
Czy istnieją jakieś inne szkła dobrej jakości, które lepiej współpracują z ww. obiektywem?
I czy ktokolwiek dysponuje zdjęciami z powyższego zestawu lub podobnego? Będę zobowiązany

wiesz bartek, stwierdziłem że dobra soczewka jak raynox daje porównywalne rezultaty przy większych powiększeniach, odsuwanie obiektywu od matrycy (np. mieszek) zwiększa dyfrakcję. a ja robię zdjęcia zwykłe, nie stackowane i potrzebuje przysłon min 11-13. Utrata ostrości w obu metodach jest porównywalna dla skal 1:1 do 3:1bartek.g pisze:Odsun obiektyw od aparatu. Pierscienie posrednie. To duzo lepszy wybor niz raynox. Szczegolnie, ze dajesz go na i tak sredni obiektyw. Moglbys odwrocic obiektyw, ale masz pewnie wersje G. Przyslona jest zamknieta na maksa sama z siebie. Musialbys dodatkowo kupic specjalny pierscien dla niej i wężyk.
Wg mnie nie jest taki kiepski. Mam i używam.JanFoto7 pisze:...do kiepskiego kitowego obiektywu...
Rozważ zakup wersji bez OS HSM lub obiektyw innego producenta. Zaoszczędzisz parę dobrych stówek uzyskując tę samą jakość bez bajerów, które przy makro Ci się nie przydadzą.JanFoto7 pisze:Ewentualnie zaczekam jeszcze trochę i uzbieram na obiektyw - Sigma 105 mm f/2.8 EX DG OS HSM Macro.
Jacku, chodzi o odległość odsunięcia obiektywu.Jacek Kurzawa pisze:O jakie pierścienie "36mm" chodzi? Nie rozumiem tego komentarza. Czy to jest średnica pierscieni czy ogniskowa..?.... :mysl:
To dalej nie rozumemPaweł Walkiewicz pisze:Jacku, chodzi o odległość odsunięcia obiektywu.Jacek Kurzawa pisze:O jakie pierścienie "36mm" chodzi? Nie rozumiem tego komentarza. Czy to jest średnica pierscieni czy ogniskowa..?.... :mysl:
Z tym, że zależy mi na autofocusie, bo będę focił nie tylko owady, ale też inne rzeczy, zresztą z aparatu korzysta również mój ojciec, który nie toleruje braku AF..Paweł Walkiewicz pisze: Rozważ zakup wersji bez OS HSM lub obiektyw innego producenta. Zaoszczędzisz parę dobrych stówek uzyskując tę samą jakość bez bajerów, które przy makro Ci się nie przydadzą.
Warto też zastanowić się też na zakupem Sigmy 180mm f/3.5. Uzyskasz istotnie większą odległość roboczą, która przy fotografii owadów jest bardzo przydatna. Sam po zakupie 180, przestałem w terenie używać krótszych ogniskowych. Minusem tego obiektywu są gabaryty.
No właśnie niby 1:1 to zawsze 1:1, ale w zależności od zastosowanej matrycy osiąga się różne wyniki, bo przecież obraz przekłada się na matrycę w skali odwzorowania 1:1.PawełB pisze: P,S, Niby 1:1 to zawsze to samo w każdym formacie (tzn wielkość przedmiotu w naturze = wielkość obrazu na filmie/matrycy), ale jednak w systemie mikro 4/3 gdzie matryca jest ok 2x mniejsza od klatki filmu małoobrazkowego, przy skali powiększenia 1:1 osiągamy PROPORCJE wypełnienie kadru jak przy skali 2:1 dla "pełnej klatki", tak więc względnie większe powiększenie. Dlatego tak lubię ten system do makrofotografii
Czyli to znaczy, że używając obiektywu makro 100 mm zamiast obiektywu makro 180 mm przy tej samej wartości przesłony i tym samym korpusie dysponujemy większą głębią ostrości?PawełB pisze:Im dłuższa ogniskowa tym (teoretycznie) bardziej rozmyte tło, ale trudniej dobrze owada utrzymać w głębi ostrości.
Pytanie pozostało niezauważone.rysiaty pisze:Czyli to znaczy, że używając obiektywu makro 100 mm zamiast obiektywu makro 180 mm przy tej samej wartości przesłony i tym samym korpusie dysponujemy większą głębią ostrości?
...zgaduję :to pewnie efekty czyszczenia, część wyparowała a część się "ścięła" i zastygła powodując "dziwne światła"...M. Stachowiak pisze:Skąd te wzorki w światłach? Fotografowałeś bez dyfuzora?