toksyczne skrzydełka amazońskiego motyla
-
- Posty: 10
- Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 20:53
- Lokalizacja: Bydgoszcz
toksyczne skrzydełka amazońskiego motyla
Tak z zainteresowania mam pytanie.
Pan Cejrowski, w swoich reportażach, wielokrotnie wspominał o motylu, na którego skrzydełkach znajduje się trucizna ( z cyjanowodorków).
Czy ktoś kojarzy nazwę tegoż motyla bądź do jakiej rodziny może należeć.
Pan Cejrowski, w swoich reportażach, wielokrotnie wspominał o motylu, na którego skrzydełkach znajduje się trucizna ( z cyjanowodorków).
Czy ktoś kojarzy nazwę tegoż motyla bądź do jakiej rodziny może należeć.
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Dla znakomitej większości motyli cyjanowodór jest substancją trującą. Wyjątek stanowią np. kraśniki. Gdyby taka substancja znajdowała się na skrzydłach, musiałaby się tam dostać jako efekt procesu metabolicznego w poczwarce (bo przecie motyl sam ją tam nie umieści
). Nie słyszałem o takich procesach (ale jesli to prawda, pewnie ktoś o tym słyszał, i się ujawni).

-
- Posty: 10
- Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 20:53
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
W niczym to oczywiście nie zmienia analizy. Motyl nie jest w stanie "świadomie i celowo" pokryć skrzydeł żadnym pyłkiem po wylęgu, bo jak miałby to zrobić. Substancja ta musiałaby pokryć skrzydła jeszcze przed wylęgiem - czyli być produktem tworzonym wewnątrz poczwarki. A jest to, jak wspomniałem, substancja toksyczna. Oczywiście, jeśli same łuski są na skrzydłach w dużej ilości, i łatwo od skrzydeł odpadają, mogą stanowić element drażniący, czy nawet uczulający po dostaniu się do oczu czy nosa, ale z tymi cyjankami to trochę pan Cejrowski przegiął.Chodzi o pyłek na skrzydełkach
-
- Posty: 10
- Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 20:53
- Lokalizacja: Bydgoszcz
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Dla ułatwienia Kamilowi, a może i innym przeglądajacym okazjonalnie to forum, podaję link do tego wątku:
viewtopic.php?t=5848
viewtopic.php?t=5848
No o czymś musi gadać przez n minut swojego programu. Oglądałem może ze 2 odcinki- nie jestem wielbicielem w/w osobistości, stąd i jego programów nie oglądam z zainteresowaniem. Te, które widziałem, faktycznie zawierały-miejscami- dosyć naciąganie informacje, być może jest to celowe- wplatanie w fakty podań i legend miejscowych, np. o trujących motylach, albo jesteśmy tak przewrażliwieni, że nie wyłapujemy w jego tekstach nuty ironii 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
Z zainteresowaniem oglądam odcinki serialu ,,Boso przez świat,, jednak tego odcinka nie widziałem.
Choć już wcześniej obiło mi sie o uszu o trujących motylach w postaci dorosłej. przykładem jest bodajże Papilio dardanus. Ostatnio wyczytałem że w genach ma zdolność wytworzenia trującego wzoru na skrzydłach. Wiec może o to chodziło panu Cejrowskiemu.
Myślę że pomogłem

Myślę że pomogłem

Bynajmniej nie można mieć zdolności w genach. Geny mogą kodować określone białka, czy kwasy nukleinowe. Po co brnąć w aspekty biochemiczne, jeśli można powiedzieć: motyle mają xyz wzór na skrzydłach? Samozapętlanie się 
Edit (nie przeczytałem Twojej drugiej wypowiedzi): geny dały, geny wzięły. Twoja wypowiedź jest nieco groteskowa. Czepiłeś się tych genów nieszczęsnych jak rzep kaninowego ogona. Mogłeś skompresować wypowiedź do tego: motyl ma trujące łuski na skrzydłach, zamiast wygłaszać krzykliwe oracje. Koniec- kolejnym słowom już jedynie żółć by towarzyszyła. przeczytaj (orientacyjnie!) co to jest "gen" i nie używaj proszę sformułowania, jakoby "geny mu to dały"
Pozdrawiam

Edit (nie przeczytałem Twojej drugiej wypowiedzi): geny dały, geny wzięły. Twoja wypowiedź jest nieco groteskowa. Czepiłeś się tych genów nieszczęsnych jak rzep kaninowego ogona. Mogłeś skompresować wypowiedź do tego: motyl ma trujące łuski na skrzydłach, zamiast wygłaszać krzykliwe oracje. Koniec- kolejnym słowom już jedynie żółć by towarzyszyła. przeczytaj (orientacyjnie!) co to jest "gen" i nie używaj proszę sformułowania, jakoby "geny mu to dały"
Pozdrawiam
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Masz rację Xawery, dokładnie tak jest. Ubarwienie niektórych motyli właśnie ma pokazać potencjalnym agresorom, że są trujące. A upodobnienie się innych "jadalnych" motyli do tych trujących (tzw.mimikra) ratuje tym pierwszym życie. Wśród niektórych rodzin (np. Heliconiidae) to częste zjawisko. Trujące motyle to żadne nadzwyczajne zjawisko (Aneta wspomniała, że i nasze kraśniki są trujące). Kontrowersyjne jest tylko to, że trujące wg. Cejrowskiego są łuski (bądź jakaś substancja je pokrywająca), i zawierają cyjanki. Łowiłem w Brazylii wspomnianego motyla (Ascalapha odorata), i na pewno nie rozsiewa wokół siebie żadnych trujących substancji.wzór nie może być trujący- może najwyżej sygnalizować, że motyl zawiera toksyny
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 1 Odpowiedzi
- 789 Odsłony
-
Ostatni post autor: Aneta
-
- 2 Odpowiedzi
- 201 Odsłony
-
Ostatni post autor: Marek Hołowiński