Gigantami nie były - jakieś 2-3 milimetry wielkości. Obserwowałem u nich dzisiaj przezabawny rytuał godowy (?). Parka siedziała na liściu, jedna podskakiwała solidnie w górę i kiedy lądowała, wyskakiwała druga. I tak naprzemiennie, po kilka razy. Aż się prosiło podłożyć do tego jakąś rytmiczną muzykę
