raz prof. Mroczkowski na Sympozjum w Spale (96), że owady są wśród nas, tylko te rzadkie są w takiej liczbie, że praktycznie sa dla nas nie do zauważenia. Jeśli ich liczebność wzrośnie (a wahania liczebności są elementem nieodzownym) to w którymś roku spotkanie gatunku staje się "możliwe" a raczej bardziej prawdopodobne.
Po tym wywodzie nie mogę oprzeć się potrzebie powiedzenia tego jeszcze raz: czy odławiając 1-2 okaz można zniszczyć populację?? (o ile za nami oczywiście nie będzie szła wycieczka kolejnych entomologów, którzy złowią również po 2 okazy). Długo będę stał na stanowisku że nie.
I tutaj z odpowiedzią przychodzi teoria. Do istnienia populacji potrzebna jest pewna ilość osobników. Jesli ich liczba spadnie poniżej krytycznej wartości, wowczas populacja zaczyna być populacją wsobną, nie ma mieszania się genów i potomostwo zaczyna być bezpotomne (słabe genetycznie). Tak więc jeśli na stanowisku udało Ci się tylko raz stwierdzić gatunek prawdopodobne rozwiązania są tylko dwa - okaz tam zaleciał (co przy dobrze latających motylach dziennych jest oczywiste) albo.. gatunek na tym stanowisku jest, lecz na tyle rzadki, że nie udało Ci się go spotkać po raz drugi. Bo tak to jest, że spotykamy nagle gatunek po 50 latach, gdzieś w Polsce, i dziwimy się jak to się stało, żetam jest, skoro go tyle nie było, a teren penetrowaliśmy dobrze. Tu wyjasnienie podał raz prof. Mroczkowski na Sympozjum w Spale (96), że owady są wśród nas, tylko te rzadkie są w takiej liczbie, że praktycznie sa dla nas nie do zauważenia. Jeśli ich liczebność wzrośnie (a wahania liczebności są elementem nieodzownym) to w którymś roku spotkanie gatunku staje się "możliwe" a raczej bardziej prawdopodobne.
Po tym wywodzie nie mogę oprzeć się potrzebie powiedzenia tego jeszcze raz: czy odławiając 1-2 okaz można zniszczyć populację?? (o ile za nami oczywiście nie będzie szła wycieczka kolejnych entomologów, którzy złowią również po 2 okazy). Długo będę stał na stanowisku że nie.
- Piotr Sroka
- Posty: 177
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:30
- UTM: FV18
- Lokalizacja: Ropienka
jestem tego samego zdania co Jacek . Być moze gdyby tak wszyscy naraz wybrali się łowić apollo , to byśmy go zniszczyli , ale pojedyncze osobniki nie mają żadnego znaczenia . Tę samicę żarka mogł rownie dobrze zabić pająk , ptak , samochód itp Jest to bez znaczenia , o zniszczenie populacji mógłbyś się obwiniać gdybyś odlowił np 40 samic , a potem zaorał teren :)
I to fakt , ze owady są , tylko niektorych jakoś nie widujemy ... np w tym roku wiosną nie spotkałem ani sztuki Cupido argiades ,a w zeszłym roku wiosną byl liczny ... Potem nagle okazalo się że w drugim ( letnim) pokoleniu jest go sporo ! Wniosek : on cały czas byl , ale ja mimo intensywnych poszukiwań na dobrze sobie znanym terenie nie spotkalem go wiosną :)
Na marginesie : jest doniesienie że tu i tu lata to i to . Ktoś jedzie , sprawdza np po roku czy 10 latach i podobnie jak ja wiosną z C.argiades stwierdaza : NIE MA , WYGINÂĄł . Tragedia , populcja stracona . Po nastepnych 10 latach jedzie w to miejsce ktoś inny i widzi to co ja latem : całkiem liczną populację . I oglasza sensacyjnie że ''odnalazl '' itp A cały czas było ........;-)
I to fakt , ze owady są , tylko niektorych jakoś nie widujemy ... np w tym roku wiosną nie spotkałem ani sztuki Cupido argiades ,a w zeszłym roku wiosną byl liczny ... Potem nagle okazalo się że w drugim ( letnim) pokoleniu jest go sporo ! Wniosek : on cały czas byl , ale ja mimo intensywnych poszukiwań na dobrze sobie znanym terenie nie spotkalem go wiosną :)
Na marginesie : jest doniesienie że tu i tu lata to i to . Ktoś jedzie , sprawdza np po roku czy 10 latach i podobnie jak ja wiosną z C.argiades stwierdaza : NIE MA , WYGINÂĄł . Tragedia , populcja stracona . Po nastepnych 10 latach jedzie w to miejsce ktoś inny i widzi to co ja latem : całkiem liczną populację . I oglasza sensacyjnie że ''odnalazl '' itp A cały czas było ........;-)
Re: Ostatni mohikanin
żarkiem, zgadza się. Nie mogłem sobie przypomnieć nazwy łacińskiej a internet tak mi się tu wlecze, że nie miałem cierpliwości by sprawdzić w sieci; ale o ten gatunek mi chodziło.Jacek Kurzawa pisze:Nie trap się tym czerwończykiem (żarkiem).
I to pytanie długo mnie męczyło. Czy gdyby ta samica miała jaja, wziąłbym ją do hodowli i wypuścił młode imago, czy odbudowałbym w ten sposób populację? Później, po pierwszych lekcjach genetyki doszedłem jednak do podobnych wniosków jak twoje - że byłaby to zbyt mała i jednorodna genetycznie populacja by miała szansę na rozwój.Jacek Kurzawa pisze:Jeśli rzeczywiście był on ostatnim okazem z populacji, to zginąłby bezpotomnie. A gdyby to była samica z jajkami również ostatnia i jedyna?
To pocieszające rozwiązanie, które również mi się nasunęło. Jednak miło by było, gdyby motylek na tych terenach się osiedlił dodając swój urok do lokalnej fauny.Jacek Kurzawa pisze:prawdopodobne rozwiązania są tylko dwa - okaz tam zaleciał
Ja twierdzę, że w wyjątkowych przypadkach jest to możliwe. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest jednak tak samo małe jak trafienie na teren z jednym i tylko jednym osobnikiem danego gat. Mimo to uważam, że owadów powinno łapać się tylko tyle ile naprawdę potrzebujemy nie trzymając się twardo twierdzenia, że owadów jest tak dużo, że na pewno tu gdzie jesteśmy, jest jeszcze pełno schowanych przed nami osobników. Należy też uważać na owe wycieczki o których wspominałeś. Z tego powodu lubię podpinać się pod jakieś większe wyjazdy w teren do grupy osób niezainteresowanych entomologią np. botaników. Oni szukają sobie roślinek, jak szukam robactwa, często nawzajem znajdujemy sobie materiał nie wchodząc sobie jednak w drogę. Uspakająco działa wtedy niskie zaludnienie i trudny charakter terenu, w sensie obszaru do przejścia. Wóczas szansa zniszczenia go np. przez sprowadzenie jakiekolwiek "wycieczki" jest niewielka.Jacek Kurzawa pisze:Po tym wywodzie nie mogę oprzeć się potrzebie powiedzenia tego jeszcze raz: czy odławiając 1-2 okaz można zniszczyć populację?? (o ile za nami oczywiście nie będzie szła wycieczka kolejnych entomologów, którzy złowią również po 2 okazy). Długo będę stał na stanowisku że nie.
pozdrawiam
Michał
Re: martwe owady
Paweł Buczyński pisze:Jacek Kurzawa pisze:Cała nadzieja w PTE!!!! Panowie - pomożecie?
Oj Pawle ! zeby w ZG PTE zasiadali sami tylko Buczynscy Pawlowie to wierze ze zarzad szybko wypracowalby stanowisko odnosnie polowow i przedstawil komu trzeba. Tutaj pozostaje jeszcze jeden problem... nie przez wszystkich ,,zawodowych " entomologow jestesmy postrzegani serio....zwlaszcza bedacych przy wladzy i bron Boze nie mam na mysli CIEBIE!!! ( gdyby wszyscy tak chcieli wspolpracowac jak Ty)...hmmm ale .... a zreszta odwiedze Cie w zakladzie to porozmawiamy :)
martwe owady
Piszecie że złapanie jednego czy dwóch okazów nie zrobi szkody dla populacji ale jak słusznie zauważono jeśli każdy złapie po dwa to już nie będzie to tak mało . Równie dobrze ktoś może złapać 10 i czy ktoś mu coś za to zrobi ? Ja wychodze z założenia że owadów chronionych nie powinno się wogóle łąpać żywcem lecz jak Jacek już pisał jak komuś udowodnić że ten okaz był już martwy czy też w drugą strone nie był złapany żywy . Dzięki za słowa krytyki ale nie mam tyle czasu na czytanie tej długiej lektury .
Ta dyskusja jasno pokazuje ze ochrona gatunkowa owadów nie ma sensu.Bo niby dla kogo te przepisy ochronne, zakazy itp. 99.ilestam% społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia jakie to gatunki są chronione, ba, dla nich robale to robale i tyle. Koledzy entomolodzy i kolekcjonerzy przepisy maja w dupie (i nie ma sie czemu dziwic) , wiec po co to wszystko? Chyba tylko dla sankcjonowania bytu kilku "ochroniarzy" przyrody, dowartosciowania paru gosci, bo ja wiem czemu jeszcze..Zastanawiam sie czemu PTE nie wysłało w ramach listy gatunków chronionych białej kartki - tak było by o prosciej i uczciwiej, ale chyba jeszcze zyjemy w mentalnosci ze co nie dozwolone to zabronione. Do znudzenia powtarzane tu było o ochronie siedlisk i tylko to ma rację bytu. Co więcej, zamiast chronic powinno sie zachecac do hodowli rzadkich gatunków! Nie przejmować się wieć, łapać, hodować a nie zbierać martwe ;)))))
- Piotr Sroka
- Posty: 177
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:30
- UTM: FV18
- Lokalizacja: Ropienka
- Marcin Kutera
- Posty: 1160
- Rejestracja: niedziela, 10 października 2004, 17:08
- UTM: EB24, EC18
- Specjalność: Lepidoptera, Odonata, Orthoptera,
- Lokalizacja: okolice Ostrowca św
- Podziękował(-a): 2 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 0 Odpowiedzi
- 1040 Odsłony
-
Ostatni post autor: Phobos666123
-
- 0 Odpowiedzi
- 1616 Odsłony
-
Ostatni post autor: jankol59
-
- 1 Odpowiedzi
- 1226 Odsłony
-
Ostatni post autor: Grzegorz Banasiak
-
- 0 Odpowiedzi
- 1314 Odsłony
-
Ostatni post autor: newyellow1