Na szczęście nic podobnego mnie nie spotkało. Może dlatego, że nie łapałem jej palcami, nie przytrzymywałem ani nie zamykałem w dłoni. Mogła się swobodnie poruszać po mojej ręce.
Podobnie postępuję z innymi owadami jak na przykład trzy dni wcześniej z Kłopotkiem czarnym

i, jak do tej pory, jeszcze tak przykrych doświadczeń nie miałem.
Oczywiście nie zawsze to musi się sprawdzać.
Dziękuję za ostrzeżenia. Będę ostrożny.