Hodowałem ten gatunek w zeszłym sezonie i nic nie kombinowałem z żadnym skracaniem rozwoju, a w końcu okazało się że praktycznie wszystkie gąsienice przepoczwarczyły się po jednokrotnym zimowaniu. Z dwudziestu egzemplarzy które miałem, tylko jedna rozpoczęła wiosną żer i wymagała (a raczej wymaga) drugiego zimowania.
Jeśli chodzi o warunki zimowania to zimowałem je na dworze w dość grubych drewnianych skrzynkach wypełnionych torfem, warstwą mchu i suchymi liśćmi (głównie buk). Oczywiście przykrytych siatką żeby lokatorki nie zwiały i do tego całość jakimiś dechami lub plandeką żeby nie lało się do środka. Przezimowały wszystkie bez problemu. Zresztą fajnie opisał to na forum Janusz Masłowski, w tym wątku:
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?f ... =matronulaNa tym się zresztą wzorowałem. Tyle że u niego proporcje gąsienic które owinęły się w kokony po pierwszej zimie do tych co potrzebowały drugiego zimowania wyniosły bodajże 1:1.
Jeśli chodzi o menu prowiantowe to w pierwszych stadiach mniszek, od 3 (czy też raczej 4 - musiałbym sprawdzić) prawie wyłącznie malina. W zimie dawałem jeżynę ale nie zauważyłem żeby cokolwiek skubały nawet w cieplejsze dni. Leżały zwinięte w kłębek w wykopanych kryjówkach pomiędzy warstwą ziemi torfowej a mchem.
Gdzieś na początku kwietnia urządziłem im pobudkę gdyż nie kwapiły się do wyjścia, mimo że słonko już mocno przygrzewało. Kąpiel w letniej przegotowanej wodzie żeby pozbyły się resztek pokarmu, a następnie wpakowałem je do suchej hodowlarki z „jajecznymi” magazynkami w roli idealnych skrytek na kokony – pomysł również „zgapiony” z ww. wątku forum.
Motyle "wyszły" w drugiej połowie maja tego roku. Jak mówiłem 19szt. motyli po cyklu jednorocznym, 1 gąsienica zapewne (bo przekazałem znajomemu) dalej żeruje.
Tak było w moim przypadku. Może się do czegoś przyda.
Powodzenia w hodowli.