Może rzucą trochę światła na zagadkę miejsca dorastania.

Edit:
wydzielone z wątku Hyles livornica?
Akurat takie byłyby bez sensu. Mogłyby pomóc badania biochemiczne, ewentualnie genetyczne, ale trzeba by mieć materiał porównawczy z Europy i Afryki, a takiego zapewne nie ma.Może zrobić mu tak jakieś badania izotopowe ?
Wydaje mi się mudes, że nie do końca rozumiesz pojęcie izotopu. Zacytuję więc encyklopedię:Czemu izotopowe byłyby bez sensu?
Niektóre izotopy są nietrwałe, i rozpadają się z czasem, co pozwala w badaniach izotopowych określić czas, kiedy jakaś badana substancja powstała (datowanie izotopowe np. węglem C14). Gdybyśmy mieli do czynienia z gąsienicą, być może określenie składu chemicznego pokarmu mogłoby dać jakieś informacje, gdzie ta gąsienica żyła. Jeśli jednak ta gąsienica pokarm rozdrobniła na aminokwasy, zbudowała z nich swoje ciało, a następnie w dalszym procesie metamorfozy w poczwarce doszło do kolejnej przebudowy i powstały białka potrzebne do życia motylowi, to ich skład chemiczny zależy od zawartych w genomie informacji. Nie może być tak, że jeśli gatunek jest np. polifagiem, to skład chemiczny białek w budowie motyla bedzie inny gdy gąsienica żeruje bądź to na dębie, bądź na brzozie. Oczywiście zdarzają się różnice w budowie biochemicznej (na tej podstawie rozdzielono gatunek Pontia daplidice na dwa odrębne P. daplidice i P.edusa), ale musi to wynikać z różnic w budowie genetycznej. I to są właśnie badania biochemiczne, o których wspomniałem. Czasem bowiem takie różnice w budowie genetycznej nie przekładają się na różnice morfologiczne.izotop to jeden z dwu lub większej liczby atomów tego samego pierwiastka, mających tą samą liczbę atomową (tą samą liczbę protonow), a różniących się liczbą masową (różna liczba neutronów)
To bardzo daleko idące uogólnienie. Zarówno tlen (jako gaz) jak i węgiel (jako dwutlenek węgla) podlegają dosyć szybkiej rotacji w atmosferze. Jak sugerują w zalinkowanym artykule, różnice w procentowej zawartości izotopów tlenu są zależne od temperatury, a nie konkretnej geograficznej lokalizacji, można więc jedynie domniemywać o klimacie dorastania konkretnego osobnika. Przypuszczam, że podobnie ma się sprawa z węglem. Natomiast stront owszem. Zawartość różnych trwałych izotopów tego pierwiastka w konkretnej tkance może określać z pewnym przybliżeniem lokalizację. Problem w tym, że związki strontu są budulcem szkliwa zębów i dla człowieka takie badania są miarodajne. Nie mam żadnej wiedzy na ten temat, czy stront jest (choćby jako mikroelement) składnikiem budowy jakiejkolwiek tkanki motyla.Badanie ilościowe izotopów węgla, strontu i tlenu pozwala ustalić w jakim rejonie powstawały "dorastały" tkanki stworzenia
To chyba nie chodzi o to czy jest, czy nie jest budulcem, jeśli występuje zawsze może być składnikiem, jednak z uwagi na różny poziom występowania w otoczeniu różny poziom będzie także wchłonięcia. To mogą być pewnie nawet śladowe ilości tych izotopów.Nie mam żadnej wiedzy na ten temat, czy stront jest (choćby jako mikroelement) składnikiem budowy jakiejkolwiek tkanki motyla
Dla mnie to raczej kwestia funduszy. Na badania migracji ludzi w czasach historycznych (a także wcześniejszych) fundusze zapewne się znalazły, ale na badanie migracji jakiegoś konkretnego okazu owada będzie o wiele trudniej.dla szkliwa to robią. Kwestia metodyki
Ale przecież nie o zasięg migracji tu chodzi, ten można badać znacznie prostszymi (i tańszymi) metodami. Problem był (przypomnę) w określeniu lokalizacji, skąd przyleciał konkretny okaz, i sugerowałeś jego rozwiązanie badaniem izotopowym. Dla tak postawionego problemu nie wystarczy zbadanie kilku przykładowych miejsc bo taką będziemy mieli dokładność odpowiedzi (500 km? 1000 km?)można określić zasięg migracji
składnikiem czego? tkanki motyla?jeśli występuje zawsze może być składnikiem
A co go będzie wchłaniać? Jeśli ów izotop nie będzie składnikiem jakiejś tkanki, ale przypadkowym "zanieczyszczeniem", to mogło się ono dostać na (do) motyla w każdym miejscu jego pobytu, a nawet w kilku miejscach w różnym stężeniu, a niekoniecznie w miejscu narodzin - w praktyce taka informacja nic nie daje.różny poziom będzie także wchłonięcia
Udajesz, że nie rozumiesz, czy tak masz?A co go będzie wchłaniać? Jeśli ów izotop nie będzie składnikiem jakiejś tkanki, ale przypadkowym "zanieczyszczeniem"
Ja nie wiem czy to nie będzie wytaczanie armaty przeciw komarowi. Sądzę, że takim przypadkom jak ten w tym wątku nie należy poświęcać aż tak wiele uwagi bo to szczególny wybryk spowodowany nieodpowiedzialnymi działaniami człowieka. Możemy tylko gdybać jak to się stało. Skoro jednak do dyskusji doszło każdy zaprezentował swoje zdanie i tyle. Do trafnych wniosków raczej nie dojdziemymudes pisze:No cóż... zatem proszę to potraktować w kontekście czysto edukacyjnym.
Za jakiś czas może będzie można wrócić do tematu badań izotopowych w kontekście badań migracyjnych i populacyjnych.