O czym jest ten temat?
O akwarium, a konkretniej o specyficznej odmianie akwarium, zawierającym krajowe bezkręgowce wodne. Po co w ogóle startować takie akwarium? Myślę, że na tym akurat forum łatwo będzie to wytłumaczyć

Co będzie nam potrzebne?
Szklane akwarium dowolnej wielkości, najlepiej o prostych ściankach. Od biedy wystarczy nawet słoik, ale cylindryczny kształt będzie zniekształcał jego zawartość. Wielkość zbiornika należy dobrać do wielkości i liczby gatunków, które zamierzamy obserwować. Nadmierne 'przeludnienie' spowoduje szybkie wyginięcie większości zwierząt. Konieczna jest szklana pokrywa (żeby móc doświetlać i obserwować zbiornik z góry). Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest częściowe przykrycie akwarium gazą czy inną przepuszczalną materią. Po co w ogóle jest pokrywa? Myślę, że każdy, komu wylęgnie się kilkaset głodnych komarów szybko sam sobie odpowie na to pytanie

Wyposażenie dodatkowe.
Zależy od zasobności i preferencji indywidualnych. Podstawowa wersja akwarium nie wymaga absolutnie żadnego wyposażenia. Jeżeli jednak będziemy chcieli hodować np. kiełże przyda nam się jakiś filtr wymuszający szybką cyrkulację wody z jednoczesnym napowietrzaniem. Dorobienia zdjęć potrzebny będzie aparat z dobrym supermacro, obiektywem macro, pierścieniami pośrednimi czy konwerterem. Bardzo polecam zakup nawet najprostszego mikroskopu. Oczywiście nie mówie tu o sprzęcie z allegro, który kosztuje 50zł i powiększa według reklamy do 10 tysięcy razy. Sam mam mikroskop Bresser Biolux kupiony w Lidlu za 250zł - za taką cenę jest to moim zdaniem rewelacyjny sprzęt.
Urządzanie akwarium.
Zbiornik dobrze płuczemy czystą wodą żeby pozbyć się z niego śladów chemii. Sprawdzamy szczelność napełniając go w całości np. w wannie. Opróżniamy i przenosimy na miejsce spoczynku


Safari.
Gdzie znaleźć nowych lokatorów do naszego zbiornika? Odpowiedź jest prosta - w każdej dziurze z wodą. Jeziora, stawy, rowy z woda, jakieś okresowo wysychające kałuże - wszystkie te miejsca doskonale nadają się na tereny łowieckie. Podczas łowienia należy nie ograniczać się do samego machania siatką - warto zbierać też żywe i martwe rośliny, kamienie, zbutwiałe liście, a także starać się pobierać próbki wody z każdego zbiornika. Wszystkie te elementy mogą zawierać jaja i mikroskopijne larwy ciekawych gatunków, które za jakiś czas sprawią nam niespodziankę swoim pojawieniem się 'znikąd'. Jeżeli nie mamy akwarium z wymuszonym obiegiem wody, unikajmy łowienia w strumieniach czy rzekach - złowione organizmy raczej nie przetrwają w stojącej wodzie. Łowić można o każdej porze roku, nawet zimą, pod lodem. Pozornie czysta woda przyniesiona zimą, po kilku dniach zaroi się od organizmów, które wykluły się z jaj lub porzuciły formy przetrwalnikowe.
Czego należy unikać?
Radykalizmu


Akcja!
Mając już gotowe akwarium, pozostaje wpuścić nam do niego nowych lokatorów i oddać się obserwacji. Moje akwaria mają już... jak szybko obliczyłem - około 25 lat. Przez ten czas zawsze coś się w nich działo. Wiele gatunków pojawiło się i zniknęło, populacje wzrastały, dominowały, by po pewnym czasie wrócić do stanu początkowego. Setki godzin gapienia się w wodę przyniosły mi naprawdę wiele satysfakcji i wiedzy na temat podwodnego życia. Możecie mi wierzyć, że nawet pierwsza obserwacja wyklucia się komara to coś, co pamięta się przez długi czas


Książki.
Przed działaniem praktycznym, warto poznać nieco teorii. Książek na temat biologii wód śródlądowych jest sporo, ja mogę z czystym sumieniem polecić dwie. Po pierwsze, moja ukochana książka typu 'co zabrałbym na bezludną wyspę', czyli Anna Stańczykowska "Zwierzęta bezkręgowe naszych wód". Wydana jeszcze w czasach, kiedy na kredowym papierze drukowano tylko miesięcznik "Kraj Rad" i etykiety z cenami w Pewexie. Zawiera wszystko, co jest potrzebne do poznania mieszkańców naszych wód, a przede wszystkim precyzyjne i bardzo ładne tablice z rysunkami wielu gatunków. Mój numer drugi to stosunkowo nowa pozycja - Engelhardt Wolfgang "Flora i fauna wód śródlądowych" - kieszonkowy format, twarda oprawa, kredowy papier, kolor, wiele interesujących zdjęć i rysunków. Dla kogoś, kto chciałby poznać bardziej kompleksowo zagadnienia ekologii i limnologii, godne uwagi będą jeszcze "Ekologia naszych wód" Anny Stańczykowskiej oraz "Biologia wód śródlądowych" Józefa Mikulskiego.
Na zakończenie.
Przede wszystkim dziękuję za uwagę tym, którzy przeczytali w całości ten chaotyczny tekst (o ile tacy są


Żeby przybliżyć bardziej obrazowo temat - kilka moich fotek -
http://www.treknature.com/themes.php?offset=1&thid=353