Potrafią tygodniami a nawet miesiącami głodować, o ile nie jest zbyt sucho. Szczególnie gatunki synantropijne
rosną często wolno i rzadko przyjmują pokarm, bo jest go mało w okolicy...
Co do opcji żywieniowych:
1: Mogą zjadać siebie nawzajem;
2: Jakieś rybiki cukrowe, mole spożywcze, muszki owocowe.... w domu jednak coś tam żyje
3: W lecie zawsze coś "przez okno" wlatuje, ofiary są b. często spożywane natychmiast a resztki wyrzucane z sieci.
Z nielicznymi wyjątkami pająki czym prędzej pozbywają się resztek posiłków, bo te zdradzają ich sieć.
4: "Błędy" w lokalizacji sieci, w miejscach gdzie "nic nie żyje" bywają, w końcu pająk nie wie z góry
czy coś tam żyje czy nie, ocenia z grubsza czy da się sieć w tym miejscu zrobić... Z drugiej strony "tam nic nie żyje"
bywa mocno subiektywne, w końcu żyje tam pająk, to i inne stawonogi mogą się dostać.
5. Przy naprawach/poprawkach pająk zjada częściowo starą sieć a przy okazji cały "kurz" do niej przyklejony
w tym jakieś drobne roztocze czy nasz naskórek do niej przyklejony, więc może to nie
pełnowartościowy posiłek ale coś tam umożliwiające uzupełnienie kalorii.
6. Jak nic nie ma pająk porzuca sieć/miejscówkę i szuka lepszego miejsca.
7. Niezasiedlone sieci spokojnie usuwaj, jak jest porzucona to nic na nią nie wróci/nie zasiedli na nowo.
9. Te za oknem wkrótce zapadną w sen, i gdzieś "pod parapetem" przetrwają zimę (młode), dorosłe zginą
bo są już stare i albo ze starości albo mróz im to przyspieszy, ale tutaj to normalny cykl, żadna reanimacja
czy przeniesienie do szklarni nie pomogą, tak jak z ludzkiego 100-latka nie zrobisz 20 latka, po prostu
cykl życiowy i zmiany starcze zrobią swoje.
10. Cóż, Ty im nie pomożesz, a nawet jak są tacy co je zwalczają, to pająki dadzą sobie radę. Pająkom żyjącym
w domu nie można za bardzo pomóc, wystarczy za bardzo nie przeszkadzać. Dadzą sobie radę, tak jak dawały
sobie do tej pory u Ciebie i w milionie innych mieszkań.
