Mimo że to jest gatunek południowy, ciepłolubny, to nocą twardo stryduluje nawet gdy temperatura powietrza spada do 12-13 st. C, dotrzymując towarzystwa pasikonikowi zielonemu i podkrzewinowi szaremu. Na początku swojej przygody z prostoskrzydłymi, kiedy jeszcze nie miałem dużego obycia z tym gatunkiem, też mi on spłatał małego figla. Wracałem po zmroku z terenu na kwaterę, gdy z zarośli przy szosie usłyszałem tajemniczy głos, taki jak na Twoim nagraniu. Pomyślałem, że to jakiś nowy gatunek, wlazłem do rowu i przez pół godziny próbowałem zlokalizować strydulanta. Akurat tego dnia nie wziąłem ze sobą latarki, więc strzelałem na ślepo z flesza aparatu fotograficznego w kierunku źródła głosu, po czym przeglądałem zdjęcie na ekranie aparatu. O dziwo za którymś razem udało mi się wcelować w owada, zrobić ostre zdjęcie i zidentyfikować go jako siodlarkę. Poniżej owa pamiętna fotka.
Upór w identyfikowaniu źródła tajemniczych głosów przynosi jednak efekty, bo parę lat później w podobnych okolicznościach znalazłem nowy w Polsce gatunek - pasikonika stożkogłowego. Warto więc wchodzić nocą do rowów

.