W 2015 r. zacząłem zabawę z owadami dziko występującymi i nie tylko dziko. Zrobiłem prowizoryczną konstrukcję z myślą o murarkach ogrodowych. Jakieś tam sukcesiki się pojawiły. Oprócz murarek ogrodowych i samotek w 3 trzcinach założyła gniazdo jakaś pszczoła

. Zajęte trzciny miały średnicę od około 4 do 6,5 mm. Nie wiem kiedy gniazda były prowiantowane. Prawdopodobnie w lipcu i sierpniu, bo wtedy już nie zaglądałem do rurek trzcinowych. Wczesną wiosną następnego roku robiłem „czyszczenie” rurek. Coś mnie tknęło , że jeżeli to jest późnoletnia pszczoła, to lepiej nie zaglądać do środka. W połowie lipca 2016 z części kokonów wygryzły się imago. Reszta została nietknięta. Niestety po wygryzionych pszczołach słuch zaginął. We wrześniu 2016 uznałem , że prawdopodobnie pozostałe kokony zawierają martwe egzemplarze. Rozciąłem delikatnie jeden z nich. W trakcie „zabiegu” kokon zaczął wibrować i usłyszałem brzęczenie skrzydeł. Cały w emocjach zadałem na raczkującym forum murarkowym pytanie dotyczące tego zjawiska (bo forum i co tam jeszcze jest pod tym adresem prowadzi naczelny propagator murarki ogrodowej RP z dorobkiem naukowym). Wcześniej czytałem w kluczu PTE o parsiwoltiniźmie. Pytanie było kulawe, z emocji, więc się nie dogadaliśmy, albo nie dogadaliśmy się z innych przyczyn.
Właściwie bez większych nadziei przechowałem już rozbebeszone trzcinki z niewygryzionymi kokonami przez zimę. Pod koniec kwietnia 2017 wyłożyłem je do zupełnie nowej budy dla „robactwa” i stał się cud! Wszystkie , dosłownie wszystkie kokony zawierały żywe pszczoły (tylko ten rozcięty nie , bo coś mi go wcześniej w 2016 zeżarło). Wygryzały się od pierwszych dni maja. Wygryzanie trwało przez niecałe 1,5 tygodnia. To już zupełnie zbiło mnie z nóg. Pierwsza partia skończyła diapauzę w połowie lipca 2016 , druga ta dwuletnia na początku maja 2017. Nieprawdopodobne to mało powiedziane. Pewnie nie uda mi się podtrzymać „hodowli” tych pszczół , ale może kiedyś znowu się pojawią. Wątpię , choć może się mylę , żeby zakładały gniazda w pobliżu miejsca wylęgu.
Znalazłem trochę informacji o tym zjawisku , ale dotyczą pszczół z Ameryki Północnej. Czy da się choć w przybliżeniu określić jakie gatunki z naszych terenów mają tak niesamowitą biologię? Czy są jakieś materiały dotyczące podobnych pszczół europejskich?