Polskie Forum Entomologiczne

Krótki i bezstresowy poradnik w jaki sposób chrząszcz zwykle zostaje naklejony na kartonik.

Wybierając okazy do ilustracji zastanowiłem się przez chwilę i odłożyłem na bok te spreparowane najlepiej w sensie estetycznym, a sfotografowałem szereg przykładów może nie całkiem perfekcyjnego rozmieszczenia czułków i nóg, ale za to pokazujących żywy zbiór, w którym grzebie się nieustannie, w którym jest i ciągle dochodzi na tyle dużo preparatów, że skupienie się na pięknie i symetrii mogłoby zdominować aktywność właściciela i przesłonić powody, dla których cały ten materiał jest gromadzony.

Poradnik miał w zamyśle być obrazkowy; chodzi tylko o pokazanie typowych pozycji okazu na kartoniku. Jeśli coś trzeba będzie objaśnić, na pewno pytania nie pozostaną bez odpowiedzi (chociaż niekoniecznie ja będę odpowiadał; dla większości chrząszczarzy zaglądających na forum to są rzeczy banalne i każdy może kontynuować to ABC, dodając swoje uwagi i wyjaśnienia).

Genialne !!! Będzie gdzie odsyłać całe zastępy Pytających "na czym i jak naklejać" bo pisanie "na sucho" było męczące. Obrazkowa wersja jest kapitalna. Jak zwykle Nieoceniony Paweł wpadł na dobry i jakże przecie prosty pomysł.

Jak zwykle perfekcyjnie przygotowane porady. Może warto zamieścić jeszcze zdjęcia ( tutaj można by wyciągnąć z forum) jak nie naklejać chrząszczy, takich zdjęć sporo było jak pamiętam...

A ja mam nieco inne pytanie, czy widoczny na pierwszym obrazku, chrząszcz będący jako drugi od lewej w drugim rzędzie to coś z Elateridae??

Nie ta nadrodzina    Ten chrząszcz spokrewniony jest z takimi grupami jak Byrrhidae, Elmidae, Dryopidae. Czyli nadrodzina Byrrhoidea, rodzina Eulichadidae, rodzaj Eulichas. To niewielka rodzina w większości tropikalnych chrząszczy z jednym gatunkiem w Ameryce Północnej i resztą ok 20-30 gat w krainie Orientalnej, głównie Indochiny. Larwy żyją w wodzie.

A konkretnie Eulichas jendeki Jaech z Tajlandii.
Ewentualne dalsze pytania dotyczące identyfikacji chrząszczy z obrazków proszę drogą mejlową (scydmaenus@yahoo.com); ten temat jest o czymś zupełnie innym.

Paweł

Dziękuję za sprostowanie błędnego myślenia i wyczerpującą odpowiedź .

dodam taką wariację na temat kartonika ze zdjęcia Pawła nr 3 (tego z pływakiem) gdzie ważne są elementy podwozia zawodnika. Na załączonym przeze mnie kartoniku siedział sobie Dytiscus marginalis, to sobie wyobraźcie jaki to był solidny kartonik. Przez dziurkę widać było wyrostek pomocny przy oznaczaniu. Przy okazji, kartonik wygląda na fabrycznie robiony. U nas w inter-entomosklepach takich nie widziałem.
Mazep

fajny patent    wątpię, że to jest fabrycznie robione. Gdzieś mam w domu odpowiedni sprzęto do robienia takich otworów.
Chyba też zacznę tak robic.

oj psia kość, ja już chyba wiem o czym mówisz. Czy to to przypadkiem nie służy do np. wybijania otworów w skórze? Młotkiem łup - i jest dziura?!

dokładnie

Kopałem, kopałem i się nie dokopałem... Chcę się upewnić - w Polsce preparując owada na kartoniku trójkątnym przyklejamy go tak, aby głowę miał skierowaną w prawą czy w lewą stronę?  

Zawsze się zastanawiam, czemu ja muszę mieć przyklejonego owada tak, żeby miał głowę skierowaną w prawo. W drugą stronę postrzegam jako coś nienaturalnego, powodującego dyskomfort psychiczny. Kiedyś jeden z kolegów miał podobne odczucia, ale przy preparacji taka jak moja. Tłumaczył mi, że przecież czyta się od lewa do prawa i logika nakazuje aby iść od początku ciała z lewa, a więc najpierw głowa, potem tułów itd. Tylko ja jako autyk nigdy nie czytam od lewa do prawa, ale całą stronę od razu. Jeszcze w podstawówce nie mogłem się nadziwić, że koledzy czytają wodząc palcem od lewej strony do prawej skoro szybciej jest z góry na dół, jak w skanerze.
Tak naprawdę to nie wiem, czy jakaś zasada jest tu obowiązująca, ale ja nigdy w życiu nie przykleję głową w lewą stronę.

Do robienia dziurek w kartonikach lepszy od wybijaka jest dziurkacz  

Czuję to tak - szpilkę trzymam w prawej ręce i kiedy oglądam go z boku to głowę ma w lewo i w tej pozycji wydaje mi się, że jest to prawidłowy bok do oglądania (oglądam i fotografuję raczej lewy bok). Może też to wynikać z faktu, że okaz naklejony od prawego boku można wpiąc pionowo (tak mam) i wtedy szpilka jest z prawej strony, co jest po prostu bezpieczniejsze przy wyjmowaniu okazu prawą ręką.

Ale temat

Ja zawsze kleję głową w lewą stronę. Jestem praworęczny i jak trzymam okaz za szpilkę w prawe ręce w naturalnej pozycji to wtedy patrzę na owada od przodu a nie od d...py strony. I dla mnie to jest naturalne ustawienie

Ale chyba nie ma co do tego jakiejś zasady, jak komu wygodnie. Choć do mnie przemawia pewne zboczenie estetyczne, bo czuję gigantyczny dyskomfort jak mam materiał na trójkątach i każdy patrzy w inną stronę

No pewnie, zbiór ma (a przynajmniej mieć powinien!) inne zadanie niż tylko zaspokajać doznania estetyczne. Mimo tego, ja lubię, kiedy przy okazji okazy zaprezentowane są w sposób możliwie estetyczny, choć nie za wszelką cenę. Co do klejenia na trójkąty (bo bez małych wyjątków używam tylko takich kartoników), to zdecydowanie zawsze robię to tak, jak pisał prof. Borowiec i kol. Jacek - z tym wyjątkiem, że nie mam okazów w zbiorze ustawionych w prawo lub lewo, tylko w górę - szpilka po prawej stronie okazu.
Estetyka niby, jak pisałem, nie jest na pierwszym miejscu, ale też mnie skręca jak patrzę na okazy od innych zbieraczy, które klejone były odwrotnie.