Dylematy początkujacego...

Ciekawostki, różności, inne sprawy.
Sójka
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 15 maja 2011, 16:24
Gender: women

Dylematy początkujacego...

Post autor: Sójka »

Witajcie
Chcę rozpocząć zbieranie chrząszczy ( z myślą o przyszłej wartości naukowej mojego zbioru), ale oczywiście jestem całkiem zielona. Przeczytałam już chyba wszystkie artykuły z tej strony ( oczywiście im więcej wiem tym więcej pytań), więc proszę o pomoc doświadczonych kolegów. Po pierwsze, czy w łapaniu chrząszczy siatka na owady będzie mi potrzebna, i jaka? Po drugie, jakie polecacie kupować gabloty
( rozmiar i drewno) i kartoniki na początek? Po trzecie, jak bardzo należy nasączyć chusteczkę octanem etylu aby owad bez problemu "usnął"?
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Malko »

Odpowiedź na większość Twoich pytań znajdziesz w dziale ABC, na początek kup sobie dobrą gablotę od Pana Fiołka lub Paradoxu (jeśli czytałaś uważnie to większość z nas tam właśnie kupuje, ja osobiście doradzam Paradoxa). Wielkość zależy od miejsca ile masz w domu jak wyobrażasz sobie swoją kolekcję i ile masz kasy. Ilośc octanu hmmm niektóre chrząszcze potrzebują dużej przebywać w oparach octanu a inne mniej czasu bezpiecznie jest zawsze dawać więcej (zależy jak dużą masz zatruwaczkę). Chrząszcze możesz łapać do słownie rękami;) a tak na poważnie to sposobów połowów chrząszczy jest dużo. Czerpak najlepiej się spisuje jeśli chodzi o faunę natrawną. Kartoniki też zależą jak duże chrząszcze będą na nie naklejane.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16332
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Aneta »

Poczytaj sobie te działy:
viewforum.php?f=30
viewforum.php?f=33
A ze sklepów osobiście polecam ArtInsect 8)
Sójka
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 15 maja 2011, 16:24
Gender: women

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Sójka »

A jaki powinnam mieć podstawowy sprzęt, tzn jakieś pęsety czy coś? Chodzi mi na razie o rzeczy bez których ani rusz, z czasem będę pewnie dokupywać nowe. I jakieś najbardziej uniwersalne kartoniki na pierwszy rzut? I jeszcze jedno pytanie - na jak długo tak orientacyjnie powinna mi starczyć buteleczka octanu 200 ml?
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Antek Kwiczala † »

na jak długo tak orientacyjnie powinna mi starczyć buteleczka octanu 200 ml?
Tego nie można ocenić miarą czasu - zależy od intensywności połowów. Być może tydzień, być może rok.. :)
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16332
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Aneta »

A jaki powinnam mieć podstawowy sprzęt, tzn jakieś pęsety czy coś?
Czytać, czytać i jeszcze raz czytać...
viewtopic.php?f=33&t=8215
viewtopic.php?t=7014
viewtopic.php?f=33&t=2786
viewtopic.php?f=33&t=16338
viewtopic.php?f=54&t=7361
Sójka
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 15 maja 2011, 16:24
Gender: women

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Sójka »

Dobra, dziękuję wszystkim za rady, na razie zamówiłam w artinsect buteleczkę octanu etylu 200 ml, klej Hercules, 2 rozmiary kartoników: 30x15 i 45x16 ( pewnie za duże ale okaże się w praniu), i gablotę olchowa z wykładziną 40x50x6 cm. Mam nadzieję że uda mi się pomyślnie wystartować i przepraszam za moją upierdliwość i zawracanie głowy :D
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16332
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Aneta »

Gablota - gut.
Octan - gut.
Klej - niegut 8) Potrzebujesz czegoś rozpuszczalnego w wodzie, o tym też było milion wątków, poczytaj. Ja osobiście używam rybiego (kupiony w Entomonie).
Kartony - jeśli będziesz łapać same giganty, to gut :mrgreen: W innym razie będzie problem przy pierwszej lepszej stonce ;)
A na koniec pytanie zasadnicze - a gdzie są szpilki? 8)

I tu nie chodzi o upierdliwość, tylko naprawdę, te podstawy były wałkowane po wielokroć. Zadawaj więc pytania, ale po uprzednim wczytaniu się w forumowe zasoby.
Awatar użytkownika
palipa
Posty: 1142
Rejestracja: czwartek, 2 lipca 2009, 15:22
UTM: CF 34
Lokalizacja: Poland, Gdynia CF34

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: palipa »

Aneto używam Herkulesa więc pozwolę sobie się nie zgodzić nie mam z nim żadnych problemów
rozpuszcza się w wodzie - testowałem przy przepreparowywaniu kilku okazów
Paweł
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16332
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Aneta »

Ja też używałam go, dosyć długo. Owszem, jest wodorozcieńczalny, ale nie wodorozpuszczalny (pisał o tym Paweł Jałoszyński w tym wątku), dlatego po odklejeniu na spodzie okazów potrafi zostać nieładna biała, lepka powłoczka. Lepiej nim kleić drewno niż owady ;)
A tu był cały wątek nt. rzeczonego Herkulesa:
viewtopic.php?f=30&t=10386
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7281
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Kontakt:

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Rafał Celadyn »

...cóż ,ja też używam Herkulesa ,to że zostaje na brzuszku "guma do żucia" :wink: w niczym nie przeszkadza-na chwilę do letniej wody i glucik odpada sam(w całości).
Pozdrowki Rafał.
Awatar użytkownika
Łukasz Buglowski
Posty: 1201
Rejestracja: czwartek, 6 sierpnia 2009, 10:56
UTM: CA49
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Kontakt:

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Łukasz Buglowski »

Dotąd używałem niestety wikolu, jednak w końcu postanowiłem rozwinąć swoje wyposażenie i zainwestowałem w Herculesa oraz orginalne kartoniki (dotąd używałem własnej roboty).
Świetnie się sprawują
Może jednak przydadzą Ci się mniejsze kartoniki np 18x 7 czy chociaż 25x9 ..
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16332
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Aneta »

Rafał Celadyn pisze:...cóż ,ja też używam Herkulesa ,to że zostaje na brzuszku "guma do żucia" ;) w niczym nie przeszkadza-na chwilę do letniej wody i glucik odpada sam(w całości).
To zależy jakiej wielkości ten brzuszek :mrgreen: Bo jeśli np. Tychiusowy, to może odpaść coś więcej niż glucik ;)
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Rafał Celadyn pisze:...cóż ,ja też używam Herkulesa ,to że zostaje na brzuszku "guma do żucia" :wink:  w niczym nie przeszkadza-na chwilę do letniej wody i glucik odpada sam(w całości).
Jeśli nie podklejasz stóp i czułków, jeśli nie musisz odklejać okazów bardzo małych, jeśli nie pracujesz z cennymi, unikalnymi i delikatnymi preparatami, to tego typu klej ujdzie. Trudno jednak początkującemu polecać kej, którego można używać tylko w części przypadków, i który może spowodować, że ktoś kiedyś będzie cię przeklinał, czyszcząc żmudnie jakiś ważny okaz z tego syfu. Czegoś bardzo podobnego używają powszechnie Amerykanie; przez to ani jeden z kilkuset okazów, nad którymi akurat teraz pracuję, nie nadaje się do SEMa. Nie ma sposobu, żeby to cholerstwo całkowicie usunąć. Uszy bym za coś takiego obcinał; a już niech mi tylko ktoś spróbuje przysłać do oznaczenia materiał naklejony wikolem czy innym herkulosoidem...

Paweł
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7281
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Kontakt:

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Rafał Celadyn »

Aneta pisze:
Rafał Celadyn pisze:...cóż ,ja też używam Herkulesa ,to że zostaje na brzuszku "guma do żucia" ;) w niczym nie przeszkadza-na chwilę do letniej wody i glucik odpada sam(w całości).
To zależy jakiej wielkości ten brzuszek :mrgreen: Bo jeśli np. Tychiusowy, to może odpaść coś więcej niż glucik ;)
...małe chrząszcze przyklejam na dobrze rozrzedzonym kleju ,więc nie widzę problemu,odklejałem już kilka bembidionów i było ok ,może mam nadprzyrodzone zdolności manualne :wink: .
Pozdrowki Rafał.
edit:
Pawle ,jak napisałem powyżej, po rozrzedzeniu tego kleju i odklejeniu mniejszych chrząszczy, na maleństwach nie widziałem niczego podejrzanego...ale niech będzie -Herkules jest be :wink: .
Ostatnio zmieniony wtorek, 17 maja 2011, 22:05 przez Rafał Celadyn, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 3 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Dobry i tani klej na bazie alkoholu poliwinylowego jest w Paradox'ie. 6.90 za słoiczek to nie majątek a spełnia wszelkie wymagania: transparentny, wodorozpuszczalny, żadnych problemów. Stosuję od dwóch lat do koszówek (koszyki, egzuwia itp. często kilkumilimetrowe).
Nie wiem czy Paweł nie wygarnie jakichś kontrargumentów, ma większe doświadczenie :)
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16332
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Aneta »

małe chrząszcze przyklejam na dobrze rozrzedzonym kleju ,więc nie widzę problemu,odklejałem już kilka bembidionów i było ok
Też już odmaczałam poherkulesową drobnicę, było tego więcej niż kilka okazów, i czyszczenie z resztek kleju (rozrzedzonego, a jakże) zniosły, hmm, różnie ;) Wszystko zależy od okazu - te gładkie i z bardziej rozstawionymi odnóżami, jak biegacze właśnie, łatwiej odczyścić. Wspomniane Tychiusy czy podobne ryjki są owłosione, z nogami bliżej ciała i, last but not least, są mniejsze 8)
Ale każdy robi wedle własnego życzenia - ja tam przeszłam już fazę herkulesową, mam porównanie z innymi klejami i za powrót do tego na H. dziękuję, nie skorzystam ;)
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7281
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Kontakt:

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Rafał Celadyn »

Aneta pisze: ja tam przeszłam już fazę herkulesową,
...a ja mam jeszcze pół butli więc muszę ją skończyć :P ,szkoda że Cryptophagusy też na nim przykleiłem ,bo zostaną nieoznaczone po wsze czasy :cry: :wink: .
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16332
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Aneta »

Rafał Celadyn pisze:...a ja mam jeszcze pół butli więc muszę ją skończyć  :P
Mebelek jakiś sobie sklej :mrgreen:
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7281
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Kontakt:

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Rafał Celadyn »

.
Aneta pisze:
Rafał Celadyn pisze:...a ja mam jeszcze pół butli więc muszę ją skończyć :P
Mebelek jakiś sobie sklej :mrgreen:
:wink:
..ech,Ty wciąż o tym kleju ,czytaj ze zrozumieniem :mrgreen:
Pozdrowki Rafał.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16332
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Aneta »

Po zawartości TEJ butli też się fajnie mebelki skleja 8) Tylko trochę takie awangardowe wychodzą :P
Piotr Kowalski
Posty: 571
Rejestracja: piątek, 3 lipca 2009, 09:06
Lokalizacja: Ciemne

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Piotr Kowalski »

Bardzo rzadko używam kleju. Ale jak muszę to stosuję starą jak ten świat gumę arabską. W pierwszym napotkanym sklepie papierniczym zakupiłem ją za 2,50 zł.
Piotr
bartek.g

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: bartek.g »

Rany, co osoba to inny klej. Jeden ma gume arabska bo kupil w papierniczym, inny ma Herkulesa - no bo jeszcze caly sloik ma to przeciez trzeba uzywac, jeszcze inna osoba uzywa wikolu (vikolu?) bo ostatnio sie jej krzeslo rozeszlo no to kupila, teraz bedzie do owadow.

Wszysko fajnie, ale postawcie sie w sytuacji osoby bardzo mlodej, niedoswiadczonej. Byc moze doswiadczona osoba moglaby nawet przyspawac malego owada do kartonika (papierowego) bez konsekwencji dla pozniejszej pracy z okazem, ale na samym poczatku potrzebna jest jasna odpowiedz - kup to i to; amen. Raczej nie daje sie wyboru osobie, ktora nie ma pojecia w czym wybiera. Owady prawdopodobnie beda wrecz zatapiane w kleju i moze jezeli zainteresowanie sie rozwinie, pozniej zaistnieje potrzeba poprawienia tego - fajnie by bylo nie wkurzac sie przy ponownym naklejaniu.

Nie kleje duzo, bo u motyli nie duzo sie klei, ale kup TEN. Bedzie OK (2 pozycja), badz poczukaj na forum czego uzywa Pawel Jaloszynski (opcja zaawansowana - wymaga szukania na forum)
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Piotr Kowalski pisze:Bardzo rzadko używam kleju.
Więc nie mam doświadczenia.
Piotr Kowalski pisze:Ale jak muszę to stosuję starą jak ten świat gumę arabską.
Ale i tak się wymądrzę, niech inni też używają kruchego i pękającego syfu, będzie nam raźniej...
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 3 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Grzegorz Banasiak »

bartek.g pisze:Rany, co osoba to inny klej. Jeden ma gume arabska bo kupil w papierniczym, inny ma Herkulesa - no bo jeszcze caly sloik ma to przeciez trzeba uzywac, jeszcze inna osoba uzywa wikolu (vikolu?) bo ostatnio sie jej krzeslo rozeszlo no to kupila, teraz bedzie do owadow.
...
Doskonałe - uśmiałem się do łez :) :) :)
Zbiory.net
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 06:08

Re: Dylematy początkujacego...

Post autor: Zbiory.net »

no ale taka prawda ;) jak ktoś nie ma pojęcia to każdy klej się nada (no może poza szkolnym w sztyfcie), tylko czasami niesie to za sobą przykre konsekwencje. Osobiście gumy arabskiej bym nie polecał ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy entomologiczne”