
Hoduję Endromis versicolora, Saturnia pavonia.
Gdy gąsienice E. versicolora przeszły drugą wylinkę (jaja z hodowli) zaczęły się dziwnie zachowywać. Otóż- spadały na ziemię i zaczynały się "zwijać" (tak 'obkręcać', że głowa dotykała ostatniego segmentu i "kręciły takie kółka), "zwracać" pokarm. Z ok. 25 gąsienic uratowałem 8 (te które jeszcze nie zdążyły się "zarazić"). Wszystko było dobrze.
Około 2 tygodnie później z jaj wykluły się pavonie. Wszystko było dobrze, dopóki nie przeszły drugiej wylinki. Po około 2 dniach od wylinki zaczęły się identycznie zachowywać jak Endromis'y. Zwijać, "rzygać". Tym razem udało mi się oddzielić 7 gąsienic.
Hodowla wyszła na prostą, lecz 5 dni temu, moje Endromis'y (już po ostatniej wylince przed przepoczwarczeniem) zaczęły znowu zwracać. Minął około miesiąc i myślałem, że wszystko już dobrze, a tu taka niespodzianka. Zaczęły dotykać głową każdego segmentu ciała, a po jakimś czasie głową i przednimi segmentami ocierać o gałęzie, tak mocno, że aż się pokaleczyły. Nie widzę żadnych pasożytów

Wczoraj zaglądam do pawic... Wszystkie leżą i "rzygają" ;|
Dzisiaj już wszystkie padły. Endromis'y wycieram delikatnie chusteczką jak są mokre od "wymiocin". Około 2 godziny dziennie trwa to dziwne zachowanie, a potem mija i normalnie żerują. Również napójka dzisiaj zaczęła "rzygać" (tylko, że piła wodę rano, więc na razie "wymiotuje" wodą).
Endromis'y jeszcze się trzymają, nie wiem jak długo wytrzymają...
Co robić??
(Film, który pokazuje dziwne zachowanie moich Endromis'ów : http://www.youtube.com/watch?v=jDTUlI_i ... e=youtu.be )