Zawsze wstępnie przed preparowaniem trzeba trochę "rozruszać" odnóża - powyginać je w różne strony, rozluźnić stawy (oczywiście wszystko to z wyczuciem, żeby nie poodpadały

). No i oczywiste jest, że coś musi unieruchamiać ciało chrząszcza - jeśli jest on na kartonie, tym unieruchamiaczem jest klej, jeśli naszpilany, szpilka przebijająca pokrywę. W pierwszym przypadku czekasz, aż klej dobrze zwiąże, i dopiero układasz nogi. W drugim - można unieruchomić dodatkowo ciało szpilkami wbitymi w miejscu, gdzie przedplecze styka się z odwłokiem, a każdą ustawioną już nogę trzeba blokować od razu, przed ułożeniem kolejnej, tak by nie mogła powrócić do punktu wyjścia.
A jeśli odnóża są ogólnie zbyt mało elastyczne, to prawdopodobnie okaz był przez nieodpowiednią ilość czasu w octanie - albo za krótko, albo za długo.