Tak, to prawda, że białe tło nie sprzyja odwzorowaniom szczegółów na przydatkach wystających poza obrys ciała — jest zbyt duża rozpiętość tonalna (kontrast) względem możliwości (dynamiki czułości) kamery lub aparatu. Z tego powodu często stosuje się technikę wielokrotnego podprogowego naświetlania tej samej klatki (uśrednianie lub HDR), ale to raczej w bardziej zaawansowanych modelach kamer i aparatów oraz obsługujących je programach. Oczywiście to samo można osiągnąć posługując się odpowiednim software, lecz przede wszystkim kosztem czasu.
Oprócz technik HDR lub Average (uśredniania) rozwiązaniem dla zbyt dużych rozpiętości tonalnych może być stosowanie neutralnego, szarego tła (nie czarnego, jak pisze Miłosz, chociaż i to w niektórych przypadkach może być korzystne). Aby na zdjęciu nie uwidaczniały się artefakty, tło powinno być matowe i odsunięte od fotografowanego obiektu poza strefę głębi ostrości. Światło należy rozproszyć w takim stopniu, aby na obiekcie nie pojawiały się zbyt duże odbicia. Stosowanie dyfuzorów jest mało efektywne. Lepiej operować światłem odbitym od większej powierzchni, np. małej kartki papieru w kolorze jasnoszarym (oznacza to, że światła z oświetlacza nie kierujemy bezpośrednio na obiekt, nawet wówczas, gdy mamy założony dyfuzor, a na wspomnianą wyżej kartkę papieru lub inny ekran odbijający światło w stronę fotografowanego obiektu). Oczywiście przy tej technice powinniśmy korzystać z odpowiednio silnego źródła światła, ale też nie należy z tym przesadzać — 5 W LED COB w zupełności wystarczy. Niestety, coś za coś. Obniżanie kontrastu powoduje, że zdjęcia są słabo wysycone kolorem i cieniami — są blade. Sztuka polega na znalezieniu takiego sposobu rozpraszania światła i doborze jego natężenia, aby zdjęcia były dobrze nasycone i zachowały szczegóły w światłach i cieniach (inaczej: aby nie wyło wyżartych, białych plam lub zaczernień).
Co poleciłbym jako dyfuzor, jeżeli zdecydujemy się na jego stosowanie? W moich doświadczeniach doskonale sprawdzał się klosz od kempingowej lampy gazowej w kształcie walca o średnicy 8 cm i wysokości 8 cm (można kupić w sklepach ze sprzętem turystycznym lub na Allegro

— jest szklany ze zmatowioną powierzchnią. Fotografowany obiekt ustawiamy pod obiektywem mikroskopu stereoskopowego, a następnie (po podniesieniu obiektywu na odpowiednią wysokość) wstawiamy klosz tak, aby obiekt był w środku, a obiektyw mikroskopu mógł być przemieszczany w górę i w dół bez obawy o zahaczenie o ściankę klosza (Uwaga! Obiektywy w mikroskopach stereoskopowych firmy Leica z serii M mają obiektywy o średnicy 80 mm, w związku z czym należy kupić klosz o średnicy przynajmniej 100 mm).
Białe halo wokół obiektu fotografowanego na ciemnym tle zwykle jest pochodną stosowania światła bezpośrednio skierowanego na obiekt. Jeżeli nie korzysta się z technik opisanych wyżej, efekt ten można zmniejszyć przez stosowanie dyfuzora nakładanego bezpośrednio na oświetlacz. Doskonale w tej roli sprawdzają się połówki piłeczek pingpongowych, ale wadą tego rozwiązania jest to, że światło „ucieka” na boki, a na obiekcie źródło światła i tak zwykle pozostawia jasną plamę odbiciową.
Technika ciemnego pola polega na takim oświetleniu obiektu, aby do obiektywu mikroskopu wpadało tylko światło odbite od obiektu. Dobrze sprawdzają się tu oświetlacze szczelinowe (liniowe) lub dookólne, np. firmy Schott VisiLED. Niestety, większość z nas na takie oświetlacze nie stać i jesteśmy zmuszeni stosować rozwiązania zastępcze, np. wrota lub tuleje nakładane na zwykły oświetlacz. Efekt strumieniowego oświetlenia można wzmocnić poprzez zastosowanie filtru typu plaster miodu, ale na ogół nie jest to konieczne.
W przypadku korzystania ze zwykłych (prześwietleniowych) mikroskopów do fotografowania np. genitaliów, efekt ciemnego pola można uzyskać przez zastosowanie specjalnego kondensora. Warto też posłużyć się oświetleniem skośnym poprzez zastosowanie przesłony szczelinowej (zwykły krążek z czarnej folii lub papieru z odciętym do 1/3 długości promienia brzegiem).
Do mikroskopów stereoskopowych firma Schott w ramach wyżej wspomnianej serii VisiLED produkuje specjalne stoliki prześwietleniowe umożliwiające pracę w jasnym polu, ciemnym polu, oświetleniu mieszanym lub skośnym. Do tego stoliki te są wyposażone w płytę ślizgową umożliwiającą precyzyjne pozycjonowanie obiektu. Niestety, urządzenie to jest bardzo drogie… Co w zamian? Pierścień z aluminium tub tworzywa o średnicy wewnętrznej mniej więcej 100 mm i wysokości 12 - 15 mm, o grubości ścianki przynajmniej 5 mm, od wewnątrz z wklejonym paskiem diod LED, od spodu podklejony czarnym, matowym papierem lub płytką z tworzywa, a od góry przykryty płytką z otworem wewnątrz tak dobranym, aby z marginesem około 1 cm przykrywał pasek diod i umożliwiał położenie (umocowanie) na oświetlaczu szklanej płytki przedmiotowej. O podłączeniu taśmy LED do zasilacza, najlepiej z dimmerem, nie będę już pisał

.