Jakieś 5 lat temu postanowiłem, że zrobię sobie kolekcję żywych/latających/itp. Co roku coś mnie odwiedza, coś którego nie jestem w stanie oznaczyć. Z ubiegłego roku, czas lotu koniec maja/początek czerwca. Nie widziałem pszczoły, bo mi umknęła w chmarze Osmia bicornis. Korek zrobiony, jak mi się wydaje z przeżutych płatków kwiatów, na świeżo lekko różowawy. Wyjęty korek uleciał mi z wiatrem przed zrobieniem foty, szlag

. Anthocopa jakś? Kiedyś Anthocopa, potem zdaje się Hoplitis, a teraz już Osmia chyba, wariactwo w systematyce.
Zaskakujące jest to , że przestrzenie miedzykomórkowe są wyładowane pociętymi liśćmi. Miałem jakieś 10 kawałków uleciały z wiatrem

.