Tak wygląda. Widać nawet cechy gatunkowe na "Kopia DSC01977.jpg" (listwa na czole prosta). No może być Necydalis major (trafiła mi się kiedyś taka duża larwa "rekordzistka", samica), ale z pokroju jednak jest inna, nie taka plamista i krępa. Te plamy też są dość charakterystyczne...
Zresztą w buku nic innego nie może być tej wielkości... Prionus coriarius na 100%. Szczepan ma rację.
Warto pobawić się w hodowlę, dla zabawy i eksperymentu. Prioninae są bardzo odporne na przesuszenie, więc możessz sobie pozwolic na obnizenie wilgotności (co jest dobre o tyle, że unikasz pleśni). Spokojnie, przy normalnym nawilżaniu po kilku miesiącach uda Ci się wyprowadzić imago.
Trzeba wiedzieć, że Prionus robi często (nie wiem, czy zawsze, znam to tylko z literatury) kokolity z wiórków w ziemi lub w pniu, coś jak trociniarka czerwica Cossus cossus. Tak więc wystarczy zapewnić larwie odpowiednio dużo miejsca (żeby to nie był ciasny słoiczek, lecz np pudełko 25-30 cm) a ona sobie tam wszystko w swoim czasie przygotuje. Długo nie będziesz czekał, zostało jej kilka miesięcy. Poza tym - nie płoszyć! To zwierzę dzikie, lubi ciszę, spokój, ciemność i samotność.
Ale bez przesady (żartuje) - zaglądać można i trzeba - larwa to przeżyje

Powodzenia! i udanej hodowli
