Co to za stworzenie ? Proszę o pomoc.

[Sophie]

Witam , od jakiegoś czasu pojawiły sie u mnie w pokoju takie robaczki (fotka niżej)
W związku z tym , że mam 3 miesięczne dziecko , chciałam zapytać co to? i czy jest to groźne oraz jak pozbyć się tego z mieszkania?
Z góry dziękuję za pomoc

[Aneta]

To ryjkowiec, Sitophilus sp. - wygląda na S. oryzae. Te chrząszcze rozwijają się w ryżu i inych produktach zbożowych, musisz więc przejrzeć zapasy w kuchni. Dla ludzi całkowicie niegroźne.

[krep]

To ryjkowiec, Sitophilus sp. - wygląda na S. oryzae. Te chrząszcze rozwijają się w ryżu i inych produktach zbożowych, musisz więc przejrzeć zapasy w kuchni. Dla ludzi całkowicie niegroźne.

Ano, též bych souhlasil se S.oryzae (Linnaeus)

[Tomek Klejdysz]

A ja nie byłbym taki pewien. Próbowałem dopatrzyć się cech (zewnętrznych) odróżniających S. oryzae od zeamais i nic z tego nie wyszło, a przerobiłem kilkadziesiąt egzemplarzy obu gatunków. Oznaczenia nie potwierdziły się po sprawdzeniu kopulatorów i spermatek. Możliwe, że poświęciłem temu za mało uwagi ale moim zdaniem nie da się odróżnić obu gatunków bez patroszenia.

[Aneta]

Tomku, a co powiesz na cechy odróżniające podane tutaj (oczywiście myślę o tych zewnętrznych):
http://en.wikipedia.org/wiki/Rice_weevil
też nie ma się co na nich opierać?
Aha, i jak jest z obecnością obu tych gatunków w kraju, występują podobnie często?

A do Sophie - niezależnie od tego, który to gatunek, nadal nie masz się czego obawiać

[Tomek Klejdysz]

Nie pamiętam już o jakie cechy dokładnie chodziło (nie mam pod ręką literatury) ale nie sprawdzały się w praktyce. Prowadzimy w Instytucie hodowle obu gatunków. Materiał trafił do nas z Niemiec z ośrodka prowadzącego badania nad szkodnikami magazynowymi i podobno był dobrze oznaczony. Tak jak wcześniej napisałem: tylko cechy wewnętrzne wyraźnie rozgraniczały oba gatunki.

Co do występowania w Polsce to sam nie wiem który jest częstszy. Widywałem wielokrotnie przysyłane do Zakładu zasiedlone ziarno, nie sprawdzałem jednak co to za gatunek (to już działka kolegi, mnie sprawa zainteresowała przy okazji pracy nad "Atlasem").

[Aneta]

Ok, dzięki.

[Sophie]

Bardzo dziękuję za odpowiedź Aneto sprawdziłam wszystkie półki w kuchni i nic…. czyściutko, żadnego wołka zbożowego. Dopiero w małej komórce, gdzie miałam karmę dla ptaków (dokarmiałam je zimą) znalazłam ich tysiące w opakowaniu ze zbożem i słonecznikiem.
Wszystko wyrzuciłam i dokładnie posprzątałam. Mam nadzieję, że nieproszeni goście wyprowadzili się już na stałe z mojego mieszkania

Nie napisałam wcześniej, bo może to też jest ważne do rozpoznania cech gatunku, mieszkam w Niemczech (Monachium)

pozdrawiam serdecznie

[Aneta]

Nie napisałam wcześniej, bo może to też jest ważne do rozpoznania cech gatunku, mieszkam w Niemczech (Monachium)

Lokalizacja zwykle jest ważna i dobrze ją od razu podawać. Aczkolwiek w tym przypadku, jak widać po wpisie Tomka, nie byłaby pomocna, bo gatunek - z dwóch branych pod uwagę - można rozpoznać dopiero po obejrzeniu genitaliów chrząszczy.

[Tomek Klejdysz]

Szkodniki żywności, często nazywane szkodnikami magazynowymi to specyficzna grupa. Nie bardzo wiadomo jak je traktować z punktu widzenia faunistyki. Część gatunków staje się nimi niejako przypadkowo i mogą być to gatunki rodzime a inne to typowi przybysze. Granica pomiędzy tymi dwiema grupami jest dość płynna i czasami trudno powiedzieć, czy ten nowo odkryty w kraju gatunek występował u nas i tylko nie był wcześniej znaleziony, czy dotarł do nas niedawno (do czego przyczynił się człowiek) i zadomowił się. Tu kryterium stosowanym może być występowanie poza obiektami zamkniętymi, ale też i to może nie dawać pewności. Popełniłem ostatnio z szefem prackę (w Journal of Plant Protection Research) na temat występowania kapturnika zbożowego (Rhyzopertha dominica Fabr.) „w otwartej przestrzeni”. Okazuje się, że ten ewidentnie obcy gatunek i na dodatek pochodzący z krajów o gorącym klimacie, świetnie sobie u nas radzi i chętnie lata w ciepłe, letnie dni.
Można by tu było przytaczać masę przykładów, ale odeszliśmy od meritum…

[Aneta]

Można by tu było przytaczać masę przykładów, ale odeszliśmy od meritum…

Mnie to osobiście nie przeszkadza , bo to ciekawe zagadnienia.

[red_scorpio]

Chciałam tylko dodać, że znalazłam takie robaki u siebie. Zalęgły się w ryżu przywiezionym z Indonezji - nie wiem czy to jest dla zainteresowanych ważna informacja ale przywędrowały do PL z ciepłego, wilgotnego klimatu. Właśnie z nimi walczymy!!
Trochę zmyliło mnie ich pojawienie się w okolicy miski z jedzeniem od psa i kota i okien ale one sobie ładnie wędrowały z szafki z jedzeniem na drugi koniec mieszkania. Zobaczymy jak się z nimi uporamy...

[Miłosz Mazur]

Mnie zdarzało się łapać wołka zbożowego "w naturze", ale zawsze w pobliżu pól uprawnych lub wsi.