
Czy jest jakaś lepsza pora (od tej w założeniu gorszej), np. "wieczór", gdy można łatwiej sfotografować np. Ważkę płaskobrzuchą? Czy one np. w późniejszych godzinach są mniej pobudliwe? Bo gdzieś o czymś takim przeczytałem. Chodzi mi o to, że chcę bardzo upolować ten gatunek na aparat, a niestety z moim sprzętem trzeba zbliżyć się do ważki na 10 cm.
Dziś zaobserwowałem 5 samców Libellula depressa i jedną samicę na jednym stanowisku, jednak po godzinie polowań i potem kolejnych dwóch kilkunastominutowych wypadach, miałem już dosyć. Z moim aparatem nie mam łatwo w polowaniu na ważki różnoskrzydłe.

I tak przy okazji, bo już nie łapię się w tych moich łątkach, czy na obydwu zdjęciach znajduje się C.puella?