Według mnie są to roztocze. Mogą pasożytować na owadzie. Są podejrzenia (nie wiem czy słuszne), że pewne ich gatunki mogą powodować szkody w pszczelarstwie, czy przedostawać się na jednym trzmielu do gniazd, gdzie również pasożytują.
Pawle, w takim razie dziękuję Ci za wyrwanie mnie z błędu.
Jednak czy roztocze w ogóle nie pasożytują na owadach? Nie żywią się płynami ustrojowymi itd? I nie chodzi mi tu o to, ze gdy spotkamy kogoś jadącego w pociągu "na gapę" nazwiemy go "pasożytem"
Bardzo wiele roztoczy pasożytuje na owadach (i całej masie innych bezkręgowców), żywiąc się ich hemolimfą. Ale są też takie, które tylko korzystają z transportu (często tylko w jednym ze stadiów, np. jako deutonimfa), a żerują w glebie, w gniazdach ssaków czy ptaków i tym podobnych miejscach. Żeby daleko nie szukać, praktycznie każdy grabarz nosi na sobie roztocze z rodzaju Poecilochirus, które rozmnażają się w komorze larwalnej tych chrząszczy.
Polecam książkę "Roztocze (Acari). Znaczenie w życiu i gospodarce człowieka" Boczka i Błaszaka (Wydawnictwo SGGW, 2005). Chociaż jest to przykład, jak nie należy pisać książek (powtarzanie dokładnie tych samych informacji po kilka razy w różnych rozdziałach i tragiczny styl, nie mówiąc o masie błędów nietkniętych przez korektę...), to trudno na polskim rynku znaleźć lepsze podsumowanie biologii roztoczy (poza tym jest tylko książka Niedbały, ale już tylko o mechowcach; też zresztą polecam).
Skoro temat został odkopany, to ja tylko dodam - bo widzę, że nikt tu nie wspomniał- że owad to samica trzmielca, a więc jakkolwiek pasożytnictwo roztoczy jest dyskusyjne, to pasożytnictwo ich "środka transportu" już nie