![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Pozdrawiam Rafał
Zajrzyj do kluczaENTOMONKA pisze:Ładnie wygląda!
Mam jednak pytania: dlaczego ta samiczka nie może być M. castanipes? Czy różnica jest w budowie pokładełka?
Pozdrawiam,
Entomonka
i tu się Rafale mylisz klucz do podrodziny Cardiophorinae jest oparty o badania żeńskich narządów kopulacyjnychRafał Celadyn pisze:Zajrzyj do kluczaENTOMONKA pisze:Ładnie wygląda!
Mam jednak pytania: dlaczego ta samiczka nie może być M. castanipes? Czy różnica jest w budowie pokładełka?
Pozdrawiam,
Entomonka,kopulatory w tych pospolitych gatunkach ,po prostu robię żeby wszyscy mogli sobie je sobie pooglądać ,a tłumaczenie cech kluczowych zostawiam znawcom tematu.Nikt nie wyciąga kopulatorów samiczek ,więc porównać nie ma z czym (do teraz
)
Pozdrawiam Rafał.
...strasznie się cieszępalipa pisze:i tu się Rafale mylisz
Ojej!, okres jest bardzo entomologiczny. Roboty jest nie do przerobienia, 24h.dobę okazuje się ... za mało.jaho pisze:w tym mało entomologicznym okresie.
To zajrzyj do archiwalnej strony Coleoptera polonie z danymi tylko Katalogowymi (bez zmian systematycznych)Rafał Celadyn pisze: a pierwszy pomimo braku danych w KFP wydaje się pewniakiem ,nawet kopulator mi pasi 8)
Nie rozumiesz Jacku. Nie chodzi o to, co wyciągnąłeś z lodówki czy zamrażarki, a o to, co dzieje się za oknem. Swoją drogą pozazdrościć wolnego czasu...Jacek Kurzawa pisze:Ojej!, okres jest bardzo entomologiczny. Roboty jest nie do przerobienia, 24h.dobę okazuje się ... za mało.
Dzisiaj np. pracuję od 8 rano i zaraz sobie robię pierwszą przerwę (tzw. obiad). A potem dalej.... tylko entomologia.
Ten oznaczony jako Hemicrepidius niger bardziej podobny jest do Ectinus aterrimus.Rafał Celadyn pisze:przy okazji dodaję kolejne dwa gatunki fotek nie podpisuję ...oznaczyłem jako :Cidnopus aeruginosus (Olivier, 1790) i Hemicrepidius niger (Linnaeus, 1758)
Kolego Rafale,Rafał Celadyn pisze:Witam ,miło mi ,że w końcu jakiś autorytet się wypowiedział .
Tak więc po raz kolejny wytłumaczę powód powstania tego tematu...Ja traktuję to jako zabawę programami graficznymi ,przy ograniczonych możliwościach sprzętowych...temat jest bardziej skierowany do amatorów (którym ja również jestem) ,i powinien być traktowany jako "ciekawostka przyrodnicza" -po prostu przy okazji preparowania lubię sobie porobić foty(...a czasem po prostu muszę, bo bez stereoskopu czasem mało widzę i tak jest mi wygodniej oznaczać...)-dlaczego więc nie miałbym ich komuś pokazać...?Tyle ,czy cechy są miarodajne czy nie nawet nie będę polemizował, bo tematem zajmuję się kilka dni(a dzięki dyskusji ,codziennie wiem więcej).Reasumując, będzie mi miło jeśli osoba o takim doświadczeniu udzieli się od czasu do czasu w tym jakże beznadziejnym temacie...a torebkę kopulacyjną mam :P ,niestety moja wiedza w temacie była (i jest) tak ograniczona, że nie dodawałem jej fotki ,co niniejszym uczynię teraz .
...poza wszystkim, zawsze będę twierdził ,że lepsza byle jaka fotka niż żadna![]()
Pozdrawiam
Rafał.
edit :przy okazji dodaję kolejne dwa gatunki fotek nie podpisuję ...oznaczyłem jako :Cidnopus aeruginosus (Olivier, 1790) i Hemicrepidius niger (Linnaeus, 1758),do drugiego nie znalazłem aparatu kopulacyjnego ,a pierwszy pomimo braku danych w KFP wydaje się pewniakiem ,nawet kopulator mi pasi 8)
jaho pisze:Nie rozumiesz Jacku. Nie chodzi o to, co wyciągnąłeś z lodówki czy zamrażarki, a o to, co dzieje się za oknem. Swoją drogą pozazdrościć wolnego czasu...Jacek Kurzawa pisze:Ojej!, okres jest bardzo entomologiczny. Roboty jest nie do przerobienia, 24h.dobę okazuje się ... za mało.
Dzisiaj np. pracuję od 8 rano i zaraz sobie robię pierwszą przerwę (tzw. obiad). A potem dalej.... tylko entomologia.
Wygląda na to, że w kózkowatych ten problem tez występuje. Wypreparowałem ostatnio kopulatory trzem samcom wiekich Agapanthii z Hasanbeyli (TR), gatunku podobnego zewnętrznie do A.dahli. Okazy były zlowione jednocześnie, na jednej kepie roslin, przez cały tydzień brak innych pokrewnych gatunków w calym rejonie, więc samce z pewnościa należą do jednego gatunku. Trzy kopulatory i okazuje się każdy całkiem inny (różnią się głównie paramery, ich szerokośc i dlugość). Wkrótce zamieszczę ich zdjęcia, bo temat Agapanthii był poruszany w innym wątku. Temat zmienności kopulatorów jest mało zbadany, wszyscy się nimi zachwycają a to wszystko nie jest wcale takie proste. Mnie też na widok trzech róznych aparatów samców "ręcę opadły", bo gatunek po cechach makroskopowych wyraźnie rózni się od znanych gatunków.ampedus pisze:..... bowiem wykazują się znaczną zmiennością osobniczą (często także sposób spreparowania, maceracji, prześwietlenia itp. "wprowadza" znaczne różnice w obrębie ewidentnie jednego gatunku - "życzę powodzenia" np. u Ampedusów). Podejmowałem dotychczas wiele prób skorzystania z genitaliów w celach potwierdzania identyfikacji, ale zrezygnowałem .
ampedus pisze:Kolego Rafale,
To co jest na fotce to nie torebka kopulacyjna a typowy dla samic sprężyków, zmodyfikowany w pochewkę pokładełka, jeden z końcowych segmentów odwłoka (tam cech różnicujących raczej niewiele). Bursa copulatrix jest błoniastą strukturą chitynową uzbrojoną w różne sklerytowe szpilki i/lub kolce (a np. u Cardiophorinae w kolczaste tarcze sklerytowe). U niektórych gatunków te sklerytowe struktury są szczątkowe i narząd ten to tylko błoniasty woreczek. Bursa copulatrix ukryta jest wewnątrz odwłoka samicy i by ją wypreparować należy rozciąć odwłok (najlepiej od góry, po rozchyleniu pokryw), wyjąć jego zawartość i wymacerować w roztworze NaOH lub lepiej KOH (wówczas wszystko co białkowe się rozpuści, a chityna, nawet błoniasta pozostanie). Niekiedy udaje się wyjąć ten narząd ze świeżo ubitego osobnika przez ciągnięcie za pokładełko i jego pochewkę, ale lepiej wtedy nadciąć mikroskalpelem boki szczeliny pygidialnej, by często dość "nadęta" torebka kopulacyjna nie zablokowałą się i nie urwała pozostając w odwłoku. Proponuję zapoznać się z dość bogatą literaturą na temat preparowania genitaliów - tam wszystko można znaleźć.
...a do tego już doszedłem ,przy czym kopulator porównany z rysunkiem pozbawił mnie wątpliwości (czyli przydał się).ampedus pisze: A ten niby Hemicrepidius niger to rzeczywiście z dużym prawdopodobieństwem, tak jak pisze Krzysztof Staroń - Ectinus aterrimus. Na pewno to nie H. niger, bo ten wygląda całkiem inaczej.
Tu nie chodzi o chwytanie się za genitalia, tylko o fakt ,że dla próbujących zająć się tematem trudności determinacyjne (począwszy od braku Polskiego klucza i jakichkolwiek materiałów w języku ojczystym)od razu zniechęcają do do tej grupy(jak i wielu innych)... Dlatego w miarę swojej skromnej wiedzy próbuję zainteresować tematem szersze grono ...to chyba dobrze ? ...a że przy wszelakich okazjach jestem przy tym temperowany...cóż -takie życieampedus pisze:Początkującym Kolegom zamiast "chwytać się za genitalia" proponuję korzystać z klucza z atlasem Laibnera lub strony Lecha Borowca z fotografiami chrząszczy - korzystając z tych dzieł można ok. 70-80% (a może i więcej) gatunków oznaczyć po obrazkach.
...w takim razie skromność od tej chwili przestaje być cnotąpalipa pisze:tylko pewnie przez skromność nie wspomniał o nim, są dostępne do zamówienia w PTE
przy tej okazji tedy spytam, czy wiadomo mniej więcej kiedy popełnione zostaną pozostałe dwie części?palipa pisze:2 cz (z 4) klucza, które wypowiadający się w temacie kolega Lechu popełnił
Do północy jeszcze daleko, więc żeby się nie nudzić załączam zdjęcie sprężyka znalezionego w okolicach Kielc.Rafał Celadyn pisze: Rozwiązanie jeszcze dzisiaj przed północą(żeby było bardziej dramatycznie)
...to ja daję sobie obciąć palca i łebpalipa pisze:oko Aplotarsus incanus (Gyllenhal, 1827) samica ab. ochropterus
...wystarczy ziarno niepewności i umysł może spłatać figla...ENTOMONKA pisze:Jeżeli nie A.sanguinolentus, no to może A. cardinalis?
Tak powinny być obfotografowane wszystkie typy i dostępne w sieci dla wszystkich. Jakość fantastyczna.Rafał Celadyn pisze:... http://cosmln.nature4stock.com/wp-conte ... edus_w.jpg
Z dociekaniem motywacji z przeszłości nie ma sensu przesadzać. Może ktoś tak jak ty miał tylko jedną serię? Może miał okazy z jednej lub bliskich sobie populacji? Może preparował ten kopulator tylko do tej publikacji, a na co dzień tego nie robił? Również możliwości publikacyjne w przeszłości (tylko rysunki, pojedyncze zdjęcia, itp) ograniczały możliwość prezentowania zmienności. Jest też druga strona medalu, opis gatunku powinien skupiać się na takiej zwartej diagnozie, przy użyciu takich cech, które pozwalają zakreślić krąg okazów, które do niego można zaliczać. Nie skupia się on natomiast na opisywaniu wszystkich spotykanych odchyleń i wyjątków. Tym bardziej klucz zawiera dobre cechy, a niekoniecznie uwzględnia wyjątki, czy skupia się dygresjach o zmienności.edit: poza wszystkim ,skoro kopulator jest tak zmienny, to po co zamieszczać jego rysunek nie biorąc pod uwagę tej zmienności... ?
...wszystko się zgadza,ale popatrz Jacku jeszcze raz na te kopulatory...Jacek Kalisiak pisze:Z dociekaniem motywacji z przeszłości nie ma sensu przesadzać. Może ktoś tak jak ty miał tylko jedną serię? Może miał okazy z jednej lub bliskich sobie populacji? Może preparował ten kopulator tylko do tej publikacji, a na co dzień tego nie robił? Również możliwości publikacyjne w przeszłości (tylko rysunki, pojedyncze zdjęcia, itp) ograniczały możliwość prezentowania zmienności. Jest też druga strona medalu, opis gatunku powinien skupiać się na takiej zwartej diagnozie, przy użyciu takich cech, które pozwalają zakreślić krąg okazów, które do niego można zaliczać. Nie skupia się on natomiast na opisywaniu wszystkich spotykanych odchyleń i wyjątków. Tym bardziej klucz zawiera dobre cechy, a niekoniecznie uwzględnia wyjątki, czy skupia się dygresjach o zmienności.
...efekt jest taki ,że mam pewnie oznaczonych 9 sztuk czerwono-pokrywowych sprężyków i postaram się żeby dołożyć jeszcze minimum dwa gatunkiJacek Kalisiak pisze:Pozostaje jednak to pytanie o efekt jaki został, czy zostanie osiągnięty.
Rzeczywiście, chyba źle go wkleiłem, więc się poprawiamRafał Celadyn pisze:ale link jest chyba źle wklejony i ciągnie się w nieskończoność
...za wiele na ten temat nie mam do powiedzenia ,bo na razie dokopałem się do parki ,ale odnoszę wrażenie, że ten specyficzny kolor jest determinowany przez kolor owłosienia...ten samczyk powyżej jest bardziej pomarańczowy,ale ilość żółtych włosków na pokrywach jest znacznie większa niż u samiczki.ENTOMONKA pisze: Rzeczywiście ten gatunek ma speceficzny odcień czerwieni. Ciekawe czy jest to stała cecha.