Tomasz Świderski pisze:Wujek Adam pisze:Dziś od rana w moim larvarium panuje wielkie zamieszanie, ponieważ okazała gąsienica Marumba quercus zeszła z dębowych gałązek i przemeblowuje otoczenie w poszukiwaniu miejsca do przepoczwarczenia. ;-)
Hodowla trwała około miesiąca. Obecnie gąsienica ściemniała i mierzy około 75 mm. Mam nadzieję, że na kolejnej fotce pokażę poczwarkę tego gatunku.
Gratuluję sukcesów w hodowli.
kiedyś próbowałem utrzymać gąsienice na dębie szypułkowym, wobec braku omszonego lub innych południowoeuropejskich ( gąsienice otrzymałem z jaj od samicy z Chorwacji) z żadnym skutkiem wszystkie padły... gdybym wtedy wiedział że można je karmić dębem czerwonym pewnie były by z tego motyle
ciekawe, że północnoamerykański gatunek dębu odpowiada im bardziej niż inne europejskie.
A dziękuję!
Sprawa nie jest taka prosta!
Rok wcześniej próbowałem hodować ten gatunek, niestety - z fatalnym skutkiem.
Gąsienice wylęgły mi się jeszcze w Grecji i pięknie żarły miejscowy
Quercus ilex. Po przywiezieniu do Polski spróbowałem je przerzucić na któryś z naszych gatunków dębów + na dąb czerwony, ale równie dobrze mógłbym im dać do jedzenia liście pokrzywy.

Wszystkie zdechły nie podejmując nawet próby żerowania.
W tym roku pokombinowałem inaczej, tym bardziej, że miałem ku temu okazję, bo przywiozłem do kraju żywą samiczkę
M. quercus. Gdy złożyła ona jaja, umieściłem je na liściach dębu czerwonego. Mój wybór padł na tą roślinę, ponieważ okoliczne rodzime dęby chorują i ich liście nie wyglądały zbyt zdrowo. Osiągnąłem jednak mizerny sukces, bo z 17 gąsieniczek do chwili obecnej przeżyły zaledwie 2 exx. Reszta padła bardzo szybko, przed i podczas pierwszej wylinki.
Pozostaje jeszcze kwestia wyhodowania imagines.
Mrozić, chłodzić, sezonować poczwarki?
A jeśli tak, to jak długo i w jakich warunkach?
