Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Ciekawostki, różności, inne sprawy.
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1827
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: M. Stachowiak »

Ale za to masz religię w szkole i „wierzące” społeczeństwo :twisted: :wink:
bartek.g

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: bartek.g »

Rozumiem bol, bo to ukochana nauka, ale czy nie przesadzacie? Sadze, ze niewiele osob tutaj na forum wie co to rachunek lambda a mimo to uzywaja komputera.

(siedze w pociagu i sie nudze, wiec mozecie spodziewac wiecej moich postow :>)
jon

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: jon »

Piszę z punktu widzenia motylarza...To jest jasne, że skoro wszelkie atlasy za PRL-u jakie się ukazały a było ich raptem kilka i prawie wszystkie z tłumaczeń, dostępne były wyłącznie "spod lady", na zasadzie znajomości, to dlatego tak dziś wygląda świadomość entomologiczna naszego społeczeństwa. Te książki na załączonym zdjęciu były dla mnie świętością (brakuje tu tylko "motyle i ćmy" Meszarosa i Vojnitsa). Wszystkie były zdobywane z wielkim trudem. Nie można było pójść i kupić. Może to dziś wydaje się dziwne, ale o takich sprawach szybko się zapomina. Trzymam je z sentymentu. Dziś wszyscy je znoszą do antykwariatów aby dostać za nie parę groszy.
Wystarczy sobie uświadomić, że tak naprawdę stosunkowo niedawno zaczęło się coś dziać na tym rynku. Z jakich źródeł przeciętni ludzie mieli się edukować? Jeśli takie książki powstają i gdzieś sobie fizycznie zaistnieją to siłą rzeczy ktoś po nie od czasu do czasu sięgnie.
Dziś znowu widzę innego typu zagrożenia. Podobnie jak we wszelkich mediach jak prasa, tv, radio, wszędzie wkrada się ogłupiająca komercja, płycizna reklam, w tv infantylne filmiki reklamowe którymi już idzie się obrzygać na wszystkie strony. To samo niestety zaczyna się dziać w wydawnictwach. Ważne aby się sprzedało, więc temat musi być chwytliwy, najlepiej ploty polityczne albo bzdury dotyczące pustogłowych celebrytów.
Dziś mało się u nas czyta, mało kupuje książek. Cena to jedno, brak pracy drugie. Są one obecnie też wypierane przez internet w którym najlepiej jeśli napisze się coś bardzo krótko i najlepiej o niczym. To wszystko prowadzi równią pochyłą do jeszcze większego debilizmu. Żona od jakiegoś czasu namawia mnie aby kupić wielki tv LCD, bo przecież prawie każdy już ma. A ja tymczasem mam coraz większą ochotę złapać za to pudło i cisnąć nim prosto w okno, żeby sobie wyleciało z hukiem i żeby zaznać na chwilę spokoju... posłuchać jak pięknie śpiewa kos w ogrodzie. Tam już nie ma czeg oglądać. Chyba że ktoś lubi męczyć baterie w pilocie i upoluje coś między infantylnymi filmikami zwanymi reklamą. Czasami tak sobie myślę, że ktoś taki jak Tomek Beksiński chyba brał to wszystko pod uwagę kiedy zdecydował się odejść od tego zgiełku.


p.s. Na pewno nie ma sensu do tego mieszać spraw religii. Mój syn ucząc się jej w liceum, zrezygnował z tego z własnej woli. Wolno mu. Więc to nie tak, że ktoś musi. Ale lepiej o tym nie pisać wcale jak mówi zresztą regulamin. Ma to sens, co ustalił admin bo zaraz zrobi się mętlik dwóch obozów i dziesiątki kłótni. A nie o to chodzi.
Załączniki
PRL literatura.jpg
PRL literatura.jpg (99.54 KiB) Przejrzano 7453 razy
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16725
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękował(-a): 1 time
Podziękowano: 32 times

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Aneta »

Ja mam troszkę inne przemyślenia co do źródeł desinteressment ;) polskiego społeczeństwa w temacie owadów (i innego zwierza zresztą też) - otóż do fauny u nas zawsze, czy to PRL, II czy III RP, charakterystyczne było podejście (niemal) wyłącznie na poziomie w najlepszym wypadku utylitarnym, w najgorszym "chłop żywemu nie przepuści". I liczba wydawnictw niewiele tu moim zdaniem zmienia.
A telewizor to jest tylko narzędzie, i jak każde może być używane lepiej lub gorzej ;) Jeśli już nic nie pasuje z oferty programowej (choć IMO z oferty kanałów tematycznych zawsze można coś ciekawego wydłubać), to nie trzeba go przecież wcale podłączać do anteny, wystarczy korzystać z niego przy oglądaniu swoich ulubionych DVD 8)
Dziś mało się u nas czyta, mało kupuje książek.
Za Peerelu więcej się czytało, bo mało było innych rozrywek, owszem. Ale ciekawa jestem - gdyby spojrzeć na to statystycznie - jaki typ książek cieszył się największą popularnością (np. wśród tych wypożyczanych z bibliotek). Obstawiam, że tak jak teraz, poradniki i produkcje harlekinopodobne :P
Andrzej J. Woźnica

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Andrzej J. Woźnica »

ano taka, że w ramach restrukturyzacji pracuję w Zakladzie Ekologii Kręgowców i Paleontologii na UP we Wrocławiu :-)
no comments ;-)
entomolog z wyboru i wykształcenia :mrgreen:
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1827
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: M. Stachowiak »

Andrzej J. Woźnica pisze:ano taka, że w ramach restrukturyzacji pracuję w Zakladzie Ekologii Kręgowców i Paleontologii na UP we Wrocławiu :-)
no comments ;-)
entomolog z wyboru i wykształcenia  :mrgreen:
No i bardzo dobrze! Może nareszcie ktoś policzy, ile kręgów szyjnych mają muchy... :wink:
Ciesz się, że nie przenieśli Cię np. do Zakładu Mikrobiologii (bo przecież muchy są małe i do ich oglądania używa się mikroskopu) :twisted:.
Awatar użytkownika
SiejeOwies
Posty: 474
Rejestracja: poniedziałek, 3 września 2007, 18:29
Lokalizacja: Białystok

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: SiejeOwies »

To jest właśnie nasze społeczeństwo.

Wczoraj przeglądałem tegoroczne matury z biologii. 60% to biologia człowieka, 30% to genetyka a w 10% zawarta jest cała reszta ; ) Rozumiem że większość osób zdających biologię idzie na medycynę, a na biologię trafiają z przypadku bo na medycynie zabrakło miejsc ale bez przesady. Potem pojawiają się perełki łączące ryby i płazy w jedną gromadę czy tak jak wyżej podane, mylą ssaki z owadami...
Co gorsza jak pojawiają się w TV informacje o ochronie przyrody to bez podstawowej wiedzy wszyscy "specjaliści" ogłaszają przyrodników ekoterrorystami.
Karol.
Posty: 22
Rejestracja: sobota, 29 stycznia 2011, 18:42
Lokalizacja: Ryn

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Karol. »

W tych czasach jest bardzo źle. O entomologii można porozmawiać tylko z entomologami, ewentualnie z niektórymi osobami z LP(a to i tak pewne, że w większości to szkodnikach).
Klasa I gimnazjum - XXI w.
w programie nauczania - 1 lekcja o wszystkich stawonogach
Nawet z nauczycielką biologii nie ma co rozmawiać(nawet używając tylko polskich nazw)
Wymieniam np. Modraszek wieszczek, Lotnica zyska, Zawisak tawulec, Czerwończyk nieparek, Widłogonka siwica, Zorzynek rzeżuchowiec(odpowiedź: nic pani z tego nie rozumie) i dlatego tak to dalej jest - nie ma kto uczyć i dzieci będą mylić motyle z nietoperzami lub pajęczaki z owadami.
Mój tata miał kilka razy spotkanie w świetlicy szkolnej, w szkole, z harcerzami i dziećmi, nie trzeba było ich zachęcać, sami stali zaciekawieni i aż do gabloty nie miała część osób jak podejść.
Koło się zatacza. Nie ma kto uczyć i poziom wiedzy społeczeństwa na zerowym poziomie.
JerrySko
Posty: 45
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 16:58
Lokalizacja: Chełmce

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: JerrySko »

Karol. pisze:...
Klasa I gimnazjum - XXI w.
w programie nauczania - 1 lekcja o wszystkich stawonogach
Nawet z nauczycielką biologii nie ma co rozmawiać(nawet używając tylko polskich nazw)
Wymieniam np. Modraszek wieszczek, Lotnica zyska, Zawisak tawulec, Czerwończyk nieparek, Widłogonka siwica, Zorzynek rzeżuchowiec(odpowiedź: nic pani z tego nie rozumie) i dlatego tak to dalej jest - nie ma kto uczyć i dzieci będą mylić motyle z nietoperzami lub pajęczaki z owadami.
Nie ma kto uczyć i poziom wiedzy społeczeństwa na zerowym poziomie.
To co piszesz może być krzywdzące. Nie każdy nauczyciel jest kompletnym laikiem. Wiem coś o tym bo sam uczę biologii. Lekcji na temat stawonogów nie ma wiele (1-2 w zależności od nauczyciela) ale biologii też nie ma dużo - 4 lekcje w cyklu gimnazjum (np. 1/2/1 w pierwszej, drugiej i trzeciej klasie). Dużo mniej niż wspomnianej religii - bo o niej chociażby była mowa i mniej niż "dawniej". Ale można realizować te tematy na różnego rodzaju kołach. Sam prowadzę takie, gdzie większość zajęć jest w terenie z kluczami i atlasami. Myślę że zależy to od podejścia nauczyciela do przedmiotu, jego zaangażowania. Nie ma tu co uogólniać że wszyscy są kiepscy bo np. u Ciebie się nie sprawdziła. Ale to chyba temat na inną dyskusję.
Pozdrawiam
Jarek
beksinski
Posty: 214
Rejestracja: sobota, 25 lutego 2006, 23:01
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: beksinski »

Witam,

to samo można powiedzieć o innych dziedzinach. Jestem z zawodu architektem i wiem, że takie dyskusje odbywają się na polu krajobrazu, estetyki, architektury, ekologii. W Polsce ta świadomość ogólnie nie jest zbyt wysoka, ale to się zmienia. Pewnie bardzo wolno, ale jednak. W kwestii uświadamiania, to właśnie nasze zadanie w tym, aby ona wzrastała. Nikt tego lepiej nie zrobi. Nauczycieli można się tak samo obwiniać za ten stan jak władze samorządowe, konserwatorów przyrody, czy zabytków za krajobraz. Tak jak wszędzie, są wśród nich tacy i tacy. Tak samo wśród nauczycieli.

Dlatego każdy z nas powinien dążyć do tego, aby w zwykłych rozmowach uświadamiać ludzi o różnorodności biologicznej w ich okolicy. O potrzebie jej zachowania dla przyszłych pokoleń. Zwykłemu człowiekowi nie jest potrzebna szeroka wiedza z zakresu systematyki. Tego się nie da zrobić. Może jedynie zmiana systemu edukacji, na taki, który by szedł za aktualnymi potrzebami, przyniósłby efekt. Ale tutaj pewnie też byśmy przegrali. Będą silniejsze lobby.

Dlatego zachęcam do otwarcia się na ludzi zupełnie nieświadomych przyrody, obecności gatunków i aspektów ochrony. Nie ograniczajcie się do własnych środowisk.
Awatar użytkownika
Diesel
Posty: 101
Rejestracja: wtorek, 10 maja 2011, 12:18
Lokalizacja: Inowrocław

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Diesel »

Myślę o jakiejś wystawie w sercu uzdrowiska Solanki w Inowrocławiu, luźna myśl nie wiem jakby to miało wyglądać jednak jeśli znajdą się osoby które chciałyby tę myśl rozwinąć - pomogę z organizacją imprezy.
L. Borowiec
Posty: 980
Rejestracja: wtorek, 25 maja 2004, 13:36
Podziękowano: 6 times

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: L. Borowiec »

"Zwykłemu człowiekowi nie jest potrzebna szeroka wiedza z zakresu systematyki" - napisał Beksiński.
I też nikt tego nie wymaga. Znajomość podstawowych gatunków fauny i flory to nie systematyka, tylko podstawowa wiedza wynikająca z ciekawości otaczającego świata. I problem się sprowadza do tego, czy szkoła taką ciekawość budzi. To zawsze jest dyskusyjne, jaką wiedzę szkoła ma dawać i jakie emocje budzić. W Polsce od zawsze, z powodu zawiłości naszej historii, edukacja stawiała większy nacisk na humanistykę (w tym i religię) niż nauki przyrodnicze (a jeżeli już to te kierunki przyrodnicze jakie się dają przekładać na praktykę). Stąd ten brak ciągłości w edukacji przyrodniczej, który w innych krajach wynikał z burzliwego rozwoju tzw. historii naturalnej w XVIII i XIX wieku. I chociaż tam też obserwujemy spadek takiego zainteresowania, ale korzenie pozostały i siłą tradycji wiele elementów przetrwało. Poza tym polityka wielu krajów stawia walory przyrodnicze państwa jako jeden z elementów zrównoważonego rozwoju, co sprzyja pobocznym nurtom edukacji przyrodniczej (niekoniecznie w ramach programów szkolnych). Efekty łatwo możemy porównać patrząc choćby na poziom wspominanego już tutaj Forum Entomologi Italiani i naszego. Różnica jest miażdżąca na korzyść włoskiego, chociaż obserwując np. poziom skretynienia polityków włoskich wydaje sie, że jest to kraj raczej z tej samej ligi co Polska. Mam sporo przyjaciół we Włoszech i wiem, że w tym kraju edukacja przyrodoznawcza odbywa się w ramach akcji równoległych, a nie w szkołach i że są tam, zwłaszcza w bogatszych północnych rejonach, bardzo mocne regionalne towarzystwa przyrodnicze, które za punkt honoru mają rozbudzanie ciekawości poznawania miejscowej przyrody jako formy patriotyzmu (bardziej niż wiązanie takiego patriotyzmu z walką o krzyże). Ten efekt wysokiego poziomu forum już na wejściu wymusza na nowicjuszach, aby starali się dopasować do stosowanych tam reguł. Na naszym forum co rusz przewalają się dyskusje jak zmusić użytkowników, aby przestrzegali oni zasad (jeden wątek jedno zdjęcie, podawanie danych co do stanowisk, nie uprawianie zgaduj-zgaduli przy oznaczaniu, sprawdzanie tekstów słownikiem ortograficznym przed wrzucenie na forum itd.) ale problem leży w tym, że nie ma znaczącej większości która by takie zachowania wymuszała w sposób naturalny (zgodnie z terią gier gdzie zachowania legalistyczne tylko wtedy mają miejsce, jeżeli ponad 50% uczestników gry jest legalistami; jeżeli osobnik nie legalistyczny nie spotyka się ze znaczącym odporem to jego strategia leniwca jest korzystna). W Polsce ukazuje się w tej chwili coraz więcej literatury przyrodoznawczej, ale gro opinii na forum jest taka: o jakie to drogie i czy ktoś nie ma przypadkiem darmowego (i nielegalnego) PDF-a. To prawda, że nie jesteśmy najbogatszym społeczeństwem, ale też istnieje coś takiego jak priorytety w życiu. Jeżeli mamy naprawdę jakieś pasje to priorytety powinny iść w tym kierunku (ja np. najpierw zadbałem o kupno do domu wysokiej klasy binokularu, a dopiero w drugiej kolejności pomyślałem o zakupie samochodu i choć zdaję sobie sprawę, że moje możliwości nabywcze są większe niż młodych uczestników forum, to chodzi mi tutaj raczej o pewien sposób myślenia). I dlatego, chociaż tzw. czynniki obiektywne mają spory wpływ na to jak się w Polsce ten stan edukacji przyrodoznawczej przedstawia, nie zrzucam wszystkiego na "onych" i zachęcam również do krytycznej refleksji nad własnym postępowaniem. To forum może pełnić rolę takiego równoległego toru edukacyjnego ale pod warunkiem, że jego uczestnicy zechcą też popracować nad sobą i narzucić nieco wyższe standardy postępowania. I niektórym jego uczestnikom przyda się więcej pokory (widzę w paru ostatnich dyskusjach jaskółki pozytywnych zmian w tym względzie).
Awatar użytkownika
SiejeOwies
Posty: 474
Rejestracja: poniedziałek, 3 września 2007, 18:29
Lokalizacja: Białystok

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: SiejeOwies »

Co do nauczycieli biologii... Problem w tym towarzystwie jest taki, iż w większości są to bliżsi bądź dalsi kuzyni, ciotki i babcie, którzy załatwiają posadę nauczyciela w szkołach po znajomości. Na przestrzeni kilku ostatnich lat biologię kończyło wielu znajomych z chęcią nauki tego przedmiotu w szkołach. Były to osoby fajne, zaangażowane w działalność koła naukowego, wiedzące więcej niż przeciętny student biologii z magisterką. Niestety nie mogli znaleźć nigdzie szkoły z wolnym miejscem dla nauczyciela przyrody/biologii.
Wiem, że to może trochę uogólnienie, że nie każde szkoły poszukują nowych nauczycieli, jednak taka jest rzeczywistość.
Andrzej J. Woźnica

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Andrzej J. Woźnica »

cóż robić... Niektóre "wykształciuchy" uważają, że entomologia to nie jest nauka o owadach, bo owady to pewnie jakaś archaiczne stworzenia z kosmosu a pewnie kręgowce bo ich badacz takowy posiada (schorowany ale jeszcze ma :lol: ). Pozwolę sobie przytoczyć tutaj pewną informację, jaką otrzymałem od pewnego zdolnego człowieka (mam nadzieje, ze Jacek tego nie wytnie :D ). Na wszelki wypadek złagodziłem pewne słowa. To tak a propos kształtowania świadomości i kultury ... nie tylko tej entomologicznej.

[b]Ostrzeżenie>>>> i sam zadecyduj co dalej ! ! !

Umieść 5 szympansów w jednym pokoju.
Zawieś banana przy suficie i ustaw drabinę tak by umożliwiała dotarcie do
banana.
Zainstaluj system, który będzie wlewał lodowatą wodę w całym pomieszczeniu,
gdy tylko któryś z szympansów zacznie wspinać się po drabinie.
Szympansy szybko nauczą się, że nie należy wdrapywać się na drabinę.

Po jakimś czasie wyłącz system "zlewania lodowata wodą"

Teraz zastąp jednego z szympansów nowym.
Ten ostatni wejdzie po drabinie i nie wiedząc czemu dostanie wp....l od
pozostałych.

Następnie zastąp jeszcze jednego ze starych szympansów nowym.
Ten też dostanie wp.....l i to szympans nr. 6 (ten, który był przed nim
wprowadzony) będzie bił najmocniej.

Kontynuuj wymianę starych szympansów na nowych, aż będą sami nowi.
Zauważysz, że żaden z nich nie będzie się starał wchodzić na drabinę, jeżeli
trafi się jeden, który o tym choćby pomyśli, to na pewno dostanie wp.....l
od pozostałych.
Najgorsze jest to, że żaden z nich nie wie dlaczego.

Tak właśnie wykuwa się kultura korporacyjna firmy.
Teraz, gdy znany jest mechanizm procesu, zrozumiałym jest dlaczego
przyśpiesza się wymianę "dinozaurów" na młodych, dynamicznych,
dlaczego nie dostajesz bananów i dlaczego wielu twoich "kolegów"
chętnie ci przypieprzy ...
[/b]
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4534
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 7 times
Podziękowano: 4 times
Kontakt:

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Grzegorz Banasiak »

bartek.g pisze:Rozumiem bol, bo to ukochana nauka, ale czy nie przesadzacie? Sadze, ze niewiele osob tutaj na forum wie co to rachunek lambda a mimo to uzywaja komputera.
(siedze w pociagu i sie nudze, wiec mozecie spodziewac wiecej moich postow :>)
A jaki związek ma rachunek lambda z używaniem komputera ?
Wiele osób ;) używa kanalizacji a nie ma pojęcia o technologii wykonania rur kanalizacyjnych.
bartek.g

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: bartek.g »

Ano taki, ze patrzac na zoltego motyla nie trzeba wiedziec, ze to cytrynek czy tym bardziej Gonepteryx rhamni. Jezeli chodzi o niskie poziomy w spoleczenstwie to bardziej przejmowalbym sie higiena zycia czy swiadomoscia seksualna. Ale OK. Rozumiem, entomologia bliska sercu :)
Andrzej J. Woźnica

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Andrzej J. Woźnica »

Z higieną życia to bywa różnie ... a ze znajomością języków obcych jest jeszcze lepiej:
http://kwejk.pl/obrazek/69956/arab,na,lotnisku

;-)
Roman
Posty: 288
Rejestracja: niedziela, 16 maja 2010, 08:01
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Roman »

W połowie lat dziewięćdziesiątych zdałem maturę. W szkole średniej na lekcjach biologii ograniczaliśmy się tylko do podręczników (wiadomo podstawa programowa musi być zrealizowana). O internecie w szkołach nie było jeszcze mowy. Nie przypominam sobie jednak, abyśmy kiedykolwiek korzystali z mikroskopu (a takowe były w szkole) i innych ciekawych narzędzi. Tylko teoria, wkuwanie na pamkę. A gdzie obserwacja, zajęcia w terenie? Wydaje mi się, że młodemu człowiekowi trzeba wiele rzeczy pokazać (dosłownie palcem), aby cokolwiek mógł właściwie zapamiętać i w przyszłości odróżnić np. kanarka od wróbla, czy zawisaka od rusałki. Nasz system oświaty podejmuje chyba świadomie działania, które prowadzą do tego, że młody człowiek traci zainteresowanie bogactwem przyrody, zanim jeszcze zdoła je w sobie rozbudzić. Z pewnością zarabiają na tym wydawcy podręczników.

pozdrawiam
Andrzej J. Woźnica

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Andrzej J. Woźnica »

"święta racja" !. System szkolnictwa jednak jest nastawiony na ilość a nie jakość :-). Przeważa opinia uczyć zawsze można a PowerPoint wystarczy.
Zawsze staram się pokazać okaz, nawet jeśli jest w formalinie i stary ale jest jeszcze inny aspekt "świadomości i kultury uczelnianej".
To odpowiedzialność prowadzącego za to co i jak przekazuje. Niezależnie od tego ile literek ma przed imieniem i nazwiskiem.
Nowa reforma szkolnictwa wyższego tego niestety nie poprawi :-( a w przypadku wielu innych spraw je zagmatwa.
Z małych uczelni powstaną "firmy korporacyjne" o charakterze prywat(n)y(m) a duże uczelnie z tradycjami ale bez tzw. wdrożeń i powiązań z gospodarką będą prawdopodobnie zmuszone się pseudo-reformować. Ale to już inny wątek ...
Awatar użytkownika
red45
Posty: 795
Rejestracja: wtorek, 14 sierpnia 2007, 10:49
UTM: CC83
profil zainteresowan: Fotografia przyrody astronomia samoloty
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: red45 »

Ja bym nie zawężał tej nędznej świadomości społeczeństwa jedynie do entomologii. Podobnie rzecz ma się w innych dziedzinach - fizyce, matematyce (tu ja jestem dobrym przykładem, chociaż pamiętam co to obszar odcięcia alfa i hipoteza zerowa :-) ), literaturze, technice... dziedziny można wymieniać ciurkiem. To forum jest specyficzne - udzielają się tutaj nie tylko ludzie wykształceni, ale także prawdziwi pasjonaci z radością studiujący ukochaną dziedzinę wiedzy. Niestety, to tylko bardzo drobny wycinek naszego społeczeństwa. Sam znam wielu ludzi po studiach (celowo nie używam słowa 'wykształconych', bo skończenie studiów, a bycie wykształconym, to dwie różne sprawy), którzy już kilka lat po trzydziestce zapomnieli o większości rzeczy, które wiedzieli, skupili się na codziennym życiu, cenie cukru, serialach tv i omawianiu nowego samochodu sąsiada. To co tu mówić o reszcie społeczeństwa? Migracja ludzi ze wsi do miast spowodowała też przeniesienie specyficznych, XIX wiecznych zwyczajów, które w polskich wsiach nadal są bardzo żywe, a konkretnie stosunku do przyrody ożywionej. Zwierzę czy roślina ma być pożyteczne - nadające się do zjedzenia, pilnowania domu, przerobienia na buty - wszystko to, co nie zalicza się do tego zbioru (a więc pi*drzwi wszystkie bezkręgowce) nie jest warte najmniejszego zainteresowania. Z zazdrością można tylko patrzeć w stronę wsi angielskiej czy niemieckiej, gdzie powszechnie projektuje się ogrody tak, żeby były przyjazne owadom, buduje się domki dla błonkówek czy wreszcie nie rozdeptuje każdego napotkanego stworzenia, które nie daje mleka czy wełny.
Awatar użytkownika
tuczyn
Posty: 90
Rejestracja: sobota, 12 września 2009, 23:36
Gender: women
UTM: EB73
Lokalizacja: Olbięcin/Warszawa

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: tuczyn »

red45 pisze:Migracja ludzi ze wsi do miast spowodowała też przeniesienie specyficznych, XIX wiecznych zwyczajów, które w polskich wsiach nadal są bardzo żywe, a konkretnie stosunku do przyrody ożywionej. Zwierzę czy roślina ma być pożyteczne - nadające się do zjedzenia, pilnowania domu, przerobienia na buty - wszystko to, co nie zalicza się do tego zbioru (a więc pi*drzwi wszystkie bezkręgowce) nie jest warte najmniejszego zainteresowania.
Nie uogólniałabym, ludzie są różni. Poza tym wydaje mi się, że problem stosunku do przyrody dotyczy ludzi niezależnie od miejsca ich zamieszkania.
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4534
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 7 times
Podziękowano: 4 times
Kontakt:

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Grzegorz Banasiak »

bartek.g pisze:Ano taki, ze patrzac na zoltego motyla nie trzeba wiedziec, ze to cytrynek czy tym bardziej Gonepteryx rhamni. Jezeli chodzi o niskie poziomy w spoleczenstwie to bardziej przejmowalbym sie higiena zycia czy swiadomoscia seksualna. Ale OK. Rozumiem, entomologia bliska sercu :)
Tak samo nie trzeba wiedzieć co to jest rachunek lambda - korzystając z komputera :)
bartek.g

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: bartek.g »

No wlasnie, stad nie rozumiem trwogi jaka wywoluje niski poziom swiadomosci entomologicznej, szczegolnie ze przecietny Kowalski ma mala stycznosc z owadami (tylko prosze, nie piszcie o synantropach).
Andrzej J. Woźnica

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Andrzej J. Woźnica »

bartek.g pisze:No wlasnie, stad nie rozumiem trwogi jaka wywoluje niski poziom swiadomosci entomologicznej, szczegolnie ze przecietny Kowalski ma mala stycznosc z owadami (tylko prosze, nie piszcie o synantropach).
to nie jest kwestia trwogi ! To jest zażenowanie marną świadomością na temat najliczniejszej grupy zwierząt, bez których takiego świata razem z nami (Homo sapiens) prawdopodobnie nie byłoby.
Szlag mnie trafia, że przepraszam ale "byle jaki amator "przyrodnik" na Zachodzie (taki co se kupił GPS-a, notebooka i np. najnowszego Canona z teleobiektywami i nie chce mu się szperać literaturze fachowej) ma lepsze warunki materialne do poznania tej przyrody, wyjazdów na bezkrwawe łowy, mając super sprzęt i czas wolny po południu. I jeszcze potem na forach owadzich "męczy" (drąży) fachowców od danej grupy, dlaczego "ten na zdjęciu" to taki a nie inny rodzaj czy gatunek i co i jak ma fotografować aby zidentyfikować osobnika ! I co mam mu napisać, że się uczyłem b. długo na ten temat, podać mu wszystko na tacy, że mam wizję, wiem co trzeba zrobić w mojej grupie i jak można to zrobić ale nie mam układów bo jestem "durny pasjonat" i za "szczery" w pewnych kręgach ... Nie ma u Nas i nie będzie takiej średniej klasy społecznej (miernik nie tylko finansowy ale co najmniej dobre średnie oczytanie nie mówiąc o wiedzy co najmniej na poziomie starej dobrej matury), która na Zachodzie tą świadomość entomologiczną wykuwa i stanowi, tym bardziej że wielu w Polsce się zna na wszystkim bo są tzw. "przyszywanymi przyrodnikami" albo wszyscy są ekologami :mrgreen:
Ostatnio zmieniony sobota, 14 maja 2011, 19:31 przez Andrzej J. Woźnica, łącznie zmieniany 1 raz.
bartek.g

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: bartek.g »

Daj nam troche czasu jako spoleczenstwu. Zaspokoimy swoje potrzeby, zaczniemy zwracac uwage na otoczenie. Miejmy tylko nadzieje, ze nie doprowadzimy srodowiska do stanu takiego jak na zachodzie badz jeszcze gorszego.
Andrzej J. Woźnica

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Andrzej J. Woźnica »

bartek.g pisze:Daj nam troche czasu jako spoleczenstwu. Zaspokoimy swoje potrzeby, zaczniemy zwracac uwage na otoczenie. Miejmy tylko nadzieje, ze nie doprowadzimy srodowiska do stanu takiego jak na zachodzie badz jeszcze gorszego.
No właśnie, tylko pytanie ilu specjalistów dożyje takiego czasu - a nowych solidnych nie przybywa niestety .... :!:
Kto będzie tę świadomość wykuwał ? Np. mgr biologii środowiskowej po 3 latach chemii licencjackiej .... ??? albo mgr parazytolog po 3 latach licencjatu po agroturystyce ?
Może przesadzam, hmm ale tak to może być :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Karol.
Posty: 22
Rejestracja: sobota, 29 stycznia 2011, 18:42
Lokalizacja: Ryn

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Karol. »

Nawet w podręczniku od biologii są błędy.
Temat: Jednostki klasyfikacji biologicznej (na przykładzie pazia żeglarza)
Cytuję; ,,Naukowa nazwa każdego gatunku składa się z dwóch wyrazów. Na przykład łacińska nazwa motyla pazia żeglarza to
Papilio podalirius."
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4534
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 7 times
Podziękowano: 4 times
Kontakt:

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Karol. pisze:Nawet w podręczniku od biologii są błędy.
Temat: Jednostki klasyfikacji biologicznej (na przykładzie pazia żeglarza)
Cytuję; ,,Naukowa nazwa każdego gatunku składa się z dwóch wyrazów. Na przykład łacińska nazwa motyla pazia żeglarza to
Papilio podalirius."
To nie jest błąd. Kiedyś ten gatunek należał do rodzaju Papilio - więc jeśli książka jest dość stara - wszystko jest ok. Nazewnictwo gatunkowe podlega częstym zmianom, czasem bardzo znacznym i proces ten ciągle trwa.
Awatar użytkownika
CARABUS12
Posty: 1300
Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
profil zainteresowan: WOT
Lokalizacja: Warszawa

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: CARABUS12 »

Byłem ostatnio na Dniach Ziemi w Warszawie jako SE TP Bocian
recę opadają co ludzie wygadują :shock:
Po prostu brak elementarnej wiedzy :shock:
Awatar użytkownika
tuczyn
Posty: 90
Rejestracja: sobota, 12 września 2009, 23:36
Gender: women
UTM: EB73
Lokalizacja: Olbięcin/Warszawa

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: tuczyn »

Ja byłam w parku i dowiedziałam się, że kleszcze to owady, a łyski to kaczki. Bo jak pływa, to kaczka, co nie? ;)

PS A no i oczywiście jeszcze przypadek mojej nauczycielki z gimnazjum (na szczęście nie od biologii) - pamiętam jak dziś, tłukła złotooki, bo myślała, że to mole :/
Awatar użytkownika
SiejeOwies
Posty: 474
Rejestracja: poniedziałek, 3 września 2007, 18:29
Lokalizacja: Białystok

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: SiejeOwies »

@Zaan - święte słowa...
Awatar użytkownika
Voltrax
Posty: 433
Rejestracja: niedziela, 4 października 2009, 15:17
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Re: Świadomość entomologiczna polskiego społeczeństwa

Post autor: Voltrax »

Wszyscy narzekają i wcale się temu nie dziwie. Jednakże są i w szkołach nauczyciele inni niż "przyrodniczy margines". Uczę się już od 12 lat, i przebrnąłem przez 6 nauczycieli biologii. Jeden z nich (a w zasadnie jedna) naprawdę posiada wiedzę przyrodniczą i potrafi ją przekazać! Stworzyła tzw. "ścieżkę zdrowia" lub jakoś tak, idącą przez cały las z "przystankami edukacyjnymi"(tablice informacyjne). Gdy znalazłem grzyb lub grzybopodobne coś, ta szukała w atlasach i uniwersytecie u kolegi od mykologii.(niestety bezskutecznie [nawet na forum mykologicznym nie wiedzieli co to])
Mówiąc do niej Cerambyx cerdo ta dokładnie wiedziała o jakim gatunku mowa i nawet podała mi stanowisko na Śląsku.
Chcecie kolejnych nauczycieli z pasją? Moja dziewczyna Krakowianka btw, właśnie pisała maturę rozszerzoną z biologii. zobaczymy jak jej poszło. W każdym razie idąc ulicą wielokrotnie omawiamy napotykane gatunki to roślin czy zwierząt, wymieniając się własnymi spostrzeżeniami, lub sprzeczamy się co do gatunku. :twisted:
Jak ktoś wcześniej zauważył: "Najważniejsze by przedszkole było z jazdą konną i duperelami". Agnieszka bo takie jest jej imię posiada własnego konia(o którego naprawdę dba). Morał? Zakończenie? happy end tej historyjki? Koniec jest taki że chce zostać nauczycielką biologii. Moja w tym głowa by nie poprzestała na morfologii czy anatomii człowieka. :wink:

Pozdrawiam,

Robert S.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy entomologiczne”