Wiem, byłem w Anglii, mieszkałem i to właśnie zimą. Zgadzam się z Tobą Tomku. Anglię wyciągnął "na stół" Antoni, ja jej unikam do porównań, to nie jest dobry przykład, ale okazał się dobry do potwierdzenia Adamowi logiki w zdaniu, że "skoro są motyle w listopadzie, to muszą być obserwacje w sierpniu i wrześniu".
Temperatury pokazałem ale oczywiście one niczego nie udowadniają i nic nie przesądzają. Są orientacyjne, ale pokazują jak wygląda aura w okresach i w miejscach pojawów H.celerio. Można się na tym niec oprzeć i do czegoś odnieść.
Twoje uwagi zresztą słuszne - wszelkie scenariusze są możliwe do napisania i niemożliwe do udowodnienia, pisaliśmy już o tym i Ty i ja.
TomekK pisze:. Tworzysz pytania na ktore nie podasz zadnej odpowiedzi. Nikt nie poda.
Ja tworzę pytania ...hmmm....? No ja raczej staram się znaleźć jakieś argumenty na rożne takie pytania i stwierdzenia, które tu padły jako argumenty "przeciw" wymyślone przez dyskutantów. W 5 minut wykopiowałem z tego wątku 14 opinii, niektóre w formie twierdzeń, które podrzucili Forumowicze:
1. w kontynentalnej Europie ich pojaw jest ograniczony do miesięcy letnich
(nieprawda)
2. w niskich temperaturach motyle się nie lęgły, jak więc mają się one pojawiać u nas w listopadzie???
3. nie bardzo wyobrażam sobie w warunkach klimatycznych Polski ani listopadowej aktywności imagines, ani wykluwania się motyli z poczwarek.
4. garaż, to ktoś przywiózł go ze sobą i to jest bardzo prawdopodobne ...
5. Poszukałbym w tej piwnicy opakowań z importu, może gdzieś jest egzugwium..., a może jakiś sąsiad hodował
6. wylęg w listopadzie jest w zasadzie nieprawdopodobny. Zostaje więc jakaś forma zawleczenia lub ucieczka z hodowli.
(nieprawda)
7. zawleczenie gąsienicy mogło nastąpić wraz z przywozem rośliny żywicieskiej. Te stwierdzenia z Raciborza mogły też takowe być (bo skąd gąsienice tam się wzięły
(nieprawda)
8. Finalnie i w podsumowaniu Twoim zdaniem Jacku ten konkretny osobnik do nas migrował, czy wręcz przeciwnie???
9. Fajnie by było, gdybyś to rozwinął i wyjaśnił, bo oglądam tą myśl z każdej możliwej strony, lecz ciągle jawi mi się ona jako sprzeczność.
10. Tak ladnego i dużego motyla, moim zdaniem, trudno jest przeoczyć...
11. Może ktoś je hoduje?
12. za mało mamy danych, aby stwierdzić, że populacja tego motyla, jako osiadła w Polsce, tu się rozmnaża...
13. Motyl jest hodowany w Polsce!
(to nie ma nic do rzeczy)
14. gdyby to było już II-gie pokolenie, to ktoś by to z pewnością zauważył...
(nieprawda)
Przypominam., że szukam pracy Kelch 1829, gdyby ktoś miał.