Chrząszczyka widać bardzo niewiele, ale widać kawałek żerowiska
Zdjęcie dzisiaj, żerowiska w karpach leżących nad ciekiem na polu. Co kilka dni będę dodawał kolejne zdjęcia zawodnika wychylającego się z żerowiska
Proszę ukrywać odpowiedzi
A chrząszczyk może być nagrodą dla pierwszego, kto odgadnie lub wskazanego przez niego innego uczestnika zgadywanki. Po zakończeniu zabawy pojawi się też parka do podarowania, ale o tym potem
Wydawało mi się, że zdjęcie trzecie jest wystarczające? Ale dam jeszcze ostatnie, bo teraz to już chyba wszystko wiadomo. Więc to dla spóźnialskich, a jutro jeszcze kilka słów o obserwacjach poczynionych przy tej okazji.
Kiedy zaczynałem swoją przygodę z entomologią, ten chrząszcz wzbudzał we mnie silne emocje swoim niecodziennym wyglądem. Ale jakoś nie mogłem na niego trafić, aż kiedyś gdzieś na Lubelszczyźnie znalazłem kilka okazów pod korą leżącej olchy czy topoli. Wtedy myślałem, że występuje on dosyć rzadko i złapanie go w terenie nie jest proste. Potem zdarzało mi się łapać pojedyncze okazy wiosną na kwitnących krzewach, trafiłem też na kilka drzew, np. kikut bardzo starego buka, na których rokrocznie można go było spotkać, kiedy ganiał po korze za samicami.
To znalezisko było dosyć przypadkowe. Wracając już z wycieczki zauważyłem wyciągnięte z ziemi karpy olch. Były już dosyć przesuszone z resztkami kory, pod którymi miałem nadzieję znaleźć jakieś Platysomy, może coś na grzybkach. Jednak któraś z kolejnych karp była częściowo rozłamana i widoczne było spore czynne próchnowisko. Pierwsze grzebnięcie w próchnie i wypadło kilka chrząszczy. Tak jak widać na zdjęciach, próchnowisko było poprzecinane korytarzami wypełnionymi trocinkami i w tych korytarzach przebywały imagines. Nie natknąłem się na żadne larwy czy poczwarki tego chrząszcza, ale za to znacząca cześć spotkanych okazów to były kopulujące pary! Odkryłem próchnowisko na głębokość ok. 10 cm (do rdzenia, pień miał do 30 cm średnicy) i nawet na takiej głębokości nadal natykałem się na kopulujące parki. Podkreślam, że było to miękkie i przegrzybiałe drewno, ale nadał spójne i po bokach próchnowiska nawet bardzo twarde, a na kopulujące pary natykałem się w wydrążonych korytarzach. Okazy, które wypadały z korytarzy usiłowały na powrót do nich się dostać i nie miały chęci nigdzie odlatywać, mimo że dzień był słoneczny i ciepły.
Jeżeli jeszcze ktoś chce zgadywać zapraszam, a trafnie dotąd odgadnęli gatunek wojtas, CezaryN, Bartek Pacuk i Andres.
Tak więc jedna parka jest w dyspozycji wojtasa. Co mam z nią zrobić? Wysłać d ociebie?
Jacku mi nie jest potrzebna ta parka więc jeśli komuś innemu się przyda . Ja w tym roku spotkałem ten gatunek w wiązie łącznie z Anaglyptus . W zeszłym roku rozwaliłem jeden na pozór twardy klocek brzozowy który okazał się w środku totalnym próchnem wśród którego było imago tego gatunku właśnie . Co ciekawe w żerowiskach widziałem tylko ciemne ( prawie całe czarne ) osobniki a normalnie widzę szare .
Chrząszcz występuje w całym kraju i prędzej czy później się go złapie bez specjalnych zabiegów na jakichś kwiatkach. Ale może ktoś chce mieć wcześniej?
Parka przechodzi na CezaregoN. A jeżeli Bartek Pacuk lub Andres potrzebują to też znajdę po parce. Może chcecie żywe? To wyślę jeszcze dzisiaj
Jacek Kalisiak pisze:Chrząszcz występuje w całym kraju i prędzej czy później się go złapie bez specjalnych zabiegów na jakichś kwiatkach.
Ja go złapałem w tym roku pierwszy raz, dosłownie z tydzień temu. W karpie przy polnej drodze, na obrzeżu rez. Zbocza Płutowskie. Nie określiłem niestety gat. drzewa. Pod korą były 2 parki, ale jakbym miał czas grzebać głebiej, to pewnie bym się do wiekszej ilości dogrzebał. W każdym razie parkę przygarnąłem
Jacek Kalisiak pisze:A jeżeli Bartek Pacuk lub Andres potrzebują to też znajdę po parce.
Bym był podziękował, ale znalazłem na wydziale innego chętnego na wspomnianą przez Ciebie Jacku parkę (nieco młodszy stażem nasz forumowicz laath). Zatem jeśli można, to bym wspomnianą parkę poprosił dla niego
A ja parkę przygarnę, szczególnie samiczkę, bo jakoś tak się składa, że wszystkie osobniki tego gatunku które posiadam, to płeć brzydsza Jakoś tak mi się szczęści, a może nieszczęści. Wczoraj podobnie, na kilkanaście złowionych Platycerus caprea, co do sztuki, wszystkie samce! No i będzie z innej lokalizacji. Przytrzymaj Jacku u siebie do mojego powrotu, coś tam pewnie dla Ciebie przywlokę, to wymienimy
No i szykuj się na oznaczanie
Valgus na kwiatkach to najczęściej samce. One są bardziej mobilne chyba. Bo i po co taka samica ma gdzieś latać, jak w miejscu przepoczwarczenia jest zapłodniona przed wyjściem na świat?
Ja tam chętnie się dzielę chrząszczami, ale też nie odmówię jak coś dostanę
Natomiast Platycerus caprea to ja łapię rzadko i moim zdaniem jest o wiele rzadszy, ale Platycerus caraboides w PPK jest do woli obu płci.