Lubber grashopper / Romalea guttata
Lubber grashopper / Romalea guttata
Witam, tłumaczę książkę dla młodzieży i nadziałem się na lubber grashoppera. Wujek Google podpowiada, że to Romalea guttata (chociaż ciocia Wikipedia mówi, że może nawet Brachystola magna). Sam owad opisany jest jako czarny z ostrą, żółtą plamą na grzbiecie. Ma być podobny i z wyglądu i z zachowania (pożerania zieloności wszelakiej) do szarańczy. Rzecz się dzieje w USA, w Południowej Karolinie.
Pytanie brzmi: Czy istnieje polska nazwa tego owada, a jeśli nie, to czy mogę się pobawić w neologizmy typu "szarańczak plamisty", "szarańczak wielki"?
Pozdrawiam,
Kuba
Pytanie brzmi: Czy istnieje polska nazwa tego owada, a jeśli nie, to czy mogę się pobawić w neologizmy typu "szarańczak plamisty", "szarańczak wielki"?
Pozdrawiam,
Kuba
Re: Lubber grashopper / Romalea guttata
A może i nawet Taeniopoda eques Wszystkie te gatunki należą do rodziny Romaleidae i w Stanach noszą nazwę lubber grashoppers (bądź w skrócie - lubbers) z różnymi przydomkami - np. eastern lubber, horse lubber, plain lubber. Aczkolwiek w tym przypadku chodzi zapewne o Romalea microptera (R. guttata to synonim R. microptera), który to gatunek we wczesnym stadium jest właśnie czarny z jaskrawożółtymi znaczeniami i tworzy, podobnie jak szarańcza, pożerające co się da gromady. Oczywiście szarańczaki te nie mają polskich nazw, ale neologizmom osobiście mówię nie - nasze wernakularne nazwy owadów, zwłaszcza wymyślane "z potrzeby chwili", są najczęściej strasznie pokraczne.KubaP pisze:Wujek Google podpowiada, że to Romalea guttata (chociaż ciocia Wikipedia mówi, że może nawet Brachystola magna).
Re: Lubber grashopper / Romalea guttata
Dziękuję za odpowiedź. Rozumiem, że w takim razie najlepiej poruszać się dookoła? Mówi o nich piętnastoletni chłopiec, właśnie jako "lubbers", więc nie mogę mu wsadzić w usta łacińskiej nomenklatury. Czy uprawnionym będzie więc mówienie o nich per "te szarańczaki", "agresywne pasikoniki", "owady niczym szarańcza", etc.?
Pozdrawiam,
Kuba
Pozdrawiam,
Kuba
Re: Lubber grashopper / Romalea guttata
Pasikoniki nie, bo to inny podrząd. Szarańczaki też brzmią nieco zbyt fachowo - pozostałabym przy swojskich "konikach" (bądź "polnych konikach") - ewentualnie, jeśli się da, można zrobić jakiś przypis i trochę dokładniej wyjaśnić tę kwestię.
BTW, o agresywności też nie ma co mówić w wypadku tych szarańczaków - ich potoczna nazwa wskazuje na coś zupełnie przeciwnego ("lubber" to przecież niezdara, ciamajda) i pochodzi od sposobu poruszania się tych owadów. Są one powolne i dość niezgrabne, ponieważ ich ochroną są zmagazynowane w ciałach toksyny ze spożytych roślin (stąd też ich jaskrawe, aposematyczne ubarwienie).
BTW, o agresywności też nie ma co mówić w wypadku tych szarańczaków - ich potoczna nazwa wskazuje na coś zupełnie przeciwnego ("lubber" to przecież niezdara, ciamajda) i pochodzi od sposobu poruszania się tych owadów. Są one powolne i dość niezgrabne, ponieważ ich ochroną są zmagazynowane w ciałach toksyny ze spożytych roślin (stąd też ich jaskrawe, aposematyczne ubarwienie).