Które gryzą?
Które gryzą?
Takie całkowicie praktyczne pytanie Po których prostoskrzydłych spodziewać się ugryzienia? Czasem trzeba się im bliżej przyjrzeć... a dobrze by było uniknąć nieprzyjemnych wspomnień po wzięciu takiego koleżki na rękę
Wiem na razie o łatczynach, że lubią udziabać.
Wiem na razie o łatczynach, że lubią udziabać.
-
- Posty: 246
- Rejestracja: czwartek, 1 kwietnia 2010, 19:35
- Specjalność: Orthoptera
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Które gryzą?
Z mojego doświadczenia wynika, że gryzą pasikoniki z rodzaju Tettigonia. Podobno mocno gryzą świerszcze polne, ale nie miałem okazji się o tym przekonać. Łatczyny, wbrew temu co się o nich mówi, są całkiem potulne - nigdy mnie żaden nie ugryzł. Pozostałe krajowe Orthoptera są zbyt małe, żeby przegryźć skórę człowieka, może z wyjątkiem szarańczy, ale tej nigdy nie miałem okazji mieć w ręku. Podszczypywały mnie nadrzewki wzięte na rękę, ale nie była to reakcja obronna, tylko badanie otoczenia (a nuż nadaję się do zjedzenia).
Re: Które gryzą?
Potwierdzam, Tettigonie chętnie gryzą, a to na dodatek silne bydlątka Mnie próbowały obronnie podgryzać również Phaneroptera i Meconema, ale większej krzywdy nie zrobią.
Re: Które gryzą?
Aha, dzieki No wlasnie Tettigonie nie wyglądaly mi nigdy przekonująco
Ja mam tak po prostu, że jak mnie coś ugryzie, to odrzucam owego zwierza w siną dal... Taki odruch. A nie chcialabym, żeby, ani jemu, ani mi stala się krzywda.
Nadrzewki są slodkie Ostatnio mama przez przypadek przyniosla na ramieniu jednego do domu, ale niestety nie zdazylam mu sie blizej przyjrzec, bo dla jego bezpieczenstwa musialam go jak najszybciej wypuscic przez okno. Wiec to w sumie byl najprawdopodobniej nadrzewek... Ciemno bylo i dzialac tez musialam szybko.
Ja mam tak po prostu, że jak mnie coś ugryzie, to odrzucam owego zwierza w siną dal... Taki odruch. A nie chcialabym, żeby, ani jemu, ani mi stala się krzywda.
Nadrzewki są slodkie Ostatnio mama przez przypadek przyniosla na ramieniu jednego do domu, ale niestety nie zdazylam mu sie blizej przyjrzec, bo dla jego bezpieczenstwa musialam go jak najszybciej wypuscic przez okno. Wiec to w sumie byl najprawdopodobniej nadrzewek... Ciemno bylo i dzialac tez musialam szybko.