Ćma i jaja

Hodowla owadów
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Ćma i jaja

Post autor: Kamil Kukla »

Witam serdecznie.

Ostatnio znalazłem w domu taką przepiękną ćmę.
Czy mógłbym prosić o jej identyfikacje?

Ćmę przeniosłem z klatki schodowej na półkę do mojego pokoju (znalazłem ją w dzień więc była śpiąca). Gdy szedłem spać wciąż tam siedziała. Następnego dnia znalazłem na miejscu w którym ulokowałem ćmę jaso żółte jaja. Czy mam się uważać za szczęściarza?
Załączniki
jaja.jpg
jaja.jpg (54.62 KiB) Przejrzano 7926 razy
cma-szara.jpg
cma-szara.jpg (83.15 KiB) Przejrzano 7933 razy
Awatar użytkownika
Piotr Glac
Posty: 162
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 23:07
Lokalizacja: RZESZÓW

Post autor: Piotr Glac »

Jest to: nastrosz topolowiec (Laothoe populi) - stosunkowo pospolity
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Szkoda te jajka zmarnować. Jeśli umiesz hodować motyle, to podpowiem, że gąsieniczki, jakie sie wylęgną z jaj, żerują na różnych gatunkach topól, w tym na osice. Awaryjnie można im też podać wierzbę. Jeśli nie interesuje Cię hodowla, zaczekaj, aż się wylęgną gąsienice, i wypuść je na listki topól. Powinny sobie dać radę. :)
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Kamil Kukla »

Może i pospolity ale jak go zobaczyłem to mi az serce zamarło. Dzięki za informacje.

[ Dodano: 23-06-07, 17:12 ]
Chm... właśnie parę minut temu wykluły mi się pierwsze larwy...

Teraz powiedzcie mi szybko co ja mam z nimi zrobić! Puki co nasypałem trochę ziemi do słoika, włorzyłem kilka liści wierzby płaczącej (nie miałem w poblizu topoli) i je tam wpuściłem. Ratujcie ludzie bo nie chce im niczego złego zrobić. Może powinienem je poprostu wypuścić?

Mam jeszcze jedno pytanie. Co zauważyłem w zachowaniu niektórych to to ,że po "rozruszaniu" się po wyjściu z jajka larwy zastygają w bezruchu mocno wygięte "do tyłu". Czy to normalne? Czy może są one jakieś chm... "felerne"?
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16725
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękował(-a): 1 time
Podziękowano: 32 times

Post autor: Aneta »

Kamilu, jeśli nie chcesz hodować gąsienic to je wypuść - wierzba płacząca też jest ich rośliną żywicielską, więc nie ma z tym problemu. A te pozy to też rzecz normalna u zawisaków, w końcu od tego wzięła się ich pierwotna łacińska nazwa - Sphinx.
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Kamil Kukla »

No nie wiem. Wyglądają jakby poumierały. Bo teraz to już większość poprostu lezy zwinięta a za liście się w ogóle nie biorą... no ale poczekam

[ Dodano: 24-06-07, 14:10 ]
Takie coś się podziało z niektórymi. Są w zasadzie bez ruchu ale jak je podotykam patyczkiem to się zaczynają ruszać... Jeśli jest to normalne to będę wdzięczny jak ktoś się pofatyguje i coś napiszę... Inne gąsienice są aktywne ale z tego co zaobserwowałem to w ogóle nie "biorą się" za liście... O co chodzi?

[ Dodano: 24-06-07, 14:11 ]
* * *
Załączniki
larwy.jpg
larwy.jpg (51.58 KiB) Przejrzano 7931 razy
larwy3.jpg
larwy3.jpg (23.04 KiB) Przejrzano 7933 razy
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Nie bądź Kamilu taki nerwowy. Gąsienice zachowują się typowo, nigdy nie rozpoczynają żerować od razu po wylęgu - co najwyżej zjadają osłonki jaj. A już na pewno nie będą żerowały, gdy je będziesz niepokoił patyczkiem. One Cię odbierają jako poważne niebezpieczeństwo. Czy ty byś spokojnie jadł, jakby nad tobą stał np. tyranozaur?? ( i jeszcze dźgał cię kijem :D ). Poczekaj do jutra, zobaczysz, czy rozpoczną żerowanie.
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

Warto jeszcze dodać, że na początku ślady żerowania będą słabo widoczne, bo gąsienice są jeszcze malutkie :roll:
Dopóki siędzą na liściach, wszystko jest z nimi w porządku. Pamiętaj tylko żeby miały ciągle świeży pokarm...
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Kamil Kukla »

Chm... puki co to większość umarło. Aktywnych pozostało tylko kilka ale i one zachowują się bardzo apatycznie.
Awatar użytkownika
Piotr Glac
Posty: 162
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 23:07
Lokalizacja: RZESZÓW

Post autor: Piotr Glac »

Zamknij je w niewielkim pudełku tak żeby miały cały czas kontakt z rośliną żywicielską - tak jak ma to miejsce w naturze; tak mała gąsienica przebywa cały czas na liściach, gałęziach. Trzymaj je w temperaturze pokojowej z daleka od słońca i powinno być dobrze!
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Jeśli gąsienice nie rozpoczynają żerowania, a zdychają, to na ogół nie odpowiada im pokarm. Spróbuj poszukać coś odpowiedniejszego.
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Kamil Kukla »

Odkąd się wykluły trzymam je cały czas w słoiku wypełnionym liśćmi. Najpierw wierzbą płaczącą. Potem znalazłem topole. Z początku wszystkie były aktywne jednak nie interesowały się liśćmi. Potem prawie wszystkie po kolei zastygały w pozycji takiej jak na zdjęciach powyżej i w takiej pozostały az do uschnięcia... Nie wiem co mógłbym im podać innego bo ten gatunek topoli który im podałem to jedyny jaki jest w pobliżu. Czy jest coś jeszcze czym mógłbym je nakarmić?

Ja to chyba nie mam szczęścia do zwierząt :( Ale dzięki mimo wszystko za informacje.
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Topola jest optymalna, nic więcej nie wymyślimy. Przyczyn niepowodzenia trzeba by się doszukiwać w warunkach hodowli. Może je trzymasz w zamkniętym słoiku i się przegrzały? Może słoik był po jakiejś toksycznej substancji ( śledzie w occie lub tp.). Nie mam żadnych konkretnych informacji, więc to jest gdybanie...
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Kamil Kukla »

Problem w tym ,że wszystko było sterylnie, nie było mowy o przegrzaniu.
Ale zobacze co dalej się będzie dziać.
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

A może zbyt mała wilgotność? Liście najlepiej zrywać z rana "po rosie"...
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Kamil Kukla »

Jestem hepi bo kilka gąsienic zaczęło jeść wierzbę. Są bardzo łapczywe i rosną jak na drożdżach.

:D

[ Dodano: 19-07-07, 11:37 ]
Witam ponownie.

Z około 20 gąsienic przeżyły tylko trzy (swoją drogą - czy to normalne ,że z "miotu" przeżywa tylko kilka gąsienic?)
- są łapczywe i rosną jak na drożdżach. Aktualnie największa ma około 3 - 4 cm długości. Znalazłem na internecie informacje ,że gąsienice dorastają do siedmiu centymetrów. I tu mam następujące pytania - za ile mogę się spodziewać ,że gąsienice "dojrzeją" i przede wszystkim co mam wtedy z nimi zrobić? Czy mógłby mi ktoś podać jakieś instrukcji co do tego co mam zrobić przed "przejściem" larwy w poczwarkę?

[ Dodano: 19-07-07, 11:38 ]
* * *

[ Dodano: 22-07-07, 09:25 ]
Wielkie dzięki za informacje.
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

Witam. Ostatnio i w moim domu zagościł nastrosz topolowiec. Niestety moja babcia zamknęła go w słoiku ;] - kiedy się o tym dowiedziałam wypuściłam już ledwie żywego nastrosza na wolność, a przy okazji zauważyłam jajeczka na ściance słoika. I tu pojawia się moje pytanie- czy jest szansa żeby te jajeczka przeżyły po tej dobie w słoiku bez dopływu powietrza? Teraz już zapewniłam im warunki do rozwoju, ale nie wiem czy coś z tego będzie..
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Gosia - skoro motyl przeżył, to tym bardziej nic nie zaszkodziło jajom. Napisz, gdy zaczną się wylęgać gąsieniczki - musisz im zapewnić świeży pokarm.
Kamil - widać tu wyraźnie problem, jaki kilka dni temu poruszył Jacek Kalisiak. Niemożność napisania nowego postu przez autora poprzedniego. A starych postów się nie czyta (szczególnie sprzed miesiąca). Tak więc Kamil nie doczekał się komentarza do swoich dodatków. Rada na przyszłość dla Kamila - rozpocząć nowy temat.
A w sprawie "dojrzałych" gąsienic - musisz im zapewnić miejsce na przepoczwarczenie - tj dać do hodowlarki na dno 3-4 cm wilgotnej ziemi, by gąsienica mogła się w niej ukryć.
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

dzisiaj wykluły sie larwy. nie wiem gdzie mam je umieścić- czy lepiej do dużego słoika czy małego akwarium? czym wysypać dno? piaskiem, ziemią czy może wilgotną ligniną? czym przykryć pojemnik tak żeby nie wyszły a żeby miały odpowiednią wentylacje?
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16725
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękował(-a): 1 time
Podziękowano: 32 times

Post autor: Aneta »

Gdzie umieścić, to zależy od ilości gąsienic. Dna nie trzeba niczym wysypywać, a wylot hodowlarki najlepiej przykryć kilkukrotnie złożoną gazą.
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

dziękuje bardzo. jeszcze jedno pytanie: czy moge ich karmić tak że co jakiś czas będe wrzucała świeże listki (jak tak to co ile), czy konieczny jest pojemniczek z wodą i roślinką?
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

GosiaB pisze:dziękuje bardzo. jeszcze jedno pytanie: czy moge ich karmić tak że co jakiś czas będe wrzucała świeże listki (jak tak to co ile), czy konieczny jest pojemniczek z wodą i roślinką?
Liście należy podawać tak często, żeby zawsze były świeże :wink: Myślę, że zmienianie ich raz dziennie powinno wystarczyć. Najlepiej robić to wcześnie rano (ew. w nocy), bo liście są wtedy wilgotne i dłużej "wytrzymają".
Gdy gąsieniczki są małe, należy zadbać, aby były w stanie znaleźć te świeże listki - ja realizuję to w ten sposób, że "stare" liście, na których siedzą gąsienice "przycinam" nożyczkami zostawiając tylko niewielkie skrawki, na których siedzą gąienice. Te skrawki kładę później na świeżych liściach.
Pojemniczek z wodą jest z pewnością wygodniejszym rozwiązaniem, bo wtedy pożywienie można zmieniać nawet co 5 albo i więcej dni...

Pozdrawiam
Piotrek
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

hm, odkąd larwy sie wykluły nawet nie tknęły liści. chyba coś nie tak? (zjadły jedynie osłonki jajek). teraz więkoszć zastygła nieruchomo.
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

GosiaB pisze:hm, odkąd larwy sie wykluły nawet nie tknęły liści. chyba coś nie tak? (zjadły jedynie osłonki jajek). teraz więkoszć zastygła nieruchomo.
Jeśli siedzą na świeżych liściach to na razie chyba wszystko jest ok... A jakie liście im dałaś topoli, czy wierzby? Takim najmłodszym gąsienicom warto dawać najdelikatniejsze liście z "czubków" gałązek...
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

dałam im narazie wierzbe, jutro mam zamiar wyruszyć na połów topoli :) chociaż czytałam gdzieś że lepiej nie zmieniać pokarmu bo to może im zaszkodzić, czy to prawda?
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

GosiaB pisze:dałam im narazie wierzbe, jutro mam zamiar wyruszyć na połów topoli :) chociaż czytałam gdzieś że lepiej nie zmieniać pokarmu bo to może im zaszkodzić, czy to prawda?
Lepiej nie zmieniać, wierzba jest również bardzo dobrą rośliną pokarmową dla tego gatunku. Ja zawsze karmię je wierzbą i wszystko jest w porządku. Pamiętać tylko należy, żeby zmieniać pokarm często.

Pozdrawiam
Piotrek
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16725
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękował(-a): 1 time
Podziękowano: 32 times

Post autor: Aneta »

A bezruch gąsienic topolowca (zwłaszcza młodych) nie jest niczym niezwykłym, one tak zachowują się w dzień - żerować zaczną w nocy.
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

Aneta pisze:A bezruch gąsienic topolowca (zwłaszcza młodych) nie jest niczym niezwykłym, one tak zachowują się w dzień - żerować zaczną w nocy.
Zapomnialem o tym napisac :wink:

Gosia, daj znac co z gasieniczkami po nocy? Ponadgryzaly listki wierzby?
Awatar użytkownika
Grzegorz G
Posty: 388
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:31
Lokalizacja: Będzin-Grodziec

Post autor: Grzegorz G »

Ja też mam topolowce, wyklóły mi się gąsienice i dałem im iwę. Ale nic, nie chciały nawet tknąć :| To pomyślalem, że listki wierzby są dla nich zbyt grube, więc dalem im osikę, i teraz wcinają :)
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

gąsieniczki mają sie świetnie, póki co wszystkie żyją i wcinają liście :) dziękuje bardzo za wszystkie odpowiedzi! szkoda tylko że za kilka dni będe musiała je wypuścić, bo wyjeżdzam. ale taka hodowla (1szy raz w życiu) to niesamowita rzecz, na pewno jak wróce to postaram się wyhodować coś innego aż do stadium imago (zdąże?)
Awatar użytkownika
Grzegorz G
Posty: 388
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:31
Lokalizacja: Będzin-Grodziec

Post autor: Grzegorz G »

A to je możesz wypuścić na ich roślinę pokarmową, a jak wrócisz, to może je tam znajdziesz :wink:
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

Grzegorz G pisze:A to je możesz wypuścić na ich roślinę pokarmową, a jak wrócisz, to może je tam znajdziesz :wink:
Jesli wyjazd Gosi potrwa dluzej niz mniej wiecej tydzien, to niewiele tam znajdzie jak wroci, choc na 2-3 sztuki mozna miec nadzieje :wink:
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

2 tygodnie mnie nie będzie. Ale spróbuje zrobić tak jak mówicie, a nuż znajde potem jakąś zagubioną duszyczkę :wink:
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Kamil Kukla »

Witam.

Parę dni temu moje dwie gąsienice zaczęły się przepoczwarzać (z początku myślałem ,że poumierały po zaczęły brązowieć...). Dzisiaj jedna ma już ładny kokon. Wszystko odbyło się jednak bez zagrzebywania w ziemi bo szczerze mówiąc nic mi nie było o tym wiadomo dopóki nie wszedłem przed chwilą na forum. I tu pytanie - czy konieczne jest "zakopanie" gąsienic? Czy może to się odbyć poprostu "na sucho". A jeśli zakopywać - to obojętnie jaka ziemia? Czy może lepiej byłoby poprostu przykryć jakąś ściółką... proszę o jakieś instrukcje - nie chce im czegoś zrobić! I jeszcze jedno - jak długo trwa przepoczwarzanie? I co się dzieje... potem. Mam się jakoś przygotować do narodzin?
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

jedna ma już ładny kokon
Kamilu, zawisaki nie robią kokonów. Zakopują się w ziemi i przepoczwarczają. To zakopywanie w ziemi ma na celu zabezpieczenie poczwarki przed wyschnięciem. Jeśli gąsienica już się przepoczwarczyła, to nie musisz jej zakopywać w ziemi, ale sam musisz utrzymywać odpowiednią wilgotność. Najlepiej do plastykowego pudełka na dno dać kilka cm wilgotnej ziemi (torfu), położyć na nią poczwarkę, i pudełko zamknąć.
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

Kamil Kukla pisze:I co się dzieje... potem. Mam się jakoś przygotować do narodzin?
Czesc motyli wykluje sie pewnie jeszcze w tym roku - za jakies 3-4 tygodnie. Musza one wtedy miec przygotowane cos (np. jakies galazki) na ktore beda mogly wejsc aby rozprostowac skrzydla...
Awatar użytkownika
Kamil Kukla
Posty: 148
Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Kamil Kukla »

Dzięki wielkie za informacje!
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

witam po przerwie ;)
mam pytanie, ile mniej więcej trwa okres od wylęgu gąsienic do przemiany w poczwarkę? zauważyłam że gąsienice wypuszczają taką jakby 'pajęczynke', co to może być?
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Czas wzrostu gąsienic od wylęgu z jaja do przepoczwarczenia nie jest wielkością stałą i niezmienną. Zależy od dostatku pokarmu, temperatury w jakiej jest prowadzona hodowla, długości dnia (fotoperiod), wielkości gąsienicy (jaki to gatunek) i t.p. A nawet w identycznych warunkach hodowli rozrzut może być spory. U zawisaków mogą to być 4 tygodnie, a może być i 8 tygodni.
Co do tej "pajęczynki', to gąsienice pokrywają nią łodygi listków i same listki by łatwiej im było przyczepiać się do rośliny pokarmowej. Nie ma to nic wspólnego z przepoczwarczaniem (mam na myśli zawisaki, bo u innych rodzin motyli może być różnie).
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

moje gąsienice ani razu nie liniały, a mineły już prawie 4 tyg.
czy w takim razie najpierw MUSI zajsc wylinka, a potem dopiero mam sie przygotować na przepoczwarzenie?
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

To jest raczej nieprawdopodobne. Musiałaś nie zwrócić na to uwagi. Gąsienice topolowca w pierwszym stadium (do pierwszej wylinki) dorastają do mniej więcej 10 mm. Napisz jak duże są Twoje.
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

Mają ok 3 cm. Jedna zaczęła tkać taki jakby 'kokon' po czym spadła. teraz nie wiem nawet czy żyją, bo sie nie ruszają i nie jedzą. Jedna zrobiła sie bladozielona, prawie biała, co sie dzieje?
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Może będą liniały? Gosiu, nie sposób opisać Ci każdej reakcji gąsienic. Twoim zadaniem jest zapewnić im świeży pokarm, i czystość w hodowlarce. Wszystkie inne reakcje obserwuj i zapisuj ( to taki dobry zwyczaj - założyć zeszyt i zapisywać wszystkie zaobserwowane zdarzenia z hodowli). Z czasem nabędziesz doświadczenia, a te zapisy będą stanowić źródło cennych informacji w kolejnych hodowlach. :)
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

Tak czy inaczej dziękuje za wszystkie odpowiedzi :) hodowla to fantastyczna rzecz, mam nadzieje że uda mi sie ją doporowadzić do końca. Odezwe się jak zacznie się przepoczwarzanie :)

[ Dodano: 02-09-07, 18:27 ]
Larwy się już zakopały. Za ile moge sie spodziewać mniej więcej wylęgu motyli?
Wojtek Tarna
Posty: 14
Rejestracja: środa, 5 marca 2008, 10:23
Lokalizacja: Kraczkowa

Post autor: Wojtek Tarna »

Co z twoją hodowlą GosiuB ? :?:
Awatar użytkownika
GosiaB
Posty: 12
Rejestracja: środa, 25 lipca 2007, 11:56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: GosiaB »

Wykluł się!! (wylągł? Nie znam sie :razz: )
Dzisiaj zeszłam do piwnicy, patrze a tam mój Nastrosz sobie siedzi w najlepsze ;) żałuje tylko, że nie widziałam momentu kiedy wychodzi, pompuje skrzydła itp.. Ale w ziemi powinna być jeszcze jedna poczwarka (o ile nie przeobraziła się i nie wyfrunęła pod moją nieobecność) więc jest nadzieja.
Niesamowite uczucie! To była moja pierwsza hodowla, na dodatek od stadium jaja aż do imago. Nie moge opanować radości, hihi wybaczcie to moje ekscytowanie się, ale naprawde jestem szczęśliwa, że się udało :smile:

A teraz nie wiem co z nim począć, chyba powinnam go wypuścić prawda? Ale narazie to siedze i się w niego wpatruję :wink:
brat
Posty: 448
Rejestracja: poniedziałek, 13 sierpnia 2007, 18:53
Lokalizacja: Kraków
Podziękował(-a): 1 time

Post autor: brat »

Dzisiaj jest trochę zimno, lecz od jutra ma być dużo cieplej (do 20*C). Noce będa też bez przymrozków, więc możesz go wypuścić, ale niestety partnera (lub partnerki) raczej nie spotka, bo w naturze Laothoe populi pojawia się w maju. Ale przynajmniej sobie polata. :wink:
Paulina Gajewska
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 6 lipca 2010, 18:48
Gender: women

Re: Ćma i jaja

Post autor: Paulina Gajewska »

Hej!
Dzisiaj sprzątałam u babci i na firance znalazłam nastrosza półpawika :D Genialna jest, a w zasadzie była... złapałam w słoik i zamiast wieczka założyłam gazę, bo chciałam zrobić zdjęcia, jednak nikt nie chciał mi w domu pomóc.. Na dworze szybko się ściemniło, bo dzisiaj burzowo się pod wieczorek zrobiło, więc ćma się obudziła i zaczęła latać w słoiku. Nie chciałam jej wypuszczać, bo deszcz, ale nie wiedziałam ile czasu spędziła u babci w domu, więc zeszłam ją wypuścić i zostawiła niespodziankę :D zielone prześliczne jajeczka i dzięki forum wiem co z nimi zrobić :) niestety muszę wypuścić, bo za dwa tygodnie wyjeżdżam, ale poszukam odpowiedniego miejsca. Zaskoczył mnie półpawik, bo czytałam, że w małopolsce, że wierzby i w ogóle, w trakcie, gdy ja mieszkam w Łochowie - 60 km od Warszawy na wschód. Często widuje nocą na tarasie olbrzymy i myślałam, że to normalne, chociaż nikt mi nie wierzy :P, a w necie co innego piszą. No cóż, ta ekspansja mi się podoba :)

Serdecznie pozdrawiam :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hodowla”