
Z góry dziękuje

Nie tylko chroniony, ale i „naturowy”. Generalnie z południowowschodniej Polski był wielokrotnie wykazywany (może nie konkretnie z Lubaczowa, ale to trzeba sprawdzić — podaj dokładną lokalizację stanowiska).Roman Królik pisze:Ten ostatni (nr 1) jest prawnie chroniony w Polsce - Cucujus, najprawdopodobniej C. cinnaberinus
A to jest dobre!tempelik pisze:Dokładnego stanowiska narazie nie mogę podać bo leśniczy nie wyraził zgody![]()
Dziękuje za odpowiedzi
Jacku, dziwię się Tobie że piszesz takie rzeczy, ja rozumiem żeby to napisał jakiś żółtodziub ale Ty? Dla minie zaś jest oczywistym że na terenie PGL LP istnieje mozliwość wprowadzenia przez Nadlesniczego zarządzeń na podstawie których niektóre dane się "zastrzega" tak by nie doszło do ich znikania- to że coś jest niedostepne dla przeciętnego kowalskiego nie znaczy że jest zamiecione pod dywan. Poza tym kto jak kto ale Ty powinienieś doskonale wiedzieć iż LP reprezentują Skarb Państwa - i w jego imieniu nim zarządzają - spróbuj uzyskac informację o rozmieszczeniu miejsc występowania ptaków strefowych, miejscach gdzie są gawy niedzwiedzie itp. choć zgniotek mniejszy to mechanizm jest ten sam. Zaś jesli informacja jest w nadlesnictwie to ona nie ginie - często za to "przyrodnicy" nie przekazują jej do nadlesnictwa a potem wielki krzyk że coś zostało zniaczone.Jacek Kurzawa pisze:A bo pan leśniczy nie chce mieć na swoim terenie gatunku naturowego (oficjalnie), bo to oznaczałoby dla niego (leśniczego) problemy. A tak to leśniczy problemu nie ma, a gatunek naturowy i prawnie chroniony - ma, bo zagraża mu wyniszczenie środowiska przez gospodarkę (leśną), co już jest oczywiste. To jak tempeliku - czyj jest ten zgniotek - lesniczego czy naszym dobrem narodowym? A ten las to prywatny (leśniczego) i jego są te zwierząta i rośliny czy może "nasze"?
Z postu tempelika wynika, że leśniczy sie zgodził na podanie stanowiska wogóle, a nie na Forum. Moj post tez dotyczy w zamysle samego zgłoszenia tego stanowiska w celu jego ochrony a nie pisania na Forum. Tak więc piszemy o dwóch rózych rzeczach i Twoje obawy o upublicznianie tego stanowiska są oderwane od mojego postu. Dotykają one tylko tego, czy pisanie o tym, gdzie jest zgniotek jest wskazane. Moim zdaniem nie ma zadnych przeszkód, bo przecież podanie tej informacji nie zagrozi gatunkowi ani środowisku. Ewentualnie mogą być inne przesłanki (np chęc napisania jakiegoś elaboratu pod kątem zarobienia piniędzyWujek Adam pisze:Nie wiem jak się sprawy mają z podawaniem stanowisk gatunków chronionych i "naturowych" do szerokiej, publicznej wiadomości, na przykład za pośrednictwem forum?
Oczywiście nie wyrażanie zgody na podanie tej informacji przez jakiegoś leśniczego nie ma nic do rzeczy, jednak pewna ostrożność w dawkowaniu informacji jest tu wskazana. ;-)
To akurat dowiedziałem się od osoby pracującej w Nadlesnictwie z komentarzem, że "skąd my mamy to drzewo teraz brać", więc problem jest głebszy, bo leśnicy też są tymi normami obarczeni odgórnie. A że informacja była niepełna to bardzo możliwe, bo tak to jest z przekazami ustnymi i przy okazji omawiania innych spraw.grzegorzb pisze: Piszesz Jacku iż w Polsce zwiększono pozyskanie - fajnie. Zapewne przeczytałeś to w jakiejś super hiper "przyrodniczej" gazecie - tylko zapewne autorowi opracowania umknęło dodać iż zwiększone pozyskanie dotyczy lasów PRYWATNYCH - gdzie wycinki idą pełną parą drewno sprzedawane jest praktycznie bez kontroli. Zaś jesli zadasz sobie trudu i sięgniesz do dzienników statystycznych to zobaczysz co innego.
Tak, bo osoba wykazująca pasje jednak ze słabą wiedzą na ten temat ma zostać przywrócona do pionu (przynajmniej). Faktycznie byłoby lepiej gdybym nie odłowił lecącego przypadkowo zwierzaka, nie oddał w ręce nadleśnictwa i nikt nie wiedziałby, że owad tam występuje. Tym bardziej, że znalezienie owada którego nie widziałem opisanego z moich terenów było motywujące do zajęcia się entomologią. Źle zrobiłem, bo spytałem na forum co to jest, że nie zaczynałem od zgłębiania od razu literatury i w sumie do tej pory jej nie znam nawet w stopniu dostatecznym. Bardziej nastawiłem się na poznawanie terenu. Również słabo mi idzie jak patrze na postępy innych znajomych. Jednakowoż warto takim jak ja próbować wmówić, że nic nie robią, lenią się, walą browar na klatce zażywają specyfiki ze znajomymi, a owady zbierają, bo to ciekawsze od dłubania w .... Wiemy o innych wszystko najlepiej i dopowiadajmy. Dużo mówmy, bo można wierzchołek góry lodowej nazwać krą, nikt tego nie zabroni.Marek Hołowiński pisze: Powinno to się skończyć przynajmniej na pouczeniu
Kilka słów abyś lepiej zrozumiał sens pouczenia - to nie jest ukaranie, a zwrócenie uwagi osobie która nie świadomie naruszyła prawo. W tym przypadku leśniczy powinien poinformować Ciebie że masz gatunek chroniony, objęty programem NATURA2000..., ale mam wątpliwości czy każdy leśniczy umiałby taki gatunek oznaczyć.tempelik pisze:Tak, bo osoba wykazująca pasje jednak ze słabą wiedzą na ten temat ma zostać przywrócona do pionu (przynajmniej).Marek Hołowiński pisze: Powinno to się skończyć przynajmniej na pouczeniu
Z wypowiedzi Marka H. wynika, że LP informację o stanowisku "zatają" ale Ty jako znalazca masz święty obowiązek i prawo do napisania shorta.tempelik pisze:Po pierwsze, wtedy sprawa poszła dalej do n-ctwa, nie wnikam co było się stało z informacją - wyszła w formie publikacji to spoko, nie - napisze się
Nie, dobrze, że go znalazłeś, bo możesz poprzez to znalezisko chronić jego biotop, a to najlepsze, co mogło się zdarzyć temu chrząszczykowi.tempelik pisze:Faktycznie byłoby lepiej gdybym nie odłowił lecącego przypadkowo zwierzaka, nie oddał w ręce nadleśnictwa i nikt nie wiedziałby, że owad tam występuje.
Oj, dlaczego tak piszesz? Dobrze zrobiłeś, Forum jest dla Ciebie. nie wiedziałeś - dowiedziałeś się. Jest dyskusja, są instrukcje, Są też różne komentarze, z których skorzystasz lub nie.tempelik pisze:Źle zrobiłem, bo spytałem na forum co to jest.
Nie odbieraj tego tak. Mnie chodziło o to, byś nie ulegał presji, że odkrycie stanowiska (biotopu) zgniotka zostanie "zamiecione pod dywan".tempelik pisze:Jednakowoż warto takim jak ja próbować wmówić, że nic nie robią, lenią się, walą browar na klatce zażywają specyfiki ze znajomymi, a owady zbierają, bo to ciekawsze od dłubania w ....
Dziękuję (dziękujemy), ale jak? Po przemysleniu tej problematyki? Są rzeczy które bolą. Są lasy, których nie ma (w mojej pamięci słodkiej są *). Was też to kiedyś czeka. I śpij tu spokojnie.....tempelik pisze:Miłych snów
I słusznie, bo jak wspomniałem dowiedziałem się na forum, z czym mam do czynienia, leśniczy to nie chodząca encyklopedia tylko człowiek. Nie znam zakresu jego obowiązkowej wiedzy, nie bronie i nie będę leśniczym nic wytykał.Marek Hołowiński pisze:ale mam wątpliwości czy każdy leśniczy umiałby taki gatunek oznaczyć.
odwróconą o 180 stopni.Marek Hołowiński pisze:W tym przypadku leśniczy powinien poinformować Ciebie że masz gatunek chroniony, objęty programem NATURA2000...
Czy jest sens myśleć? Może czas jakoś aktywnie działać? Powoli, małymi krokami... Gdyby tak myśleć o wszystkim... R. alpina w retortach, ochrona osobników zamiast ochrony bardziej racjonalnej choć niekoniecznie łatwej... Sporo jest niedorzeczności. Czy warto o wszystkim myśleć? Może warto myśleć jak zwalczyć przyczynę aby uzyskać określony rezultat zamiast wymieniać problemy?Jacek Kurzawa pisze:Po przemysleniu tej problematyki? Są rzeczy które bolą. Są lasy, których nie ma (w mojej pamięci). Was też to kiedyś czeka. I śpij tu spokojnie.....
Tak nie można. Właśnie piszę, że starodrzewii ubywa a to znaczy że ich powierzchnia się kurczy do zera! Las nam MŁODNIEJE! Proszę sobie myślowo podzielić las na kategorie wiekowe i zastanowić się co się dzieje z tą kategorią ponad 100 lat. A że przybywa nasadzeń? To pojawią się grzyby i jagody ale za 80 lat tam nie pojawi się Ergates ani Cerambyx, bo nie będzie miał się tam skąd przenieść. Giną rezerwuary gatunków i wraz z nim wszystkie gatunki - bezpowrotnie. Sadzeniem lasu można zamydlić oczy politykom i ludowi robotniczemu.Pietras pisze: - powierzchnia lasów w Polsce wzrosła, a nie spadła
Czyli zgodnie z literą prawa jest to.....Marek Hołowiński pisze: Niestety sam wielokrotnie obserwuję w różnych n-ctwach że nie stosują się tego.
Kurcze jakie to znamienne ... dzięki takiemu podejsciu mamy speców od katastrof lotniczych, medycyny, budownictwa - choć gdyby ktoś tak same rzeczy rozprawiał o kózkowatych - pisząc, że się nie zna ale pisze to była by zadyma jak się patrzy.Jacek Kurzawa pisze:Ja się nie znam, ale widzę to i opisuję
A ja pisałem o chrząszczach, nie o roślinach, o lesie a nie o polach. Wyginęły u mnie (już pisałem) w ostatnich latach takie gatunki jak Cerambyx cerdo i Ergates faber, lista jest o wiele dłuższa, i jedynym powodem zaniku jest wycięcie starych drzew i starodrzewii. Proces ten trwa cały czas. Ta argumentacja o polach i roślinach nie pasuje do tego )chociaż miedze i pola to osobny problem, jak najbardziej).grzegorzb pisze: W lasach państwowych w ciągu ostatnich 20 lat nie zanikł żaden gatunek rosliny - na polach owszem
Jacku a powiedz po co te personalne przytyki?Jacek Kurzawa pisze:Ty z tego żyjesz, siedzisz w tym rozumiem po uszy, może nawet odbierasz tą dyskusję jako atak na ludzi, którzy ustanawiają takie przepisy a nie inne, a to już biurko obok..... (?).
grzegorzb pisze: Dwa starodrzewiu nie ubywa a pojawia się w innym miejscu
Pomińmy milczeniem średni wiek drzewostanów. Czy naprawdę przybywa nam drzewostanów w wieku powyżej 120 lat?grzegorzb pisze:to że wycięto koło Ciebie nie zaczy że ubywa go w skali kraju - przeczą o tym wszystkie dane - również te ppodawane przez "ekologów" - że wiek drzewostanów się podnosi iu przybywa powierzchni drzew w poszczególnych klasach wieku.
to nie są tereny WYLESIONE a tereny gdzie na miejsce wyciętego drzewostanu posadzono nowy. W Polsce nie ma takiej możliwości by na terenach gospodarowanych przez LP w ciągu dwóch lat od wycięcia nie posadzono czegoś nowego. Co innego jest z gruntami prywatnymi. A przeglądając google polecam popatrzęc jak to wygląda za miedzą - tam wyrębuje się powierzchnie na obszarach wieludziesięciu hektarów przy użyciu harwesterów, które nieszczą dodatkowo całe runo lesne i zmieniają strukturę gleby.krzem pisze:wewnątrz obszarów lesnych widać w szachownice wycięte polanki terenów wylesionych
A faktem jest, że pobudek tego działania nie rozumiem, bo jest to dla mnie do tej chwili niedorzeczne. Powtarzam, podkreślam - jeśli leśniczego dotyczą jakies przepisy i ograniczenia to one dotyczą tylko jego samego i nikogo innego. Tak samo jak wszystko w pracy - co jemu wolno a czego nie to JEMU a nie entomologom. W moim rozumieniu - jesi leśniczy znajdzie stanowisko to mu wolno lub nie o tym mówić - jemu. Ale Grzegorz - jesli ja czy tempelik znajdzie stanowisko chronionego gatunku to leśniczy może go o milczenie poprosić i to wszystko... no ale dlaczego??? Tego nie mogę rozkminić...Pogratulować znaleziska i .... - co dalej?A to jest dobre!tempelik pisze:Dokładnego stanowiska narazie nie mogę podać bo leśniczy nie wyraził zgody![]()
Dziękuje za odpowiedzi![]()
Zatem tak to pojmuję: Sebastian znalazł chrząszcza którego nie umiał oznaczyć. Oznaczono mu go w tym wątku 31 III 2010 r, a 1 IV 2010 r tempelik odpowiada że leśniczy mu nie pozwolił podawać stanowiska. Kolega musiał chyba z samego rana udać się do leśniczego z tą informacją, a ten chyba faktycznie nie chciał aby to się wydało.tempelik pisze:I słusznie, bo jak wspomniałem dowiedziałem się na forum, z czym mam do czynienia, leśniczy to nie chodząca encyklopedia tylko człowiek. Nie znam zakresu jego obowiązkowej wiedzy, nie bronie i nie będę leśniczym nic wytykał.Marek Hołowiński pisze:ale mam wątpliwości czy każdy leśniczy umiałby taki gatunek oznaczyć.
Tak oto cała historia staje się wesołą opowiastkąodwróconą o 180 stopni.Marek Hołowiński pisze:W tym przypadku leśniczy powinien poinformować Ciebie że masz gatunek chroniony, objęty programem NATURA2000...
Marku poza wychwyconą przez Ciebie kwestią dat - to zapewne "nie pozwalam" wyglądało tak - po otrzymaniu informacji leśniczy stwierdził "tylko informację o tym proszę zachować dla siebie nie chce mieć tu zaraz tabunów grzebiących mi po pniakach" - a jak to może wyglądać gdy informacja idzie w świat to polecam odwiedzić stanowisko zgniotka odkryte parę lat temu przez Wujka Adama pod Warszawą - Z inicjatywy Adasia przy początkowo opornej współpracy Nadleśnictwa powstał obszar n2000 - stanowisko znane i wierzcie można dziwnych ludzi w lesie spotkać- i nie są to bynajmniej grzybiarzeMarek Hołowiński pisze:ps Jacek Kurzawa - też nie rozumiem tej kwestii że leśniczy nie pozwolił?
Dziękuję za wyjaśnienieAdam Larysz pisze:João - od ang. harvest = żniwo, plon
ale i tak nie dużo ponieważ potężny są opony, i za kilka dni wszystko się stabilizuję ponownie, a jak mają gąsienice ciężar jeszcze jest stabilniejsze i tylko kiedy zmieniają kierunek mogą coś więcej szkodzić.grzegorzb pisze: runo lesne
Harvestery pomimo tego, że ich ciężar rozkłada się zazwyczaj na koła zawieszone na 3-4 osiach wywierają nacisk na podłoże, co prawda mniejszy niż maszyny rolnicze przysposobione do potrzeb leśnych, ale zawsze. Udowodniono, że na szlakach zrywkowych po, których poruszają się te maszyny gleba jest zagęszczona. Zmieniają się przez to stosunki wodne i powietrzne. Tu ta zmiana struktury. Przez to w takiej glebie jest mniej korzeni drobnych itp itd. Zmiana struktury nie polega na przemieszaniu poziomów glebowych jak przy wyk. pługu np. LPZ-75, a na zagęszczeniu. Na skutek zmian stosunków, o których napisałem powyżej mogą zachodzić odmienne procesy niż w glebie nie zagęszczonej lub w innym tempie.harwesterów zmieniają strukturę gleby? to było moja pytanie, jak jest to możliwe?
Radosław Witkowski pisze: wywierają nacisk na podłoże
no chyba wystarczy!?João M da Costa pisze:mogą wy...dolić pierwsza warstwa
według mnie, zmiana struktury polega na 'przemieszaniu poziomów glebowych', kompaktowanie gleby nie jest to zmiana struktury, ale czy wypływa na zdrowie gleby, pewnie że tak.Radosław Witkowski pisze:Zmiana struktury nie polega na przemieszaniu poziomów glebowych ... a na zagęszczeniu.
Nie, to nie jest zmiana struktury gleby, jest ingerencja ale nie zmiana.Radosław Witkowski pisze:Zmieniają się przez to stosunki wodne i powietrzne. Tu ta zmiana struktury.
Jak może być ingerencja bez zmiany? Akcja -> reakcja.Nie, to nie jest zmiana struktury gleby, jest ingerencja ale nie zmiana.
Nie, to nie jest zmiana struktury gleby, jest ingerencja ale nie zmiana.
Jest ingerencję w glebie ale nie zmiana jego struktura. Zmiana struktura jest mieszania warstw, ingerencja może być np. pożar, wylewanie chemiczne ...Jak może być ingerencja bez zmiany? Akcja -> reakcja.
Ja wiem o czym piszę, gleb ma warstw, i jak ich mieszasz zmienisz ich struktura, wiec modyfikujesz struktura gleb.o struktura nie jest tym o czym Pan pisze, ani tym o czym ja piszę
grzegorzb pisze:To o czym Ty piszesz to u nas poziomy genetyczne i warstwy
Czyli wg. Pana leśnicy są brani z łapanki i dla nich las to tylko powierzchnia, na której się produkuje surowiec drzewny?Dla leśników i części niewykształconego przyrodniczo społeczeństwa las (dla uproszczenia oznaczmy go cyfrą 1) to uprawa drzew
Każdy kto przeszedł przez technikum leśne, a już na pewno przez studia doskonale wie czym jest las z ekologicznego punktu widzenia.
Nie powinno się tak uogólniać swoich wypowiedzi jak Pan to zrobił.
Też mam taką nadziejęWnioski które przytaczam wynikają z wieloletnich kontaktów z leśnikami, z różnych rejonów Polski. Chciałbym wierzyć, że miałem pecha i akurat trafiałem na nieszczęśliwe przypadki nie dostrzegając oceanu pozytywnych działań.
Cała ta przydługa dyskusja o lesie wynika z nieporozumienia. Dla leśników i części niewykształconego przyrodniczo społeczeństwa las (dla uproszczenia oznaczmy go cyfrą 1) to uprawa drzew, dla przyrodnika las (2) to skomplikowany ekosystem. I o ile lasów (1) przybywa, bo zwiększa się zasobność drewna, zwiększa się powierzchnia zalesionych terenów, to lasy (2) wciąż znikają.
Porównywanie lasów do łąk, miedz i pól dowodzi, że dobrze zdiagnozowałem przyczynę.
Jednakowe traktowanie lasów prowadzi do pozornego wzrostu przyrodniczej wartości tych pierwszych (tu utworzymy na parę lat ostoję ksylobiontów, tam spiętrzymy ciek) i spadku walorów przyrodniczych tych drugich (wycinanie najstarszych drzew, które wyrosły zanim wdrożono nowoczesną gospodarkę leśną, czyli mają >200 lat, usuwanie martwego drewna). W efekcie uzyskamy ujednolicone, średnio interesujące lasy, w których będzie się stosowało pewne zalecenia ochroniarskie, ale to co stracimy, a co było reliktem naturalnych układów przyrodniczych będzie już nie do odtworzenia.
Cóż może była nieobecna na tych zajęciachJoão M da Costa pisze: My wife is a Polish Forester as well, when I told her that harvesters change the soil structure, she laugh. I think they teach the same things in all Polish Universities, but maybe no.
Jacek Kurzawa pisze:Ostro, ostro.
Ja nie jestem na forum aby zrobić Wam kłopot ani konflikt, ale czasami delikatne pytanie mogą być nie delikatniejsze ...grzegorzb pisze:grzegorzb napisał(a):
harwesterów, które ... zmieniają strukturę gleby
???
Ale to nie jest prawda, maszyny są używany aby szybko wszystko rosło, ten samego procesu jak w gleb rolnicze, bo mam nadzieje że nigdy mnie nie powie że beż użytkowanie pługu na ziemie nic nie rośnie ...grzegorzb pisze:co do harvestera - często są to wielotonowe maszyny - w trakcie pozyskania drewna wgniatają wierzchnią warstwę gleby dogęszczając ją swoją masą - niczym walec - więc po tym "zabiegu" powierzchnię należy "wzruszyć" pługiem żeby cokolwiek urosło
Nie nie trzeba - bo w wyniku mieszania warst to niszczysz profil glebowy.João M da Costa pisze:gleb ma warstwy, aby zmienić strukturze gleba, trzeba pomieszać warstwom,
coś nam dał ale pary piw lub dobrą nalewkę (bo widać że z winem nie za bardzo) ... no to już był po temacie, po każdej warstwy pod stolę (gdzie się napijemy) jednego kieliszek, co Wam no to?Rafał Celadyn pisze: podejścia filozoficznego
...słyszę w tym głos rozsądkuJoão M da Costa pisze: masz prawie cała rację ponieważ nie jestem pewne czy
Rafał Celadyn napisał(a):
podejścia filozoficznego
coś nam dał ale pary piw lub dobrą nalewkę (bo widać że z winem nie za bardzo) ... no to już był po temacie, po każdej warstwy pod stolę (gdzie się napijemy) jednego kieliszek, co Wam no to?
Promowane strony:
Dachy. Pokrycia dachowe |
Folia do oczek wodnych |
Opony Bełchatów Wulkanizacja |