Chiffchaff pisze:Miłosz jest po lewej.
... widać

, ale i Mił
ysz dla oka jest Obrazek z prawej, bo i ładne Dziewczę.
Ale ja nie o tym. Przed chwilą zgadawszy się z Kolegą z Rzeszowa, i stwierdziliśmy, że zima to gówniany okres i nie można go tak strawić w domowej gawrze. Jasne że zbieranie chrustu na hodowle kózek jest priorytetem, ale i przesiać se można co nie co, bo i sito się ma (jakie i skąd nie napiszę, bo to przestępstwo było jeszcze za czasów mych nieodżałowanych studiów

). I tu pytanie, po przydługim wstępie. Czy są jakieś specyficzne miejsca, w których to warto łapami zaczerpnąć ściółki? Na jaką głębokość się pazurami wgryźć? Przecie nie będę siał gdzie popadnie, jakieś specjalne miejsca muszą być (tak jak poczwarki motyli się ryje przy nasadzie pni drzew). Robota fajna, a i myślę że niejeden np. kusakolog skorzystałby przy takich moich przesiewkach (chroń nas Boże od ognia, powodzi i kusaków

) - co by mnie interesowało to biorę, a pfe, kusaki pójdą na Forum (i z resztą inna część chityny też).
Proszę o pomocne instrukcje co do miejsc siania.
Zamiast poduszki elektrycznej, można zjeść kapuśniak - po pół godzinie w brzuchu fermentacja ciepłotwórcza się zaczyna to i kuwetę stawiamy na brzuch, piwo w garść i szukamy. Drugie pół godziny spędzamy w sraczu (tu kuwetę można już trzymać na kolanach, bo ciepło z klozetu idzie)....noooo dooobra kończę , bo mnie zlinczują.