Robisz Adamie dobrą reklamę pracy Radka Plewy - teraz każdy ją uważnie przeczyta
Mam wrażenie, że masz na mysli to, że wiesz coś, czego w pracy autor nie ujął. Ale to calkiem naturalna kolej rzeczy, ze ktoś pisze o tym,, co jest mu wiadome, ale to wcale nie znaczy, że wie absolutnie wszystko i że wiedzy tej nie można po nim uzupełnić i tym samym rozszerzyć wiedzę. Jesli jednak autor pracy popelnił rażące błędy, to tu też jakby nic się nie dzieje - mylili się ludzie przed Radkiem i to nie byle jacy fachowcy (wg innych nie byle jakich fachowców, weźmy z naszego "ogródka kózkarskiego" ostatni remarks Mikhaila Danilevskiego (2012) dotyczący wyznaczenia lektotypu C.alpina przez Samę i Rapuzziego (znasz?), który pisze wprost:
A single syntype of C. a. armeniaca Pic, 1898 [preserved in
Pic’s collection in Paris] is a female with black elytra (see “Gallery” in
http://www.cerambycidae.net) with the label: “Caucasus./Armen. Geb./Leder.
Reitter.”. It is designated here as lectotype. The description of the type
materials from Paris Museum by Sama & Rapuzzi (1999) was totally
wrong: it does not include males or several females, and the label of the
type is not same as in the types of C. a. umbripennis Reitter, 1890 in
Budapest [“Caucasus/Araxesthal/Leder. Reitter”].
"Totaly wrong" jest trudne do oceny dla nas. Ale przynajmniej może teraz sama odnieść się do publikacji Danilevskiego. I tak sobie bedą Panowie bedą dyskutować. To tzw róznice poglądowe
Zmierzam do tego, że można teraz np przedyskutować, co Twoim zdaniem jest:
1. ŹLE
2. NIEPEŁNE Dane
i właściwie Koledzy mają rację, że można to po postu uzupełnic kolejną pracą.
Nie zmienia jednak to faktu, że praca została napisana, jak można odnieść wrażenie, z pieczołowitością i starannością naukową (nie mnie teraz to oceniać), przez naukowca (bo Radek nie jest przypadkowym "Gosciem z cyrku", lecz pracownikiem SGGW u boku doskonałego fachowca Jacka Hilszczańskiego, ktory prace zapewne nie tylko widział, ale ją w jakis sposób wspomagał) i wreszcie pismo, które też jest naszym jednym z czołowych pism entomologicznych.
Pozostaje tylko wysłuchać Twoich uwag, poczytać pracę i zastanowić się, co tam tak jest "niedopracowane". Samo stwierdzenie, że jest to "totalnie złe" jest niepoważne.
Bierzemy pracę i czytamy.
PS. Nie ma tam wzmianki o moich okazach (sporo danych, moja przygoda z tym gatunkiem to wczesne lata 90-te, kiedy znanych było z Polski kilka rekordów, o Acmaeopsie pisałem wielokrotnie wiele lat przed pracą Radka, że A.septenetrionis nie jest gatunkiem borealno-alpejskim, skoro występuje na całym niżu). Dane te nie trafiły do pracy... i żyjemy dalej.
